Jedenastka 29. kolejki La Liga


W miniony weekend potentaci potracili punkty, dlatego nie powinien dziwić fakt, że w jedenastce kolejki nie widzimy zbyt wielu nazwisk piłkarzy Barcelony, Realu czy Atletico. Bohaterem kolejki został bez wątpienia Pedro Morales, gracz Malagi.


Udostępnij na Udostępnij na

Adrian – przed spotkaniem Betisu z Getafe faworyta należało upatrywać w drużynie gospodarzy. Andaluzyjczycy ciągle marzą o grze w europejskich pucharach, ale z remisu w meczu z Getafe powinni być zadowoleni. Chociaż napastnicy jednej i drugiej drużyny nie mieli w poniedziałek swojego dnia, to i tak bramkarze byli na boisku najaktywniejsi. Więcej pracy miał mimo wszystko golkiper Betisu, który nie tylko pewnie interweniował przy strzałach graczy Getafe, ale dobrze spisywał się na przedpolu.

Silvio – Deportivo La Coruna dość zaskakująco wygrało na Majorce i wielka w tym zasługa lewego defensora Silvio. Pojedynek na Iberostar Estadio rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami od gola gospodarzy w 19. minucie. Deportivo odpowiadało akcjami lewą stroną boiska, gdzie co chwila do ofensywy zapędzał się 26-letni Silvio. To właśnie on doprowadził do wyrównania w 27. minucie. Przez resztę spotkania starał się pomagać kolegom z ataku, nie zapominając przy tym o zadaniach defensywnych.

Ricardo Costa – ostoja defensywy Valencii w meczu z Atletico Madryt. Przed spotkaniem obawiano się o to, jak spisze się obrona „Nietoperzy” z Jeremym Mathieu występującym na środku bloku defensywnego. Francuz także zagrał na dobrym poziomie, poniekąd również dzięki Ricardo Coście, który niedzielnego wieczora interweniował niezwykle pewnie. 32-latek nic nie robił sobie z obecności dwóch znakomitych snajperów – Falcao i Diego Costy – i raz po raz wygrywał z nimi pojedynki, nie pozwalając im w pełni rozwinąć skrzydeł.

Carlos Gurpegi – baskijski defensor Athleticu Bilbao powrócił na boisko po prawie dwóch miesiącach i od razu był filarem obrony „Los Leones”. Ofensywnie usposobiony Athletic mógł być spokojny, wiedząc, że Gurpegi jest dobrze dysponowany i ewidentnie ma swój dzień. Gola na wagę trzech punktów dla Athleticu zdobył co prawda Aritz Aduriz, ale to Gurpegiego należy uznać za bohatera meczu z Granadą, w którym zanotował sześć przechwytów i przez pełne 90 minut emanował spokojem, nawet kiedy musiał uciekać się do nieprzepisowych zagrań.

Cristian Sapunaru – na pierwszy rzut oka 28-letni defensor Saragossy nie rozegrał przeciwko Realowi Madryt jakiegoś wybitnego meczu. Skutecznie jednak ograniczał możliwości atakujących zawodników Jose Mourinho i kilkukrotnie sam próbował podłączać się do akcji ofensywnych. Najważniejsza była jednak dyspozycja w obronie, a do tej nie można się przyczepić. Najważniejsze, że boczny defensor Saragossy nie podpalał się i grał pewnie, notując kilka ważnych przechwytów.

David Zurutuza – tym razem to Zurutuza był pierwszoplanową postacią w barwach Realu Sociedad. Nieco w cień usunął się bardzo dobrze dysponowany ostatnimi czasy Xabi Prieto, robiąc miejsce swojemu partnerowi z drugiej linii. Partner ten w wyjazdowym starciu z Espanyolem zdobył jedną z bramek, ale tak na dobrą sprawę najbardziej doceniamy jego inteligencję w grze. Zurutuza oddał na bramkę ten jeden jedyny strzał, ale ważniejsze było to, jak dogrywał piłki swoim kolegom z zespołu.

Borja Oubina – od defensywnego pomocnika wymaga się spokojnej i wykalkulowanej do granic możliwości gry w destrukcji. Gracz Celty w meczu z Barceloną do tego wszystkiego dołożył jeszcze niezwykle ważnego gola, który zapewnił jednej z najsłabszych drużyn tego sezonu niezwykle cenny punkt. Oubina bardzo dobrze radził sobie w często zagęszczonym środku pola i koniec końców poprowadził swój zespół do niemałego sukcesu.

Pedro Morales – gracz kolejki. Odkrycie 29. serii gier na hiszpańskich boiskach. Kiedy Morales przechodził zimą do Malagi z Dinama Zagrzeb, raczej niewielu było śmiałków, którzy powiedzieliby, że Andaluzyjczycy robią znakomity interes. Sobotni mecz z Rayo – niezwykle istotny zresztą – był drugim dla Moralesa w barwach „Los Boquerones”. Kto wie, czy tym występem 27-latek nie zapewnił sobie miejsca w jedenastce na mecz z Borussią w Lidze Mistrzów. Dwie asysty i gol (i to jaki) w wygranym 3:1 meczu mówią same za siebie.

Leo Messi – tak to już w tym sezonie jest, że nawet kiedy Barcelonie niespecjalnie idzie, kiedy nawet sam Messi wykazuje pewnie słabości, to Argentyńczyk tak czy siak zapewnia swojej drużynie jakąś zdobycz punktową. Tym razem Katalończycy musieli zadowolić się jednym oczkiem, ale sam Messi może być z siebie zadowolony. Asysta przy golu Tello, a później samodzielne wykończenie dwójkowej akcji z Cristianem.

Kike Sola – Osasuna z Kike Sola w składzie sprawiła w miniony weekend jedną z największych niespodzianek. Valladolid na własnym obiekcie spisuje się naprawdę bardzo dobrze, a w dodatku w starciu z pampeluńczykami prowadził już od 11. minuty. W drugiej połowie Osasuna się jednak przebudziła, a prym wiódł Kike, zdobywca dwóch goli, który mocno się na stadionie „Puceli” nabiegał.

Sergio Garcia – jak w zespole Realu Sociedad pierwsze skrzypce grał David Zurutuza, tak w Espanyolu błyszczał Sergio Garcia. Hiszpański napastnik zagrał zresztą w miarę podobnie jak Zurutza. Gol golem, ale ważniejsza była cała praca wykonana dla reszty zespołu. Sergio popisał się czterema kluczowymi podaniami i przez cały czas starał się być pod grą, co mu się znakomicie udawało.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze