To była dziwna kolejka. Na umieszczenie w zestawieniu zasługiwali niemal wszyscy piłkarze Realu, a także połowa składu Sevilli, Villarrealu i Barcelony. Publikowanie dwudziestki piątki kolejki nie byłoby dobre, więc z góry przepraszamy wszystkich pominiętych.
Javi Varas – gracz kolejki. Po sobotnim popisie Ikera Casillasa wydawało się, że „Święty” ma pewne miejsce w jedenastce kolejki. Niestety dla kapitana Realu i „stety” dla fanów futbolu, w niedzielę mecz życia rozegrał Javi Varas. Był to chyba najwspanialszy indywidualny popis bramkarza w tym sezonie. Valencia ostrzeliwała Hiszpana ze wszystkich stron, miała kilkanaście dogodnych sytuacji bramkowych. Andres Palop może spokojnie iść na emeryturę. Ma godnego następcę.

Dani Alves – strzelił pięknego gola po niefortunnej asyście „Caty” Diaza i przez cały mecz gwałcił obrońców Getafe. Szczególnie upodobał sobie znęcanie się nad Miguelem Torresem. Cóż, wychowankowie Realu nie mają łatwo w meczach z Barceloną.
Pepe – pod nieobecność Puyola Portugalczyk jest najlepszym stoperem ligi. Jego interwencje z meczu z Atletico zadziwiały nawet zaprawionych w bojach ultrasów Realu. Kibice szczególnie dobrze zapamiętają pewnie diablo efektowne wybicie piłki przewrotką.
Gonzalo Rodriguez – kapitan Villarrealu przez cały mecz z dziecinną łatwością powstrzymywał ataki rosłych zawodników Athletiku i to na San Mames! Jego spokój i pewność przydały się zwłaszcza w momencie pojawienia się na murawie Urko Very, który bardzo ożywił ofensywę gospodarzy.
Marcelo – dramat Erica Abidala sprawił, że Brazylijczyk nie ma w lidze żadnej konkurencji. Aktualnie najlepszy lewy obrońca globu. Świetna asysta przy golu Oezila.

Sami Khedira – Jose Mourinho zaskoczył piłkarski świat posyłając na murawę trzech pivotów. Szybko okazało się jednak, że to trochę zmyłka, bo Sami wcale zadaniami defensywnymi się nie parał. Był ofensywnym pomocnikiem, a czasem nawet skrzydłowym! Asystował przy golu Karima Benzemy, sam też mógł coś ustrzelić. Wielkie zawody, chyba najlepsze od czasu transferu do stolicy Hiszpanii.
Mesut Oezil – kolega Khediry z reprezentacji rozwija się z każdym meczem w białej koszulce. Strach pomyśleć, gdzie są tego granice. Na razie osiągnął poziom najlepszych rozgrywających globu, lepszy od niego jest chyba tylko Iniesta, a różnica między nimi stale maleje. Jeśli Messi w najbliższym czasie zrobi sobie kuku i wypadnie z wyścigu o Złotą Piłkę, to właśnie Mesut może zgarnąć prestiżową nagrodę.
Diego Perotti & Jesus Navas – duet skrzydłowych Sevilli po raz pierwszy od dawna zagrał na swoim najwyższym poziomie. Każde ich dośrodkowanie, każdy strzał i podanie było niesłychanie groźne. To dobra wiadomość dla Gregorio Manzano – z Jesusem w najwyższej formie walka o europejskie puchary będzie prosta.

Jose Rondon – jego dwa gole strzelone Espanyolowi zapewniły Maladze chwilę oddechu, a Manuelowi Pellegriniemu spokojniejszy sen. Pod nieobecność Julio Baptisty młody Wenezuelczyk wyrabia sobie całkiem solidną markę.
Kike Sola – najlepszy gracz Osasuny w meczu z Herculesem. Wraz z kolegami pozbawił pracy trenera Andaluzyjczyków. Wykonał tytaniczną pracę na całej długości boiska i dał kibicom nadzieję, że jego wielki talent (grywał w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii) jeszcze nie wygasł.