Jedenastka 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy


16 kwietnia 2013 Jedenastka 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Hitem kolejki miał być z pewnością (przynajmniej na papierze) mecz Wisły Kraków z Legią Warszawa. Niestety to spotkanie zostanie zapamiętane głównie ze względu na błędy sędziowskie, które miały wpływ na końcowy rezultat. Nie powalili nas z nóg za to zawodnicy, którzy nie stworzyli wielkiego widowiska, przez co tylko dwóch graczy z tego pojedynku znalazło się w naszym zestawieniu. Świetne spotkanie rozegrał główny i jedyny przeciwnik Legii w walce o mistrzostwo. Lech Poznań podtrzymał świetną passę na wyjeździe i pokonał Piasta Gliwice 3:0. Była też wielka niespodzianka – Górnik przegrał przed własną publicznością z Podbeskidziem. Warto odnotować, że w tej kolejce padły aż 24 bramki.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz:

Dusan Kuciak (Legia Warszawa) – pewny punkt lidera T-Mobile Ekstraklasy. Jako jeden z nielicznych zawodników pojedynku pomiędzy Wisłą i Legią zasłużył na miejsce w jedenastce kolejki. To dzięki niemu podopieczni Tomasza Kulawika strzelili tylko jednego gola. Słowak świetnymi interwencjami powstrzymał Rafała Boguskiego, który miał kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki.

Obrońcy:

Hubert Wołąkiewicz z Piastem zagrał bezbłędnie
Hubert Wołąkiewicz z Piastem zagrał bezbłędnie (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) – drugi (i ostatni) przedstawiciel Legii. Gol i asysta mówią same za siebie. Szkoda, że piłka przed zagraniem do Dwaliszwilego była za linią, czego sędziowie, choć było ich aż sześciu, nie zauważyli. Co nie umniejsza roli, jaką Jędrzejczyk odegrał w tym spotkaniu. Kolejny dobry występ, który powinien szerzej otworzyć drzwi dla tego piłkarza w reprezentacji Polski.

Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań) – „Kolejorz” wygrał pewnie i wysoko. Wielu za bohatera poznańskiej ekipy uzna jednego z ofensywnych graczy, jednak to Wołąkiewicz dawał spokój w poczynaniach. Zawodnikom z drugiej linii znacznie lepiej układa się gra, gdy wiedzą, że za ich plecami mają dwóch środkowych obrońców, którzy mogą naprawić ich błędy.

Marek Szyndrowski (Ruch Chorzów) – ekipa Jacka Zielińskiego uciekła spod gilotyny, wygrywając z GKS-em Bełchatów. Duża w tym zasługa dobrze spisującej się defensywy, a przede wszystkim Marka Szyndrowskiego. Ten środkowy obrońca dobrze radził sobie w powietrzu, wygrywając wiele starć o górne piłki.

Pomocnicy:

Adrian Błąd (Zagłębie Lubin) – po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie zastąpić Szymona Pawłowskiego, dodając jakości grze „Miedziowych”. Strzelił piękną bramkę, która pozwoliła zdobyć trzy punkty z Koroną Kielce, która zawsze ambitnie walczy i stara się do ostatnich chwil wyrwać zwycięstwo przeciwnikowi.

Sebastian Mila (Śląsk Wrocław) – ci, którzy w poprzedniej kolejce mogli mieć wątpliwości, czy wrócił stary, dobry Mila, już ich nie mają. Kolejny bardzo dobry występ kapitana Śląska. To po jego mierzonej wrzutce Rok Elsner uderzył z główki, a piłkę do siatki wbił Adam Kokoszka. Kilka minut później dał prowadzenie Śląskowi, uderzając z powietrza (prawą, czyli gorszą nogą) pod poprzeczkę.

Sebastian Mila zaliczył kolejny udany występ
Sebastian Mila zaliczył kolejny udany występ (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Rafał Murawski (Lech Poznań) – ciężko pracował w środku pola, odbierając wiele piłek w tej strefie. To właśnie w tym miejscu boiska Lech stworzył sobie przewagę. Znakomicie czytał grę piłkarzy Piasta. Oprócz zadań w defensywie potrafi przyśpieszyć akcję szybkim zagraniem do kolegów. Do tego zdobyta bramka, po której Piast już się nie podniósł.

Dani Quintana (Jagiellonia Białystok) – strzelił jakże ważnego gola, który doprowadził do remisu w meczu z Lechią Gdańsk. Przy tym trafieniu Hiszpan wykazał się świetnym wyczuciem, dzięki czemu po podaniu Tomasza Kupisza znalazł się przed Sebastianem Małkowskim. Dzięki swojej prędkości nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Nie możemy zapomnieć o wrzutce z rzutu rożnego, po której futbolówkę w siatce umieścił Ebi Smolarek.

Gergo Lovrencsics (Lech Poznań) – trzeci gracz Lecha w naszym zestawieniu. Węgier już od kilku tygodni utrzymuje wysoką formę. Dynamika, szybkość, balans ciałem to nieodłączne elementy w grze Gergo. Dodajmy do tego gola kandydującego do trafienia kolejki, a otrzymamy piłkarza, który musiał znaleźć się w naszej jedenastce. W takim gazie Lovrencsics jest jednym z najważniejszych piłkarzy „Kolejorza”.

Napastnicy:

Maciej Jankowski (Ruch Chorzów) – czyżby ten utalentowany zawodnik wrócił na właściwe tory? Dwie bramki strzelone przeciwko „Brunatnym” być może umożliwią Maćkowi powrót do dyspozycji, która pozwoli jemu i całemu Ruchowi spokojnie utrzymać się w ekstraklasie, bez oglądania się za siebie. Jankowski pokazał się z bardzo dobrej strony, najpierw ze spokojem kończąc kontrę chorzowian, a następnie wykazując się sprytem, sytuacyjnym uderzeniem pokonując Emilijusa Zubasa.

Robert Demjan (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – w poprzednim tygodniu pisaliśmy o tym, że Demjan i jego miejsce w jedenastce kolejki stają się powoli nudne. Co mamy napisać tym razem? Ten zawodnik daje nadzieję kibicom „Górali” na utrzymanie w ekstraklasie. Tym razem pokonał Łukasza Skorupskiego, dając swojej drużynie trzy punkty. Słowakowi brakuje już tylko jednego trafienia, aby zrównać się bramkami z Danijelem Ljuboją. Choć i on potrafi zmarnować stuprocentowe okazje.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze