Tym razem w jedenastce wyróżnionych znalazły się i wielkie nazwiska, i nieoczekiwani bohaterowie meczów tego weekendu. W porównaniu z poprzednią kolejką tylko dwaj piłkarze Feyenoordu, Ron Vlaar i John Guidetti, obronili swoją pozycję.
Bramkarz:
Brian Vandenbussche (SC Heerenveen) – golkiper „Fryzów” pracował na wyróżnienie od początku rundy wiosennej. Dzięki swojej dobrej postawie i pewnej grze bloku defensywnego Heerenveen zaliczył w Waalwijk trzeci mecz w rundzie bez straty gola. Na razie receptę na pokonanie 31-letniego Belga znaleźli tylko piłkarze Rody.
Obrońcy:
Dirk Marcellis (AZ) – wraz z ponownym pojawieniem się Marcellisa wróciła najsilniejsza defensywa AZ. Prawy obrońca wicelidera ligi to gwarancja pewnej gry w obronie i świetnie wyprowadzanych ataków. Etienne Reijnen to, z całym szacunkiem, nie ten sam poziom co były piłkarz PSV.
Ron Vlaar (SC Feyenoord) – ostoja defensywy „Portowców”. Nie ponosi żadnej winy za utratę bramki w starciu z Vitesse, za to kilka razy pewnymi i spokojnymi interwencjami stopował ataki piłkarzy z Arnhem. Linia obrony Feyenoordu prezentuje się wyjątkowo korzystnie, wystarczy wspomnieć, że wielki talent holenderskiej piłki, Stefan de Vrij, nie mieści się w podstawowym składzie drużyny Ronalda Koemana.
Jan Vertonghen (AFC Ajax) – powrót kapitana wyszedł na dobre Ajaksowi i przede wszystkim zagrożonej pozycji Franka de Boera. Belg tym razem grał pewnie w defensywie, wreszcie mając u boku etatowego partnera, rodaka Toby’ego Alderweirelda.
Christian Supusepa (ADO den Haag) – jedna z nieoczekiwanych postaci wśród wyróżnionych. Supusepa dobrze radził sobie ze skrzydłowymi Utrechtu, pozwalał sobie również na śmiałe ofensywne wypady. Jego dobra postawa to w pewnym stopniu efekt słabego meczu Marka van der Maarela.
Pomocnicy:
Ola Toivonen (PSV Eindhoven) – Szwed to motor napędowy PSV. Cofnięty do drugiej linii dalej seriami zdobywa bramki. Tym razem trafił do siatki głową, dając swojej drużynie ważnego, drugiego gola w meczu. Prędzej czy później klub z Eindhoven otrzyma za niego ofertę nie do odrzucenia.
Lex Immers (ADO den Haag) – bez Immersa ADO nie miałoby żadnych szans na punkty w Utrechcie. Wysoki środkowy pomocnik drużyny z Hagi liderował drugiej linii, zdobył też wyrównującego gola, wykorzystując zawahanie defensorów drużyny przeciwnej.
Maarten Martens (AZ) – Martens powrócił na dobre. Dwie bramki zdobyte w starciu z Excelsiorem są tego najlepszym dowodem. Dzięki dobrej postawie Belga w drugiej linii nie widać dziury po odejściu do CSKA Pontusa Wernblooma.
Napastnicy:
Everton (Heracles Almelo) – Brazylijczyk miał trudny okres w Almelo w rundzie jesiennej. Przetrwał go, znów często strzela, tym razem do gola zdobytego przeciw PSV dołożył dwa trafienia w Enschede. Everton był głównym architektem największej niespodzianki 21. kolejki Eredivisie.
Luuk de Jong (FC Twente) – w tym samym meczu co Everton błyszczał też młodszy z braci de Jongów. Luuk może sporo zyskać na odejściu do Porto Marca Janko. Wiosną trafiał już siedem razy, a rozegrał tylko trzy mecze!
John Guidetti (SC Feyenoord), piłkarz kolejki – jeśli nie Bas Dost, jeśli nie Luuk de Jong, to królem strzelców Eredivisie najpewniej zostanie John Guidetti. Szwed zrobił sobie przed tygodniem pauzę w hattrickach. Po dwóch tygodniach, jakie upłynęły od trzech trafień w starciu z Ajaksem, zaliczył trzy gole w meczu z Vitesse. Guidetti lubi trafiać na De Kuip, a kibice po prostu go uwielbiają.