W niedzielę, meczem Zagłębie Lubin – Ruch Chorzów, zakończyła się 10. kolejka polskiej Ekstraklasy. W związku z tym redakcja iGol.pl tradycyjnie już wybrała najlepszą jedenastkę minionego weekendu.
Szymon Gąsiński (Polonia Bytom)
Polonia Bytom zremisowała ze Śląskiem Wrocław 0:0 dzięki bardzo dobrym interwencjom swojego bramkarza. Gąsiński zaprezentował się w tym pojedynku z bardzo dobrej strony. Śmiało można powiedzieć, że była to najjaśniejsza postać tego spotkania. Jego interwencje po strzale Krzysztofa Wołczka, Amira Spahicia czy Vuka Sotirovicia mogą być dobrym prognostykiem dla bytomian przed następnymi konfrontacjami.
Dudu (Widzew Łódź)
Lewy obrońca Widzewa Łódź popisał się w meczu z Jagiellonią Białystok dwoma fantastycznymi dośrodkowaniami, po których Marcin Robak strzałami głową pakował piłkę obok bezradnego Sandomierskiego. Oprócz tego Brazylijczyk raz po raz absorbował obronę gości, nie zapominając o swojej destrukcji. Tomasz Kupisz nie miał łatwego życia w tym meczu z 25-latkiem.
Adam Danch (Górnik Zabrze)
Mecz z Lechem Poznań na pewno zostanie zapamiętany przez kibiców Górnika Zabrze. W końcu wygrać z mistrzem Polski dla beniaminka to rewelacyjna informacja. Tak się właśnie stało, a spory przy tym udział miał 23-letni obrońca górników – Adam Danch. Młody piłkarz skutecznie powstrzymywał ataki Joela Tshibamby, Sławomira Peszki czy Artjomsa Rudnevsa i upragnione trzy punkty zostały na Górnym Śląsku.
Maciej Sadlok (Ruch Chorzów)
Nie ulega wątpliwości, że Zagłębie Lubin było lepszą drużyną podczas pojedynku z Ruchem Chorzów. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Dobre zawody rozegrał reprezentant Polski – Maciej Sadlok, który chyba jako jedyny z piłkarzy „Niebieskich” pokazał się z dobrej strony. Parę razy powstrzymywał ataki gospodarzy oraz chciał tworzyć akcje swojej drużyny.
Andreu Mayoral (Polonia Warszawa)
Pomocnik warszawskiej Polonii w meczu z Cracovią dzielił i rządził w środku pola. Oprócz tego, że kilka razy bardzo dobrze asekurował swoich kolegów z defensywy, to jeszcze oddał kilka groźnych strzałów.
Miroslav Radovic (Legia Warszawa)
Wszystko na to wskazuje, że powraca Miroslav Radovic z najlepszych lat. Z wielką łatwością raz po raz mijał Hernaniego i spółkę i zagrywał idealne piłki do partnerów. Jego rajdy nieraz siały popłoch w defensywie Korony. Swoją dobrą grę uwieńczył golem strzelonym głową w 88. minucie meczu.
Andraż Kirm (Wisła Kraków)
Trener Maaskant dał Słoweńcowi szansę od zaprezentowania się od pierwszego gwizdka i na pewno teraz nie żałuje. Uczestnik mistrzostw świata w Republice Południowej Afryki zagrał najlepszy mecz w tym sezonie (a kto wie, czy nie w lidze polskiej). Pomocnik „Białej Gwiazdy” bez wątpienia przyczynił się do wygranej nad lechistami z Gdańska, strzelając dwa gole.
Marcin Wodecki (Górnik Zabrze)
Wygrana z mistrzem Polski po dwóch strzelonych golach. Przed tym meczem Marcin Wodecki zapowiadał, że Górnik nie odpuści Lechowi. No i nie odpuścił, a bohaterem meczu został właśnie piłkarz z Górnego Śląska. Jego gole w 44. i 67. minucie na pewno na długo pozostaną w głowach kibiców.
Michał Kucharczyk (Legia Warszawa)
Bez wątpienia jeden z wyróżniających się zawodników pojedynku Korony Kielce z Legią Warszawa. Jego gol strzelony za trzecim podejściem otworzył wynik meczu i spowodował, że warszawiakom grało się na dużym luzie. Młody piłkarz zaliczył również asystę przy bramce Macieja Iwańskiego.
Artur Sobiech (Polonia Warszawa)
Bardzo dobry mecz w wykonaniu byłego piłkarza Ruchu Chorzów. Dwie akcje, po których padły bramki dla Polonii, to majstersztyk i właśnie przy nich swój udział miał Sobiech. Najpierw w 7. minucie meczu piłkarz rewelacyjnie zachował się w polu karnym Cracovii, mijając trzech obrońców wystawił piłkę do Trałki, a ten wpakował piłkę do siatki. W 17. minucie już sam napastnik wpisał się na listę strzelców, po pięknej wymianie piłki ze Smolarkiem.
Marcin Robak (Widzew Łódź)
Jego dwie bramki w pierwszych dwudziestu minutach bez wątpienia ustawiły mecz. Robak po wyleczeniu kontuzji jest w bardzo dobrej formie i wraz z Litwinem Sernasem tworzy duet napastników, przed którym drżą wszystkie defensywy w naszym kraju.
Michał Kucharczyk i Miroslav Radkovic zagrali
świetnie z Koroną