Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek obawy o pozycję młodzieżowca w zespole "Miedzianki", po pięciu meczach w lidze powinien być raczej ukontentowany. Oczywiście nie każde spotkanie legniczan było do tej pory udane, ale jedną (i to niezwykle istotną) pozytywną tendencję możemy już odnotować. Jarosław Skrobacz ma odwagę nie tylko w kwestiach taktycznych, ale również personalnych. Nie boi się postawić na 20-latków i z pełnym przekonaniem wierzy, że ich jakość obroni się nawet w trudniejszych okolicznościach.
Wiemy, że Miedź Legnica przeżywa niemałą rewolucję. Zmiana trenera, przemeblowanie wyjściowej jedenastki i ogółem gruntowne odmłodzenie kadry. Poszły za tym niższe oczekiwania wewnątrz klubu wobec ewentualnych osiągnięć, które z „jasno postawionych na starcie sezonu” zmieniły się w „progresywne”. Awans do ekstraklasy? Spokojnie, po prostu grajmy swoje i zobaczymy.
Ot, wydaje się, że z takim poziomem presji sztab szkoleniowy „Miedzianki” ma idealne warunki do testowania nieszablonowych rozwiązań. Bez silenia się na tezy, że do sukcesu trzeba ogromu doświadczenia w postaci 30-letnich wyjadaczy. Bo jak widać choćby po meczu z Koroną, wiek nie gra roli, jeśli jesteś dobry. Wówczas potrzebny jest trener, który ten fakt doskonale rozumie, a na razie Jarosław Skrobacz robi wiele, żeby na kogoś takiego się wykreować. Ba, on już zdążył pokazać kibicom, że o faworyzowaniu piłkarzy pod jego ręką nie ma mowy.
Update: zrobiło się jeszcze "młodziej". Za Łukowskiego wszedł 20-letni Bartosz Bartkowiak. Kwadrans do końca meczu. https://t.co/Bz62CYN7Ro
— Kamil Warzocha (@WarzochaKamil) September 26, 2020
Jarosław Skrobacz umiejętnie zasiewa ziarno
Doskonałym przykładem na to, że można być bardziej doświadczonym piłkarzem z ugruntowaną pozycją w zespole, ale stracić to na rzecz młodzieżowca, jest postać Jakuba Łukowskiego. Śmiało można powiedzieć, że w pewnym okresie sezonu 2019/2020 nawet najlepszego zawodnika „Miedzianki”, który jednak pod wodzą nowego szkoleniowca zaistniał dopiero w meczu z Koroną. W wariancie bez Marcina Pietrowskiego, a z Pawłem Tupajem na pozycji lewego obrońcy. Wariancie nr 2.
Wniosek? 20-letni Paweł Tupaj (wywiad z nim tutaj) niewątpliwie posiada wyższą pozycję w hierarchii u trenera Skrobacza niż Łukowski, a jeśli spotkanie z Koroną miało skrzydłowemu Miedzi w jakiś sposób pomóc, to… Cóż, stało się wręcz przeciwnie. Bo jeśli traktujemy 20-letniego Davida Pankę jako kogoś, kto może grać po obu stronach linii pomocy, „Łuki” nie dość, że przegrywa rywalizację z wychowankiem Lecha Poznań, to jeszcze najprawdopodobniej zostanie wyprzedzony przez nazwisko będące małym odkryciem tego sezonu.
Wszystko dlatego, że były szkoleniowiec GKS-u Jastrzębie nie boi się stawiać na młodzież, co zresztą procentuje. I może wyniki w tabeli jeszcze tego nie pokazują, ale gdy spojrzymy na indywidualne występy poszczególnych zawodników, okaże się, że jest co najmniej obiecująco.
Najważniejszy punkt na osi wydarzeń z meczu z Koroną oprócz wywalczenia remisu? Zmiany personalne w trakcie spotkania. Tutaj Jarosław Skrobacz dał wyraźny sygnał, że nawet w najtrudniejszych okolicznościach (zespół przegrywał 0:1) będzie sięgał po najmłodszych. 42. minuta i wymuszona korekta za kontuzjowanego Joana Romana? Wchodzi Maciej Śliwa (19-latek). Bardzo słaby występ w pierwszej połowie notuje Krzysztof Drzazga? Na drugą połowę wychodzi Panka. 70. minuta, wynik wciąż na niekorzyść legniczan? Bartkowiak (20-latek), wchodzisz za Łukowskiego!
Dlaczego warto ów fakt podkreślać? Bo o podobnych obrazkach w czasach kadencji trenera Nowaka można było jedynie pomarzyć, natomiast w wizji trenera Skrobacza to coś zupełnie naturalnego. Obok obowiązkowego młodzieżowca na boisku zawsze bowiem ktoś inny złapie minuty. Czasami mniej, czasami więcej, ale zawsze.
Chociaż wiele pozytywów nie ma, to można wyróżnić Pawła Tupaja – za rajd w 12. minucie, szybkość, wchodzenie w drybling oraz podejmowanie dobrych decyzji na lewej stronie. #MIEKOR
— Paweł Szeremeta (@PawelSzeremeta) September 26, 2020
David Panka i Paweł Tupaj wygranymi na starcie sezonu?
Na młodzieżowca nr 1 w zespole „Miedzianki” został mianowany Paweł Tupaj. Piłkarz wszechstronny, wybiegany i inteligentny na tyle, że do tej pory w każdym meczu pod wodzą trenera Skrobacza wyszedł na boisko od 1. minuty. Mówiąc wprost, po prostu nie zawodzi, a czasami oferuje nawet coś więcej niż kilka niezłych zagrań. Pamiętajmy, że jeszcze miesiąc temu był to zawodnik 2. ligi, więc tym bardziej 20-latkowi należą się ciepłe słowa. Bo gdy Miedź przegrywa, na pewno nie jest jednym z najsłabszych ogniw, a gdy punktuje, Tupaj dokłada do tego swoją cegiełkę. Jeśli utrzyma formę, a zarazem zaufanie sztabu szkoleniowego, będzie to młodzieżowiec nie do wygryzienia.
Kolejnym nazwiskiem, które swoją drogą zasługuje na szerszy artykuł, jest David Panka. Niejako inspiracja do obecnego tekstu i potwierdzenie, że Jarosław Skrobacz nie rzucał słów na wiatr i od początku swojej pracy w Legnicy czujnie spogląda na poczynania rezerw. Tam młody Holender prezentował się wystarczająco dobrze, a że podczas sesji treningowych z pierwszą drużyną nie odstaje, w oczach szkoleniowca zasłużył na tzw. ogony. Co wymowne, ma już więcej minut na koncie od Marcina Garucha czy tyle samo co Krzysztof Danielewicz.
W meczu z Koroną Jarosław Skrobacz dał piłkarzowi sprowadzonemu zimą do Legnicy aż 45 minut. Czy Holender tę szansę wykorzystał? A jakże. Pod względem swobody w operowaniu piłką czy podejmowaniu decyzji można by go porównać do Merveille Fundambu i nic, tylko czekać na kolejne występy tego młodego jegomościa. Może to teza na wyrost, ale on ma potencjał, by prędzej czy później stać się piłkarzem wyjściowego składu „Miedzianki”.
Bardzo podoba mi się odwaga trenera Skrobacza przy stawianiu na młodych piłkarzy i to w TAKIM momencie. Za Krzysztofa Drzazgę na drugą połowę wyszedł 20-letni David Panka, który tylu minut w tym sezonie jeszcze nie dostał (raz 7, raz 10, raz 19) ⭐️#MIEKOR #1liga
— Kamil Warzocha (@WarzochaKamil) September 26, 2020
Wydaje się, że po 5. kolejce Fortuna 1. Ligi akcje 20-latka wzrosną dość znacznie i niewykluczone, że w obliczu przeciętnej formy Łukowskiego to właśnie Panka zastąpi Joana Romana na spotkanie w Radomiu (30 września).