Michniewicz sięga po swojego człowieka. Jakub Piotrowski receptą na problemy kadry


Debiutant może pomóc z wypełnieniem luki, jaka powstaje na pozycji defensywnego pomocnika reprezentacji Polski

22 września 2022 Michniewicz sięga po swojego człowieka. Jakub Piotrowski receptą na problemy kadry
Wiki Commons

Wśród powołanych na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski znalazło się trzech debiutantów. Wśród nich jest Jakub Piotrowski, który zalicza dobry początek sezonu w Łudogorcu Razgrad. 24-latek ma być receptą na problemy w naszej kadrze, w której może zabraknąć piłkarza w odpowiedniej formie na pozycję numer 6. Czy to dobry wybór selekcjonera?


Udostępnij na Udostępnij na

Pod koniec sierpnia na naszym portalu pojawił się artykuł na temat problemów naszych środkowych pomocników. Część z nich nie gra regularnie przez kontuzje lub nie może przebić się do pierwszego składu po transferze. Nie mamy większych problemów na pozycji ofensywnego pomocnika oraz pomocnika typu box-to-box. Największą bolączką jest pozycja defensywnego pomocnika. W załataniu tej luki może pomóc Jakub Piotrowski.

24-latek od czterech lat gra za granicą. Dopiero w zeszłym sezonie mógł liczyć na regularną grę. Teraz przechodzi do ekipy, która co roku występuje w fazie grupowej europejskich pucharów. Szybka aklimatyzacja i dobra forma sprawiły, że znalazło się dla niego miejsce w kadrze narodowej. Czesław Michniewicz w momencie problemów wzywa zawodnika, którego dobrze pamięta z czasów prowadzenia młodzieżówki.

Jakub Piotrowski zapracował na powołanie

Latem 2022 roku trochę nieoczekiwanie Jakub Piotrowski przeniósł się z Fortuny Düsseldorf do Łudogorca Razgrad. 24-latek w zeszłym sezonie grał regularnie w 2. Bundeslidze i raczej nastawiał się na kolejny sezon walki o awans do Bundesligi. Polaka jednak bardziej skusiła gra w klubie, który co roku występuje regularnie w europejskich pucharach. Mistrz Bułgarii nie jest anonimowym klubem w Europie. Od 2013 roku „Orły” nieprzerwanie grają w fazach grupowych europejskich pucharów (dwukrotnie w Lidze Mistrzów). Do 2022 roku zdobyły 11 mistrzostw Bułgarii z rzędu.

Polak dość szybko zaaklimatyzował się w nowym kraju i nowym klubie. Od początku swojej przygody z Łudogorcem Piotrowski jest podstawowym zawodnikiem. Najczęściej gra on na pozycji defensywnego pomocnika. W 1. kolejce Ligi Europy zanotował asystę w wygranym meczu z AS Roma. 24-latek jest odpowiedzialny głównie za defensywę, ale też potrafi dobrze operować piłką. Choć w bułgarskiej ekipie odgrywa bardziej rolę odgrywającego niż rozgrywającego.

Jak wygląda 24-latek na początku przygody z nowym klubem? Zapytaliśmy o to Sławomira Słowika z Piłkarskich Bałkanów: – Samą grę Piotrowskiego w Bułgarii na razie trudno mi ocenić. Dopiero zaczyna poznawać ligę i wdrażać się do drużyny. Niby ma na swoim koncie już dwie asysty w lidze i jedną w Lidze Europy. Łudogorec sprowadził go jako następcę Alexa Santany, który był nieco innym typem zawodnika. Więcej operującym piłką do przodu. Na ten moment trudno mi jakoś sobie wyobrazić Polaka grającego typowo box-to-box. Oddającego strzał, a za chwilę starającego się przerwać akcję.

Jeśli chodzi o sam transfer Piotrowskiego, to nie wywołał on jakiejś wielkiej medialnej burzy. Łudogorec potrafił już ściągnąć piłkarzy z bogatszym CV od Polaka. Niemniej kwota 1,3 mln euro robi wrażenie. Jest to spory wydatek jak na ligę bułgarską. „Orly” taniej ściągały np. skrzydłowego Caluyego bezpośrednio z Bundesligi. Chociaż jest to wciąż mniej, niż zapłacono za Jacka Góralskiego.

Polak zdołał już rozegrać 12 meczów w nowym klubie. Wydaje się, że dość szybko zaczął pojmować taktykę nowego trenera i rozumieć kolegów. Jeszcze do pełnej oceny brakuje trochę czasu. Jednak biorąc jeszcze pod uwagę jego regularną grę w zeszłym sezonie 2. Bundesligi, Piotrowski zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski.

Dlaczego Bułgaria?

Moglibyśmy sobie zadać pytanie, dlaczego Jakub Piotrowski trafił do ligi bułgarskiej. W poprzednim sezonie w 2. Bundeslidze grał regularnie w barwach Fortuny Düsseldorf. Jednak tamten sezon jest pewnym rozczarowaniem, bo F96 ledwo znalazła się w środku tabeli. Niemcy mieli większe ambicje, choć wtedy o awans walczyły bardziej uznane firmy. Polak od czterech lat próbuje swoich sił poza granicami kraju. W KRC Genk uczył się gry na zachodzie oraz mógł pobierać nauki futbolu w klubie, z którego wychodziło wielu ciekawych zawodników. Mógł tam cieszyć się z pucharów, ale nie miał on dużego wpływu na ich zdobywanie.

W Niemczech Piotrowski potrzebował roku na przebicie się do pierwszego składu Fortuny. Dopiero przed sezonem pierwszy raz grał jako zawodnik pierwszego wyboru. W tym roku w Düsseldorfie musiałby znowu starać się walczyć o awans do Bundesligi. Jednak pojawiła się oferta z klubu, który gra regularnie w europejskich pucharach. Łudogorec to klub mający podobne aspiracje do Polaka, czyli na grę w Lidze Mistrzów. W tym roku się nie udało, ale 24-latek ma okazję występować w Lidze Europy. „Orły” na swoim podwórku są bezkonkurencyjne, ale poza nim stawiają sobie poprzeczkę coraz wyżej.

To, że Piotrowski trafił do ambitnego klubu, najlepiej pokazuje początek fazy grupowej Ligi Europy. Już w meczu z Romą Bułgarzy sprawili niespodziankę, wygrywając 2:1. Polak rozegrał świetny mecz i zaliczył asystę przy pierwszej bramce Łudogorca. W kolejnym meczu skończyło się na porażce 2:3 z Betisem, ale wciąż „Orły” potrafiły mocno naprzykrzyć się mocniejszemu rywalowi.

A jak to się stało, że 24-latek trafił do mistrza Bułgarii? – Najwyraźniej Jacek Góralski zostawił po sobie dobrą opinię o polskich pomocnikach. W Razgradzie bardzo liczą na Polaka i wskazują na jego doświadczenie mimo młodego wieku. Jeśli chodzi o rolę, w jakiej był ściągany Piotrowski, to ma być on bezpośrednim następcą Alexa Santany sprzedanego za 2,5 mln euro.

Santana był bardzo uniwersalnym pomocnikiem. Można powiedzieć, że takim pomocnikiem box-to-box. Bardzo dobrze operował piłką w środku pola. Dużo widział i potrafił rozprowadzać futbolówkę w różne sektory boiska. Do tego potrafił przerwać akcję przeciwnika, a także był – moim zdaniem – bardziej mobilny pod bramką rywali. Piotrowski grał do tej pory bardziej w głębi pola i sam jestem ciekaw, jak będzie radził sobie z rozgrywaniem piłki – odpowiada Słowik.

Jakub Piotrowski trafił do kadry „po znajomości”

Czesław Michniewicz był w przeszłości selekcjonerem kadry U-21. Stąd można żartować, że Jakub Piotrowski trafił teraz do seniorskiej kadry „po znajomości”. Jest trochę w tym prawdy. Selekcjoner jednak potrafi bronić swoich decyzji. W kadrze A spotkał się on ze swoimi dawnymi podopiecznymi i oni go nie zawodzili. Znając z przeszłości 24-latka, polski trener ma częściowe rozeznanie tego piłkarza. Dopiero teraz na zgrupowaniu będzie mógł się przekonać, jakie postępy zrobił piłkarz Łudogorca od ich ostatniego spotkania.

Zapewne 24-latek znajdował się na szerokiej liście zawodników do obserwacji. Teraz zostanie on sprawdzony w dość kluczowym momencie, bo na przedostatnim zgrupowaniu kadry przed mistrzostwami świata. Dodatkowo nie jest to dobry czas dla części naszych środkowych pomocników. Dopiero do zdrowia wrócił Krystian Bielik, ale on potrzebuje jeszcze czasu na złapanie odpowiedniego rytmu gry. W Bochum problemy z regularną grą ma Jacek Góralski. Grzegorz Krychowiak mimo występów przez pełne 90 minut w Arabii Saudyjskiej, za miesiąc ma przerwę w rozgrywkach ligowych, co wyłącza go z gry w meczach na kilka tygodni przed startem mundialu.

Jeżeli doświadczony kadrowicz będzie miał przez to problem z odpowiednim przygotowaniem się do mistrzostw, to trzeba będzie szukać piłkarzy mogących zagrać na jego pozycji. Tutaj otwiera się szansa dla Jakuba Piotrowskiego oraz Damiana Szymańskiego. Któryś z nich ma dość spore szanse na bilet do Kataru. Obecne zgrupowanie może zdecydować o tym, który z nich pojedzie na mundial. Piłkarz AEK-u pokazywał u Paulo Sousy, że potrafi dać coś kadrze. Z kolei zawodnik mistrza Bułgarii wcale nie musi odstawać. Już w przeszłości Góralski pokazywał, że „Orły” są na odpowiednim poziomie, aby móc wysłać do kadry dobrze przygotowanego zawodnika.

Cieszę się, że Piotrowski dostał powołanie do kadry właśnie z Łudogorca. Podąża ścieżką Góralskiego, który też był powoływany z Bułgarii. Może Michniewicz szuka swojego żołnierza zadaniowca, którego sam wykreuje i który będzie mu za to wdzięczny, oddając serducho na kadrze. Wydaje mi się, że to powołanie jest bardziej, aby wybadać Piotrowskiego i jego możliwości. Jednak jak już Góralski udowadniał, transfer do Bułgarii nie oznacza odcinania kuponów. Tym bardziej że Piotrowski – jako jeden z niewielu Polaków – ma szansę pograć w tym sezonie jesienią w europejskich pucharach – dodaje Słowik.

***

Wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski będzie niezwykle istotne dla piłkarzy niepewnych wyjazdu do Kataru. Podobnie jest z tymi nowymi, dla których będzie to pierwsze zgrupowanie. Jakub Piotrowski może skorzystać na nieszczęściu innych zawodników, którzy mają swoje problemy. 24-latek będzie musiał mocno pracować, aby udowodnić swoją przydatność dla kadry oraz potwierdzić słuszność powołania od Michniewicza. Żeby nikt nie mógł zarzucać, że trafił on tutaj tylko dzięki wcześniejszej znajomości z selekcjonerem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze