Jakub Moder zaczyna budować swoją pozycję w Brighton


Wychowanek Lecha Poznań zaczyna grać coraz więcej. Chwilowa szansa, a może coś na dłużej?

20 kwietnia 2021 Jakub Moder zaczyna budować swoją pozycję w Brighton
Paweł Jaskółka / PressFocus

Choć na południe Anglii przybyło ich dwóch, to Michał Karbownik został w tyle w porównaniu do wychowanka Lecha. Jakub Moder coraz śmielej poczyna sobie w drużynie Grahama Pottera. O szczegółach, jak do tego doszło oraz o planach na przyszłość tego drugiego porozmawiamy z Jimem Frankiem, dziennikarzem BBC Radio 4, który na co dzień śledzi poczynania zespołu popularnych „Mew”. Spróbujemy też poszukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego nasz pomocnik nie gra na swojej nominalnej pozycji, a także sprawdzimy jego aktualne liczby.


Udostępnij na Udostępnij na

Nasz reprezentant kraju zadebiutował w meczu z Leicester City w Pucharze Anglii. Od tego czasu Jakub Moder kolekcjonuje następne minuty. Czasem zbiera je po wejściu z ławki, ale coraz więcej jest tych z wyjściowego składu. To właśnie ten pucharowy występ miał być kamieniem węgielnym pod następne szanse. Były zawodnik Lecha Poznań rozegrał wtedy bardzo przyzwoite spotkanie. To w nim mógł już pokazać swoje umiejętności, ponieważ ekipa „Lisów” dysponuje naprawdę dobrym środkiem pola. Idealny, choć trudny mecz na debiut ostatecznie wyszedł na dobre Polakowi. Od tego występu zaliczył 274 minuty w Premier League. To najlepiej obrazuje, jakim zaufaniem obdarzył go Graham Potter.

Jest szybszy, niż chcieliśmy

Od wielu lat w Polsce utarty jest stereotyp o wojażach naszych krajanów w innych ligach. Polski piłkarz, który wyjeżdża za granicę, potrzebuje czasu na adaptację. Ile razy, kiedy ktoś opuszczał ligę, z reguły kończył co najwyżej na ławce rezerwowych. Nieważne, czy jechał piłkarz młody czy doświadczony, reguła była ta sama. Problemy na treningach, czyli już znana intensywność zajęć. Nieznajomość języka i do tego kilku graczy czyhających na każde twoje potknięcie – przepis na dramat.

Było kilku, którym w ostatnich latach to się udało – zdobyć szybko regularne minuty w nowej drużynie. Tymi wspaniałymi byli Robert Lewandowski, Karol Linetty czy Krzysztof Piątek – to najbardziej znane przykłady. Wielu też odbijało się jak Arek Milik w Leverkusen. Do grona tych pierwszych dołączył i on, Jakub Moder.

Jego ostatnio regularna gra zaczyna w naszym kraju rodzić dyskusję, jak ważnym piłkarzem w układance tego zdolnego szkoleniowca, jakim niewątpliwie jest Graham Potter, staje się nasza polska nadzieja na pozycję numer sześć lub osiem w kadrze. Zapytany o to Jim Frank mówi mi:

Moder „włamał się” do pierwszej drużyny szybciej, niż się spodziewali niektórzy fani Brighton, a Potter wykorzystał go jako lewego obrońcę, wahadłowego, ponieważ Solly March jest obecnie kontuzjowany. Ta pozycja pozwala Moderowi na dużo z przodu i spodziewam się, że nie minie dużo czasu, zanim zdobędzie swojego pierwszego gola dla Brighton. On z każdym występem staje się coraz ważniejszy, gdy będzie to kontynuował, osiągnie stabilizację. Do tej pory grał głównie jako lewy wahadłowy, ale jestem przekonany, że w przyszłym sezonie będzie grał na środku pomocy w drużynie „Mew”.

Z wypowiedzi naszego rozmówcy można wywnioskować jeden fakt – jest dobrze. Jakub Moder się rozwija i ciągle idzie w górę. Teraz należy czekać, aż ta forma będzie stabilna. Na ten moment nasz zawodnik ma się uczyć. Poczuć dobrze w drużynie i uwypuklać swoje atuty. Gra na lewej stronie boiska ma mu pokazać świat futbolu z innej strony. To samo miał kiedyś Lewandowski, grał jedno piętro za środkowym napastnikiem.

Przyszłe bożyszcze kibiców z Falmer Stadium

Otoczka, jaka panuje wokół Polaka w mediach, jest bardzo pozytywna. W dużej mierze jest to zasługa samego zainteresowanego, a więc Modera. W każdym meczu, w którym do tej pory wystąpił, nie zawiódł. Czasem jeszcze może intensywność ligi daje o sobie znać, jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że były piłkarz Lecha Poznań szybko wszystkiego się uczy. Również nie bez echa przeszła jego bramka strzelona „Synom Albionu” w meczu na Wembley. Nikt przecież przed spotkaniem nie powiedziałby, że to właśnie ten zawodnik pociągnie Polaków do dalszego boju w meczu z Anglią.

– Tutejsi fani bardzo są zainteresowani jego startem w Brighton. Oczywiście nie byliśmy jeszcze na meczu, by obejrzeć go osobiście, ale możemy to robić z perspektywy kibica z domu czy też pubu. Od razu rzuca się w oczy, że Jakub Moder ma fajną osobowość, a kibice Brighton to kupują i idą za swoim piłkarzem. Tutejsze media również doceniają jego bramkę zdobytą w barwach reprezentacji. To wartość dodana – tak opisuje nam atmosferę, która otacza polskiego piłkarza, Jim Frank.

Z pewnością Graham Potter, jak i klub mają wszystko zaplanowane pod kątem rozwoju polskiego talentu. To właśnie w Brighton dobrze wiedzą, że ściąganie piłkarzy ze słabszych lig przynosi efekty tylko wtedy, gdy będzie się wszystko dawkować z umiarem. Tutaj będzie procentował czas na okrzepnięcie i ten dostaje Jakub Moder w postaci gry na nieswojej pozycji. Być może szkoleniowiec chce ogrywać Polaka jak najwięcej teraz, by już w przyszłym sezonie był zawodnikiem podstawowej jedenastki na środku pola. Tak jak mówi nam nasz rozmówca – najpierw minuty, potem konkrety:

– W tym sezonie Jakub Moder ma jak najwięcej czasu spędzić na boisku, po prostu grając. To jest najlepsza nauka w naszej lidze. W Premier League gra jest bardzo szybka. Tego trzeba się nauczyć. W przyszłym sezonie będzie rywalizował o start w pomocy, zwłaszcza jeśli latem sprzedany zostanie Yves Bissouma.

Brighton to miejsce dla Modera, a czy dla Karbownika też?

– Pod rządami Grahama Pottera i Dana Ashwortha, dyrektora ds. piłki nożnej, Brighton ma politykę pozyskiwania młodych graczy, którzy mają przed sobą najlepsze lata gry. Dostają szansę w pierwszej drużynie w sposób, w jaki nie umożliwiają inne kluby Premier League. Pod tym względem Moder dobrze pasuje do Brighton. Polak jest także wysoki i atletyczny, więc nie da się go zastraszyć na boisku. Jest bardzo energicznym środkowym pomocnikiem, który może zarówno tworzyć sytuacje, jak i strzelać bramki, co było problemem dla Brighton w Premier League. Co do Karbownika, bo pewnie też chcecie wiedzieć, Brighton ma wielu obrońców, ale prawie na pewno w przyszłym sezonie zobaczymy Karbownika w pierwszej drużynie – opowiada nam Jim Frank.

Mimo wszystko nie sposób nie odnieść wrażenia, że na transferze do Anglii na ten moment więcej ugrał Jakub Moder. Dlaczego? Po prostu wszystko wydarzyło się nieplanowanie. Być może gdyby ktoś wypadł ze środka pola, to… Karbownik by grał. Jednak szczęście uśmiechnęło się do tego starszego.

Nie można jednak odmówić reprezentantowi Polski udanego wejścia w ligę. Nawet Jan Bednarek czy Łukasz Fabiański nie osiągnęli w niej tyle tak szybko jak Jakub Moder. Kapitał więc jest. Teraz należy go tylko umiejętnie spożytkować. Również i nasz młodzieniec docenia otrzymaną szansę, o czym mówił w rozmowie z „The Times”:

– W ostatnich meczach grałem bardziej jako skrzydłowy, czasem lewy obrońca, więc to dla mnie nowa pozycja. Normalnie gram jako „ósemka”, czasem jako „szóstka”, więc w środku pola, choć mogę również wystąpić na lewej czy prawej stronie. Trener mnie tam potrzebował i nie mam z tym żadnego problemu. Dla mnie to nowość, wyzwanie. Myślę, że spisałem się dobrze, mogę się jeszcze poprawić w obronie, może w grze jeden na jednego.

Taki ogląd sytuacji u młodego zawodnika zawsze cieszy. Pokazuje swoją pokorę oraz chęć do dalszej pracy. To właśnie tego często najbardziej brakuje u młodych zawodników w kraju nad Wisłą.

Jakub Moder i liczby, czyli zawodnik „box t0 box”

Cały wynik Modera w Premier League to 274 minuty. Na to wszystko składa się trzykrotne wybiegnięcie w pierwszym składzie oraz dwa wejścia z ławki rezerwowych, podczas których zanotował średnią ocenę 6,46 punkta na 10 możliwych. Polski pomocnik podczas meczu zalicza średnio 1,8 przechwytu i notuje tyle samo strzałów. Jeżeli zaś chodzi o skuteczność podań, to aktualnie wynosi ona 65%. Takie właśnie dane podaje portal Whoscored.com.

To wszystko utwierdza nas w przekonaniu, że Jakub Moder naprawdę ma niezłą bazę do dalszego rozwoju. Pięć otrzymanych szans pozwala już stworzyć sobie obraz w głowie, jakim jest on zawodnikiem. Wybrane liczby mogą nam podpowiedzieć, że najbliżej mu do roli „box to box”, a więc zawodnika, który będzie grał od jednego do drugiego pola karnego. Typ, który nie polegnie, gdy przebiegnie 10 kilometrów w meczu i nie będzie miał siły grać dalej.

Tak naprawdę by osiągnąć w tym sezonie wszystko w liczbach, wystarczy tylko dołożyć bramkę i asystę. Jedynie na to już czeka Jakub Moder, bo skoro są występy, są przyzwoite oceny, a koledzy nie boją się mu podać piłki, może to zwiastować, że wkrótce i tu dołoży swoje trzy grosze. Na ten noment Brighton & Hove Albion notują z Polakiem na boisku następujące wyniki – dwie porażki, jeden remis i dwa zwycięstwa. To również, patrząc na same liczby, dobrze świadczy o Polaku, bo nie przynosi on pecha.

Zespół z Jakubem Moderem zyskuje zawodnika, który popracuje w ofensywie, ale i zakasa rękawy do walki w środku pola czy też w obronie przed własną bramką. Dodatkowo dokłada atut dobrze ułożonej stopy, co stara się pokazać w każdym meczu, uderzając z dystansu. Jednym krótkim zdaniem – wprowadza urozmaicenie do gry drużyny Grahama Pottera. Trener go docenia, wystarczy przypomnieć sobie jego słowa po debiucie Polaka w lidze:

Moder był fantastyczny, to był bardzo dobry występ. Nie strzelił co prawda gola, a szkoda, bo miał szanse. Ale ciągnął naszą grę, był niezmordowany, dobrze się poruszał. Podawał celnie, inteligentnie i w dużym stopniu przyczynił się do tej wygranej. To był imponujący debiut w pierwszym składzie.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze