AS Roma jest klubem specyficznym, czasy największych sukcesów ma za sobą, jednak wciąż ma wielu fanów we Włoszech i na całym świecie. W ostatnich latach nie wygrała nic, mimo to jest zaliczana do najlepszych klubów we Włoszech. Przez wiele chudych lat przez Rzym przewinęło się mnóstwo wybornych zawodników. Ci bardziej wyróżniający się odchodzili do silniejszych zespołów (jak Salah czy Szczęsny). Teraz "Giallorossich" czeka prawdopodobnie spora rewolucja. Jaki kierunek może obrać klub znajdujący się jeszcze pod skrzydłami Jamesa Pallotty?
Bezowocny czas Monchiego
22 miesiące – tyle trwała przygoda Monchiego na stanowisku dyrektora sportowego w Romie. Oczekiwania były gigantyczne, spodziewano się ściągnięcia kilku perełek, które będzie można sprzedać ze sporym zyskiem. Za takie co prawda można uznać Cengiza Undera, Nicolo Zaniolo i być może w przyszłości Justina Kluiverta. Nieudanych transferów było jednak zdecydowanie więcej. Symbolem nieudolnego rozporządzania finansami klubu pozostaje Patrik Schick. Czech pobił rekord transferowy, który należał do Gabriela Batistuty. Zapłacono za niego 42 miliony euro. Napastnik w ciągu dwóch lat był rzucany po różnych pozycjach i strzelił tylko osiem bramek. Beznadziejnie spisuje się też mistrz świata Steven Nzonzi. Roma wyłożyła za niego latem ponad 26 milionów euro. Kiedy wybiega na boisko, nie daje nic swojej drużynie. Zapracował na ksywkę „Nzombi”.
Większość czasu w gabinetach lekarskich spędza też Rick Karsdorp, podobnie Javier Pastore. Ante Corić nie dostaje szans od trenerów. Ulubieniec kibiców – Radja Nainggolan – został sprzedany do bezpośredniego rywala Romy, Interu (jak się później okazało, to mediolańczycy będą żałować tego transferu). Wszystko to sprawiło, że kibicom, a także włodarzom klubu skończyła się cierpliwość. Poleciały głowy Eusebio Di Francesco i Monchiego. Posadę szkoleniowca przejął Claudio Ranieri, ale raczej tylko do końca sezonu. Latem szykuje się spora rewolucja, już według wizji innego trenera.
Rewolucja kadrowa?
Media informują, że Roma ma postawić na bardziej włoski kierunek. Priorytetem ma być pozostanie w zespole Nicolo Zaniolo. Włoch miałby zostać w klubie kosztem transferów Kostasa Manolasa i Cengiza Undera. Roma musi sprzedawać także ze względu na Financial Fair Play. Grek może też odejść z uwagi na to, że bardzo realny wydaje się brak awansu do Ligi Mistrzów. Jego klauzula odejścia to tylko 36 milionów euro i z pewnością znajdzie się wiele klubów skłonnych tyle zapłacić.
Turek jest za to jednym z najlepszych młodych talentów na swojej pozycji w Europie. Jego cena to około 40 milionów euro. Cengizem interesują się podobno Bayern Monachium, Arsenal czy Real Madryt. Bardzo prawdopodobne wydaje się też odejście Edina Dzeko. Bośniak został wybrany na piłkarza roku 2017 i 2018, w tym sezonie natomiast spisuje się słabo, w Serie A zdobył tylko siedem bramek. Zawodnik może wrócić do Anglii, gdyż interesuje się nim West Ham. Jest to ostatni dzwonek, żeby zarobić cokolwiek na 33-letnim graczu.
Mówi się, że zastępcą Dzeko w Rzymie może być Andrea Belotti. Z kolei kiepskim zastępstwem Allisona okazał się Robin Olsen, kilka indywidualnych błędów sprawiło, że dawno stracił zaufanie kibiców. Dlatego rzymianie mieliby się postarać, żeby w bramce od następnego sezonu stanął Alessio Cragno z Cagliari. „Giallorossi” interesują się też Sandro Tonalim, jednym z lepszych włoskich piłkarzy młodego pokolenia. Cena byłaby spora, ale transfer mógłby się zwrócić po kilku latach. W tej sytuacji drugą linię tworzyliby młodzi Włosi – Zaniolo, Tonali i Pellegrini. W przypadku, gdyby nie udało się kupić Tonaliego, pozyskany miałby być Nicolo Barella. Szansę może też niebawem dostać robiący furorę w Primaverze osiemnastoletni Alessio Riccardi.
Zmiany na górze
Francesco Totti widzi siebie w roli dyrektora sportowego. Według Jamesa Pallotty jest jeszcze za wcześnie na taki ruch. Dlatego „Il Capitano” na razie miałby zostać dyrektorem technicznym klubu. Monchi został zastąpiony osobą Frederica Massary. Były piłkarz między innymi Atalanty od 2011 roku pełni różne funkcje w klubie. Zostanie on na swoim miejscu, chyba że uda się ściągnąć Luisa Camposa z Lille. Portugalczyk zajmował się skautingiem w Realu Madryt, następnie odgrywał rolę koordynatora sportowego i dyrektora technicznego w AS Monaco. Obecnie jest dyrektorem sportowym w LOSC Lille.
Nowy trener
Claudio Ranieri zastąpił Eusebio Di Francesco, jednak będzie on trenerem tylko tymczasowym. Do końca sezonu. W Rzymie rozglądają się już za nowym szkoleniowcem. Przyjście Camposa mogłoby zachęcić Jose Mourinho. Portugalczycy współpracowali razem w Realu Madryt. Jest to wciąż wariant, do którego podchodzę bardzo sceptycznie. Wątpię, żeby Mourinho zdecydował się przejąć pracę po Ranierim. Bardziej prawdopodobne wydaje się zatrudnienie Maurizio Sarriego po jego ewentualnym zwolnieniu z Chelsea. Kolejną opcją jest ktoś z dwójki Marco Giampaolo (Sampdoria)/Gian Piero Gasperini (Atalanta). Klub interesuje się też Antonio Conte. Szaloną i bardzo mało prawdopodobną alternatywą jest ściągnięcie Gennaro Gattuso.
Katarski inwestor
Kilka dni temu włoski dziennikarz Luciano Mondellini poinformował, że Qatar Investment Authority jest zainteresowane zakupem Romy bądź Milanu. Byłaby to bardzo dobra wiadomość dla „Wilków”, od kilku lat James Pallotta zabiera się za wybudowanie stadionu połączonego z kompleksem Apple. Jednak niewiele z tego wychodzi. Z klubu odchodzą najlepsi zawodnicy, żeby łatać dziury w budżecie. Zastrzyk gotówki byłby odpowiedzią na największe problemy. Wciąż jest to jednak temat dość odległy. Przeciwna miałaby być Stolica Apostolska. Watykan sprzeciwiał się już, kiedy zespół zaczął być sponsorowany przez Qatar Airways. Sprawa nie jest do końca jasna. 9 kwietnia, kiedy pisałem ten tekst, Jim Pallotta w żartobliwy sposób zdementował plotki o katarskim inwestorze.
https://twitter.com/jimpallotta13/status/1115578531273236480?s=19&fbclid=IwAR0rNhrU6OLkPA6pngSMy7UxQQa8nDQJOv24UuLlsjlaOpONXD_VHT-Iv1k