Jak poradzi sobie Polonia Warszawa?


19 lutego 2013 Jak poradzi sobie Polonia Warszawa?

Przerwa pomiędzy rundami przebiegała w Polsce w obecnym sezonie wyjątkowo sennie, a ruch transferowy był chyba najgorszym od wielu lat. Jednak spośród całej tej ligowej szarzyzny wyróżniały się zimą dwa kluby. Obydwa ze stolicy. O ile Legia bardzo znacząco wzmocniła swój skład przed walką o mistrzostwo naszego pięknego kraju, o tyle na temat warszawskiej Polonii mówiło się podczas minionych tygodni głównie negatywnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Po poprzednim sezonie odpuścił sobie finansowanie warszawiaków Józef Wojciechowski. Dużo mówiło się wtedy złego na temat poprzedniego właściciela „Czarnych Koszul”. A to, że zmieniał trenerów jak rękawiczki, a to, że zdecydowanie przepłacał większość swoich piłkarzy, którzy nie uzyskiwali na boisku oczekiwanych wyników. Jednak mimo wszystkich swoich wad „Pan Józek” miał także ogromne zalety. Przede wszystkim takie, że na Konwiktorską chętnie przychodzili uznani zawodnicy, a klub mógł się cieszyć płynnością finansową. Dzisiaj pozostały po tym już tylko wspomnienia.

Paweł Wszołek (Polonia Warszawa) nie opuścił zimą tonącego okrętu
Paweł Wszołek (Polonia Warszawa) nie opuścił zimą tonącego okrętu (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Po przyjściu nowego prezesa, Ireneusza Króla, wszystko zaczęło się walić. Zarówno w sensie sportowym, jak i finansowym. Nowy właściciel jeśli w ogóle płaci swoim pracownikom, to bardzo rzadko i nieregularnie. Nic dziwnego zatem, że z kadry świetnie grającego jesienią zespołu odeszło kilku piłkarzy stanowiących o sile tej drużyny, m.in. Marcin Baszczyński (do Ruchu Chorzów), Tomasz Brzyski i Wladimer Dwaliszwili (obaj do Legii Warszawa), Edgar Cani (do Catanii Calcio) oraz w ostatniej chwili Łukasz Teodorczyk (do Lecha Poznań). Podwójny ból sprawiło fanom zapewne odejście Brzyskiego i Dwaliszwilego. Nie dość, że podczas rundy jesiennej byli jednymi z najjaśniejszych punktów drużyny, to dodatkowo wzmocnili na wiosnę lokalnego rywala. A co może być gorsze dla prawdziwego kibica Polonii niż odejście dwóch czołowych graczy do najbardziej znienawidzonego wroga? Warto dodać, iż jeszcze wcześniej klub opuścili Isidoro oraz Aviram Baruchyan, który wzmocnił izraelski Hapoel Beer Szewa. Ale akurat za tymi zawodnikami nikt chyba specjalnie w Warszawie nie będzie tęsknić.

Na całe szczęście dla kibiców Polonii są jeszcze piłkarze na świecie, którzy chcą do niej przychodzić. W końcu to jednak klub z tradycjami, wielką historią, no i zajmujący po rundzie jesiennej bardzo wysoką trzecią lokatę. A może po prostu ci zawodnicy nie wiedzą jeszcze, w co się pakują? Tak czy inaczej szeregi warszawiaków zasiliło kilku ciekawych chłopaków. Przynajmniej na takich się zapowiadają. Z Levadii Tallin przyszedł Igor Morozov. Ten środkowy obrońca został piłkarzem sezonu ligi estońskiej, strzelając aż dwanaście bramek w rozgrywkach ligowych. Wynik niesamowity, ale należy pamiętać, iż został on uzyskany w jeszcze gorszej lidze niż nasza. Kolejnym piłkarzem, który trafił na Konwiktorską, jest Litwin Vytautas Luksa. Zawodnik ten w poprzednim sezonie wywalczył z Ekranasem Poniewież mistrzostwo kraju. Nie jest to może mistrzostwo Hiszpanii z Barceloną, ale dobre i to. Ponadto po półrocznym pobycie w Karpatach Lwów do Polonii wraca Jakub Tosik. Ostatnim sprowadzonym zawodnikiem jest słowacki obrońca, Martin Baran, który poprzednio występował w Polonii Bytom.

Z jednej strony kibice Polonii mogą się cieszyć z faktu, że ich ukochany klub, mimo olbrzymich problemów w ostatnich miesiącach, potrafił dokonać kilku transferów. Z tym że trudno w tym momencie stwierdzić, czy będą to transfery udane. A jeśli nawet tak by się faktycznie stało, to z pewnością nie pokryją one tak wielkich ubytków kadrowych, które dotknęły „Czarne Koszule” w trakcie przerwy między rundami. To mniej więcej tak, jakby w ekskluzywnej włoskiej pizzerii zrezygnowano z niemal połowy najdroższych, oryginalnych składników na rzecz tanich substytutów. Pizza zapewne wyglądałaby po upieczeniu podobnie, ale czy smakowałaby chociaż w połowie tak dobrze?

Poloniści rozpoczęli przygotowania do rundy rewanżowej na własnych obiektach. Najpierw ograli Dolcan Ząbki 2:1 (Przybecki, Michalski), a następnie udali się na trudne zgrupowanie do Cetniewa, gdzie zawodnicy pracowali nad siłą i wytrzymałością. Podczas obozu w Cetniewie Polonia rozegrała kolejne sparingi, podczas których zremisowała z Olimpią Grudziądz 1:1 (Todorovski), wygrała pewnie 3:1 z Arką Gdynia (Teodorczyk, Cotra , testowany Kokko) oraz przegrała z Wisłą Płock 1:3 (Wrzesiński) i Lechią Gdańsk 0:4. Po powrocie ze zgrupowania w Cetniewie kolejny mecz towarzyski warszawiacy rozegrali w Miętnem nieopodal Garwolina, gdzie zremisowali 2:2 z Bogdanką Łęczna (Dwaliszwili, Teodorczyk). Przed wylotem do Turcji na kolejny obóz przygotowawczy „Czarne Koszule” zdążyły jeszcze pokonać w meczu towarzyskim Podbeskidzie (Vytautas Luksa).

Doświadczenia Marcina Baszczyńskiego (Ruch Chorzów) z pewnością będzie brakowało defensywie „Czarnych Koszul”
Doświadczenia Marcina Baszczyńskiego (Ruch Chorzów) z pewnością będzie brakowało defensywie „Czarnych Koszul” (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

W kraju słynącym z naprawdę niezłych kebabów podopieczni Piotrka Stokowca sprawdzili swoją formę w czterech meczach kontrolnych. Na początek gładko przegrali z liderem ligi azerskiej, Interem Baku, 0:3, następnie ulegli Vojvodinie Nowy Sad 2:3 (Pazio oraz Przyrowski z karnego!). W trzecim meczu przyszła trzecia porażka, tym razem z Dinamem Tbilisi 1:2 (samobój), natomiast na zakończenie obozu w Turcji padł remis 2:2 (Teodorczyk x 2), a rywalem był czwarty zespół ligi słowackiej, FK Senica. Wyniki meczów kontrolnych na tureckich boiskach szału, jak widać, nie zrobiły, ale to nie jeden punkcik uzyskany w czterech meczach był największym zmartwieniem Stokowca podczas drugiego obozu. Zapewne jeszcze gorszą wiadomością dla trenera okazało się przedwczesne opuszczenie zgrupowania w Antalyi przez pięciu jego podopiecznych (Cotra, Kokoszka, Dwaliszwili, Piątek, Przyrowski). Po powrocie do Warszawy poloniści rozegrali swój ostatni mecz sparingowy przed startem rundy wiosennej, w którym zremisowali 2:2 z Koroną Kielce (Teodorczyk, Kiełb).

Warto także dodać, iż kapitanem pierwszego zespołu Polonii Warszawa w rundzie wiosennej będzie Daniel Gołębiewski, który zastąpił w pełnieniu tej zaszczytnej funkcji Łukasza Piątka.

Reasumując, Polonię opuściła po rundzie jesiennej praktycznie połowa ludzi z pierwszego składu, którzy zrobili tak niespodziewany i jednocześnie fantastyczny wynik, jakim bez wątpienia było zajęcie na półmetku trzeciej lokaty. Do Warszawy udało się sprowadzić kilku ciekawych zawodników, ale czy uda im się zastąpić swoich świetnych poprzedników, trudno dzisiaj jednoznacznie ocenić. Zapewne będzie bardzo trudno. Jakby tego było mało, nie zapowiada się przy ulicy Konwiktorskiej na koniec kłopotów. Z klubu dobiegają coraz to gorsze informacje. Zdaniem ludzi mocno związanych z Poloni Ireneusz Król może wycofać zespół jeszcze przed startem rundy wiosennej. Dla kibiców zasłużonego klubu byłby to dramat. Jeśli jednak nawet Polonia przystąpi do rozgrywek, to nie wiadomo, co będzie dalej. Podobno rozważane jest nawet ogłoszenie upadłości klubu…

Ale z drugiej strony  skąd my to już znamy? Taka sytuacja w Polonii to na szczęście (niestety?) nie pierwszyzna. Podobnie było przed startem obecnego sezonu. Podopieczni Piotra Stokowca albo nie trenowali w ogóle, albo trenowali gdzieś na podwarszawskich boiskach, nie wiedząc, w jakim klubie będą grać następnego dnia. O zagranicznych letnich obozach nawet nie wspominam, bo… takowych oczywiście nie było. Za to już od pierwszej kolejki, oglądając grę polonistów, można było przecierać oczy ze zdumienia. Ambitny Stokowiec nie narzekał na sytuację w klubie, tylko robił swoje. Efekty przerosły chyba oczekiwania nawet największych optymistów. I w tym właśnie należy upatrywać szansy dla „Czarnych Koszul”. Mają trenera, który pokazał, iż potrafi sobie radzić w naprawdę beznadziejnych sytuacjach. Oczywiście trudno oczekiwać, aby Polonia po odejściu tylu znakomitych jak na polskie warunki grajków walczyła na wiosnę o mistrzostwo kraju. Jednak miejsce w górnej części tabeli po zakończeniu sezonu z pewnością zostałoby odebrane przy Konwiktorskiej jako sukces.

Komentarze
~...ole! (gość) - 12 lat temu

Powiem tak mieli dobrą jesień,mają sporo punktów
to pomoże im zająć 6-7 miejsce ,bo na więcej nie
można liczyć.Odeszli zbyt ważni zawodnicy,a
przecież okienko w ekstraklasie trwa do końca
lutego,więc może być gorzej.Podobno Piątek
odmawia gry,zostanie Wszołek to na plus ,ale latem
odejdzie.Wtedy zacznijmy martwić się czy Polonia
sobie poradzi.

Odpowiedz
~jolk (gość) - 12 lat temu

Macie swoje typy na dzisiejszą ligę mistrzów?
Solidny niemiecki walec z Monachium przejedzie się
po utalentowanej drużynie z Londynu? Czy Wojciech
Szczęsny zatrzyma Riberiego i spółkę? Jeżeli
masz swoje typy to obstaw na Betgun i ciesz się z
najwyższych kursów na rynku!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze