Jagiellonia wraca na właściwe tory


23 marca 2012 Jagiellonia wraca na właściwe tory

Jagiellonia Białystok pokonała Widzew Łódź 4:1. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił Tomasz Frankowski. Po jednej dołożyli Maciej Makuszewski oraz Thiago Cionek. Dla gości honorowe trafienie zaliczył Mehdi Ben Dhifallah. To najwyższa wygrana gospodarzy w tym sezonie.


Udostępnij na Udostępnij na

Od początku widać było, że obie drużyny nastawione są ofensywnie. Efektem tego była groźna sytuacja Widzewa z 3. minuty spotkania. Uderzał Okachi, piłka odbiła się od zawodnika gospodarzy i trafiła pod nogi Oziębały. Ten jednak przegrał pojedynek sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim. Inny zawodnik gości, Ben Dhifallah, próbował dobić strzał Polaka, lecz futbolówka przeleciała obok bramki gospodarzy.

Radość piłkarzy Jagiellonii
Radość piłkarzy Jagiellonii (fot. Rafał Rusek / iGol.pl)

Przez następny kwadrans oba zespoły prowadziły grę głównie w środkowej części boiska. Zmieniło się to jednak w 20. minucie. Sytuacja z tej chwili była bardzo ważna w kontekście całego spotkania. Maciej Makuszewski indywidualnie zaatakował, wpadł w pole karne, a Hachem Abbes zdecydował się na faul. Sędzia to zauważył i nie miał wątpliwości. Podyktował rzut karny dla Jagiellonii. Tunezyjczyk w dodatku otrzymał czerwoną kartkę i jego koledzy przez 70 minut musieli radzić sobie w osłabieniu. Tomasz Frankowski pewnie wykorzystał wapno i tym samym strzelił swoją jedenastą bramkę w tym sezonie.

Kolejne minuty również nie charakteryzowały się szaleńczym tempem, lecz widać było, iż Widzew chce zmienić ten niekorzystny rezultat. Pomógł mu w tym jednak zawodnik gospodarzy, Tomasz Porębski. Młody defensor poślizgnął się we własnym polu karnym i stracił piłkę na rzecz Przemysława Oziębały. Ten posłał piłkę pod bramkę Sandomierskiego i Ben Dhifallah bez najmniejszych problemów wykończył tę sytuację. Tunezyjczyk strzelił swoją drugą bramkę na boiskach T-Mobile Ekstraklasy.

Po tym golu w obu zespołach zapanował chaos i bardzo dużo niedokładności. Taka sytuacja panowała jednak do 40. minuty. Wtedy to Makuszewski bardzo dobrze uderzył z dystansu i bramkarz gości, Maciej Mielcarz, sparował futbolówkę na rzut rożny. To jednak nie był koniec kłopotów gości. Po wrzutce Kupisza piłka otarła się o Pankę. Na piątym metrze niepilnowany stał Thiago Cionek, który z lewej nogi skierował futbolówkę pod poprzeczkę. Golkiper przyjezdnych nie miał szans i podopieczni Tomasza Hajty po raz drugi wyszli w tym spotkaniu na prowadzenie. Do końca pierwszej odsłony żadna z drużyn groźnie nie zaatakowała swoich rywali i oba zespoły zeszły do szatni z wynikiem 2:1. Druga część spotkania zapowiadała się bardzo ciekawie.

Początek drugiej odsłony charakteryzował się bardzo ostrą grą. Zawodnicy obu zespołów nie przebierali w środkach i często przerywali akcje rywali faulami. Już w 49. minucie strzelec bramki, Thiago Cionek, obejrzał żółtą kartkę za wejście w jedynego strzelca gola dla gości, Ben Dhifallaha. Kilka minut później arbiter znowu zmuszony był uspokoić zawodników. Tym razem żółtą kartkę otrzymał Łukasz Broź za faul na Rafale Grzybie. 180 sekund potem po raz kolejny doszło do stykowej sytuacji. Tym razem karę indywidualną otrzymał Dudu za przewinienie na Tomaszu Kupiszu. Zawodnicy gospodarzy nie chcieli być gorsi i po chwili również i oni otrzymali kartkę. Tomasz Porębski nieprzepisowo powstrzymywał Ben Dhifallaha i arbiter tego spotkania, Paweł Gil, zmuszony był wyjąć kartonik koloru żółtego. Tomasz Hajto minutę później zdecydował się dokonać zmianę. Bezproduktywnego Dzalamidze zmienił Marcin Burkhardt.

Frankowski strzela, Jagiellonia wygrywa
Frankowski strzela, Jagiellonia wygrywa (fot. Maciej Gilewski / Jagiellonia.pl)

Po chwili Widzew zmienił swoją sytuację ze słabej na fatalną. Tomasz Kupisz został sfaulowany w polu karnym przez Dudu. Paweł Gil podyktował rzut karny, a zawodnik gości obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tego momentu przyjezdni grali w dziewiątkę.

Po raz kolejny Tomasz Frankowski nie dał szans Maciejowi Mielcarzowi i posłał piłkę w zupełnie inny róg, niż myślał golkiper gości. 3:1 dla Jagiellonii. Sfrustrowany bramkarz Widzewa minutę później otrzymał żółtą kartkę za wybicie piłki po gwizdku. 20 minut przed zakończeniem spotkania trener widzewiaków zdecydował się wykorzystać swój limit zmian. Strzelec jedynej bramki, Ben Dhifallah, został zastąpiony przez Piotra Mrozińskiego. 120 sekund po tym Widzew dostał nokautujący cios! Frankowski zagrał piłkę do Makuszewskiego, a ten fantastycznie przymierzył i posłał piłkę w samo okienko bramki gości. To drugi piękny gol młodego zawodnika „Jagi”. W meczu z Polonią Warszawa również popisał się kapitalnym trafieniem.

Chwilę po tym najlepszy zawodnik dzisiejszego spotkania, strzelec dwóch bramek asystujący przy jednym golu schodzi z boiska. Tomasza Frankowskiego zmienia Grzegorz Rasiak. Po kilku minutach Tomasz Hajto dał szansę innemu rezerwowemu. Jan Pawłowski wszedł za Rafała Grzyba. Następne minuty to spokojna gra Jagiellonii, która w pełni kontrolowała przebieg sytuacji na boisku. Gra krótkimi podaniami w środku pola to była recepta na spokojne dowiezienie wyniku.

Sędzia tego spotkania, Paweł Gil, doliczył dwie minuty do regulaminowych 90. W nich jednak nie wydarzyło się nic wartego uwagi i mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy. To pierwsza tak wysoka wygrana zawodników z Białegostoku.

Komentarze
~Jaga (gość) - 13 lat temu

Brawo jaga! Brawo hajto! Oby tak dalej

Najnowsze