Rosyjskie media informują, że były gracz Zawiszy Bydgoszcz, reprezentant Białorusi Iwan Majewski popadł w konflikt z trenerem Rusłanem Agalarowem i ma zamiar odejść z klubu. Taka wiadomość to wręcz woda na młyn dla polskich klubów, dla których pomocnik byłby ogromnym wzmocnieniem.
Urodzony w niemieckim Magdeburgu 27-latek rok temu debiutował w ekstraklasie, po tym jak został zawodnikiem bydgoskiego Zawiszy, do którego przyszedł z FK Mińsk. Białorusin z miejsca stał się kluczowym ogniwem drużyny Mariusza Rumaka. Mimo że reklamowany był jako silny defensywny pomocnik rozbijający ataki rywali, dość szybko okazało się, że to bardzo niesprawiedliwa ocena. Majewski z Zawiszy to prawdziwy generał środka pola, od którego zależała cała gra zespołu. Znakomity kondycyjnie, silny, świetnie czytający grę. Do tego regulujący tempo gry. Nic dziwnego, że momentalnie zaczęto nazywać piłkarza „białoruskim Guardiolą”.
Postawa zawodnika nie uszła uwadze selekcjonera reprezentacji Białorusi, który już pod koniec marca ubiegłego roku powołał gracza do swojej kadry. Od tego czasu Majewski rozegrał cztery spotkania w ekipie trenera Chackiewicza.
Mimo że ostatecznie wielka akcja ratowania Zawiszy się nie powiodła i bydgoski zespół spadł z ligi, Majewski nie rozegrał ani jednego słabego meczu w ekstraklasie (ogółem 18 spotkań, z bramką zdobytą przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała). Wraz z relegacją „Zetki” jasne stało się, że Białorusin nie zostanie w klubie – pojawiły się spekulację, jakoby zawodnik negocjował z Legią i Lechem. Ostatecznie jednak piłkarz zdecydował się wyjechać na Wschód, by kontynuować swoją karierę w Anży Machaczkała. Z miejsca wywalczył sobie pozycję w wyjściowym składzie, którą stracił (z powodu kontuzji) po siedmiu meczach. Rosyjskie media chwaliły Białorusina, uznając go za udany transfer.
Iwan Majewski ma oferty z Białorusi, Polski i Kazachstanu.
— Grzegorz Michalewski (@MichalewskiG) February 22, 2016
Konflikt z trenerem sprawił, że ruszyła lawina plotek. Jeśli informacje o ofertach z Polski się potwierdzą, będziemy mieli do czynienia z wielkim powrotem zawodnika, który udowodnił, jak szybko można się wybić z ekstraklasy. Jeśli w naszej lidze pojawi się ten sam Majewski, którego pamiętamy z Zawiszy – będzie bez wątpienia wzmocnieniem dla każdego polskiego klubu. Całe ekstraklasowe środowisko powita Białorusina z otwartymi rękoma i niemałą radością.