Włoska Serie A wystartowała w tym sezonie z wysokiego "C" i nie wygląda na to, żeby chciała wyhamować. Za nami 4. kolejka ligi włoskiej. W miniony weekend mogliśmy obejrzeć 224. Derby della Madonnina, w których górą był Inter Mediolan, czy też pełen walki i pasji mecz w Bolonii, gdzie gospodarze ulegli AS Roma. O tych dwóch spotkaniach i nie tylko przeczytacie w najnowszym tekście z cyklu "Italiada". Zapraszamy!
Czwarty rozdział tegorocznej walki o scudetto przyniósł nam wiele emocji. Po raz trzeci w tym sezonie nie uświadczyliśmy kolejki z meczem, w którym padł bezbramkowy remis. Ostatnia runda spotkań obfitowała w 28 strzelonych bramek, co dało nam średnią 2,8 gola na mecz. Średnia całkiem ładna jak na ligę ultradefensywną i nudną jak flaki z olejem, prawda?
Trzy punkty zostają na Sardynii
W piątkowym spotkaniu rozgrywanym na słonecznej Sardynii miejscowe Cagliari podejmowało były klub Krzysztofa Piątka, Genoę. Mecz praktycznie cały czas był wyrównany, żadna ze stron nie była w stanie zdominować przeciwnika. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis. Nie minęły nawet dwie minuty od zmiany stron, a wynik tego spotkania otworzył Giovanni Simeone. 46. minuta i gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0.
46' | GOOOOOOOLLL! ⚽️
IL CHOLITOOO SI-ME-O-NE!#CagliariGenoa 1-0 pic.twitter.com/3kbXgxYmE6
— Cagliari Calcio (@CagliariCalcio) September 20, 2019
Długo mogło się nam wydawać, że to koniec emocji w ten piątkowy wieczór. Ku naszemu zadowoleniu bohaterowie tego spotkania mieli zupełnie inne plany. Była 83. minuta i do głosu doszedł zespół gości. Goran Pandev podał na szesnasty metr do Antonio Sanabrii, ten w przepiękny sposób zagrał piłkę piętą do Christiana Kouame, który uderzeniem z pierwszej piłki pokonał bramkarza Cagliari. Było 1:1. Dla Kouame jest to trzecie trafienie w czterech spotkaniach w tegorocznych rozgrywkach. 21-letni Iworyjczyk świetnie wszedł w sezon.
Szczęście gości nie trwało jednak długo, gdyż dosłownie sekundy po wznowieniu gry Cagliari znów wyszło na prowadzenie. Tym razem po dośrodkowaniu z prawej strony Nahitana Nandeza błąd popełnił obrońca Genoi, Cristian Zapata, i zapakował piłkę do własnej bramki. 2:1.
W momencie, gdy mogliśmy sądzić, że Cagliari dowiezie jednobramkowe prowadzenie, sardyńczycy otrzymali prezent od drużyny z Genui, która postawiła wszystko na jedną kartę. Seria błędów sprawiła, że gospodarze wyszli z kontratakiem dwóch na jednego. Mamy tu na myśli dwóch napastników przeciwko bramkarzowi, gdyż cała linia obrony Genoi wybrała się na grzyby. Spokój Joao Pedro i wynik ustalony. Trzy punkty zostają na Sardynii. 3:1.
Derby della Madonnina
W sobotni wieczór nie było ważniejszego spotkania niż derby Mediolanu. Cała społeczność ekscytująca się calcio wyczekiwała 20:45 i pierwszego gwizdka szlagieru 4. kolejki Serie A. Na San Siro w roli gospodarza zobaczyliśmy AC Milan, w barwach którego wystąpił polski goleador, Krzysztof Piątek. Inter od samego początku chciał pokazać, że to oni zasługują na zdobycie trzech punktów w tym spotkaniu.
Pomimo kilku ciekawych akcji i doskonałych szans mediolańskie zespoły do szatni schodziły przy bezbramkowym wyniku. Główna w tym zasługa bramkarza „Rossonerich”, który raz po raz zatrzymywał groźne uderzenia zespołu prowadzonego przez Antonio Conte. AC Milan wyglądał bez wyrazu, czego podsumowaniem mógł być ładny rajd Suso zakończony jednak koszmarnym strzałem…
Po co poszanować piłkę? Oddaj ją rywalowi po strzale turlającym się po murawie – Suso.
— ACMilan.com.pl (@acmilan_com_pl) September 21, 2019
Na drugą połowę Inter wyszedł z nastawieniem, by zdobyć w końcu bramki. Udało im się to w 49. minucie spotkania. Rzut wolny z lewej strony pola karnego AC Milan, wyłożenie piłki przez Stefano Sensiego do Marcelo Brozovicia, ten oddał strzał, po którym piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników i wpadła do siatki. 1:0 dla gości, chociaż arbiter tego starcia postanowił jeszcze się upewnić, czy nie było nieprzepisowego zachowania w tej akcji. Na szczęście dla Interu nie dopatrzył się niczego, co mogłoby pozbawić Inter gola. Wynik spotkania na 2:0 dla Interu Mediolan ustalił Romelu Lukaku. Belg debiutował w derbach Mediolanu i okrasił je golem.
💥 | 78' ROMELU!!!!!!!!!!!!!!
WHAT A HEADER FROM @RomeluLukaku9! 🖤💙#MilanInter 0-2#DerbyMilano pic.twitter.com/L7L2wgLhiZ
— Inter ⭐⭐ (@Inter_en) September 21, 2019
AC Milan w derbowym spotkaniu spisał się bardzo słabo. W ciągu 90 minut oddał zaledwie jeden celny strzał. Z taką celnością trudno myśleć o wygrywaniu. Zawodnicy „Rossonerich” powinni kupić drogie wino i najlepszą pizzę, jaką uda im się znaleźć w Mediolanie, i dać ją Gianluigiemu Donnarummie. Jako dowód wdzięczności, że nie pozwolił na zmasakrowanie swojej drużyny przez lokalnego rywala. Dla Interu było to czwarte kolejne zwycięstwo w Serie A w tym sezonie. „Nerazzurri” zajmują obecnie fotel lidera z kompletem 12 punktów.
Seria Bologni przerwana
Siódmy dzień tygodnia przyniósł nam spotkania, które po raz kolejny mogą stanowić dowód na to, że Serie A wcale nie jest najnudniejszą ligą na świecie. Zaczniemy od meczu w Bolonii, gdzie miejscowy klub podejmował stołeczną AS Roma. Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, co chyba było znamienne dla tej kolejki. Dopiero w drugiej połowie wynik otworzył Aleksandar Kolarov przepięknym rzutem wolnym.
Mecz pełen walki (i fauli) zakończył się triumfem gości, którzy w ostatnich minutach pojedynku zdołali zdobyć gola. Po szybkim wznowieniu gry z rzutu wolnego dośrodkowanie na gola zamienił Edin Dzeko, zmuszając Łukasza Skorupskiego do kapitulacji. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1, a AS Roma przerwała serię siedmiu kolejnych zwycięstw Bologni w Serie A. Warty dodania jest fakt, że rzymianie kończyli mecz w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartkę otrzymał Mancini.
#BolognaRoma @EdDzeko 🇧🇦💎
“To win it like that, at the very end, is even sweeter. It was a tough game, as it always is here, but I think we deserved to win it.” – Edin Džeko pic.twitter.com/8rHBxtTfc6
— BH Live 🇧🇦 (@BHlive_official) September 23, 2019
„Viola” znów bez punktów
W niedzielę o godzinie 18 Atalanta podejmowała na własnym boisku zespół Fiorentiny. Długo mogło się wydawać, że „Fiora” w końcu odniesie zwycięstwo i przerwie złą passę, jednak okazało się zgoła innaczej. Goście po samobójczym trafieniu Palomino prowadzili przez znaczną część spotkania. Kiedy Franck Ribery podwyższył wynik na 2:0 po błędzie tegoż samego Palomino, wydawało się, że jest po meczu. Aż do momentu, w którym na boisku pojawił się znany nam i lubiany Josip Ilicić.
Z miejsca rozruszał grę Bergamo i zdobył bramkę kontaktową. Zespół Fiorentiny cofnął się do defensywy. Raz po raz straszył kontratakiem, ale skupiając się jedynie na dowiezieniu wyniku do końca meczu. Niestety los ich pokarał, gdy w 95. minucie Timothy Castagne zdobył gola po strzale zza pola karnego. Atalanta pokazała wolę walki i zdołała zdobyć punkcik w tym emocjonującym spotkaniu. Fiorentina zjechała na sam dół tabeli włoskiej ligi.
To była kolejna kolejka pełna emocji do samego końca. Drużyny zapewniły nam sporą liczbę bramek, po raz kolejny pokazując, że Serie A to już nie tylko catenaccio. Co warte podkreślenia, większość goli padła w drugich 45 minutach meczów. Jakby włoskie kluby postanowiły stopniować nam emocje.
Poniżej podajemy wszystkie wyniki tej kolejki:
Cagliari 3:1 Genoa
Udinese 0:1 Brescia
Juventus 2:1 Hellas
Milan 0:2 Inter
Sassuolo 3:0 SPAL
Lecce 1:4 Napoli
Bologna 1:2 AS Roma
Sampdoria 1:0 Torino
Atalanta 2:2 Fiorentina
Lazio 2:0 Parma