Italia na okrągło: Pazzini – siła czy słabość Milanu?


16 stycznia 2013 Italia na okrągło: Pazzini – siła czy słabość Milanu?

Tym razem publikacja w cyklu „Italia na okrągło” dotyczyć będzie zawodnika Milanu – Giampaolo Pazziniego. Gdy na łamach iGol.pl w grudniu ubiegłego roku pojawił się tekst, w którym umieściliśmy listę najgorszych transferów w Serie A, nasi czytelnicy byli oburzeni między innymi tym, iż w artykule znalazło się nazwisko napastnika „Rossonerich”. W związku z tym postanowiliśmy w gronie redakcyjnym głębiej zająć się tym tematem. Na początek zasadne wydaje się pytanie, czy taki piłkarz jak Pazzini zasługuje na grę w zespole, w którym niegdyś brylowali tacy piłkarze, jak: Riviera, Gullit, van Basten czy Szewczenko... My nadal upieramy się, że nie, ale po kolei.


Udostępnij na Udostępnij na

Za Włochem przemawia fakt, że strzelił osiem goli w Serie A w 18 spotkaniach. To jest argument, który jak mantrę przywołują sympatycy zespołu ze stolicy Lombardii. Jak się to jednak ma do gry całego zespołu? Na listę strzelców 29-latek wpisywał się w zaledwie kilku meczach. Z samą Bologną wychowanek Atalanty Bergamo strzelił trzy bramki. Jednak gdyby spojrzeć na grę zawodnika i przeanalizować jego dyspozycję pod kątem statystyk wykorzystywanych przy meczach chociażby koszykarskiej NBA, w której liczy się odbiory, zbiórki, straty i przechwyty, to piłkarz ten na tym tle nie prezentuje się najlepiej. Na palcach jednej ręki można policzyć liczbę odbiorów piłki podczas meczu. Ktoś może powiedzieć, że to napastnik i jego rolą nie jest walka o futbolówkę. Jednak kiedy drużynie nie idzie – a ten problem w tym sezonie dosyć często przytrafia się 18-krotnym mistrzom Włoch – to korona chyba by mu z głowy nie spadła i mógłby pofatygować się gdzieś w okolicę linii środkowej boiska i starać się zrobić coś pożytecznego dla drużyny.

Giampaolo Pazzini, AC Milan
Giampaolo Pazzini, AC Milan (fot. Tuttosport.com)

Mało prawdopodobne jest to, że Allegri pod tym względem blokuje byłego gracza Interu. Skoro skuteczną grę w ofensywie prezentuje El Shaarawy, to warto wykorzystać dobre warunku fizyczne Pazziniego – przynajmniej w kilku fragmentach spotkania. Znany entuzjasta futbolu włoskiego i kibic Interu Mediolan, Paolo Cozza, również twierdzi, że Pazzini nie zasługuje na grę w Milanie. Uczestnik programu „Europa da się lubić” argumentuje swoją wypowiedź tym, iż piłkarz wyróżnia się dobra grą w powietrzu, natomiast w ekipie ze stolicy miasta mody w ogóle nie jest to wykorzystywane.

Walory piłkarza być może wkomponowałyby się w dawną specyfikę gry w lidze angielskiej. Tam rosły piłkarz, któremu można zagrać piłkę na głowę, był na wagę złota. W tym aspekcie gry wyróżniali się między innymi Alan Sherarer, Jimmy Floyd Hasselbaink czy Tore Andre Flo. Milan to raczej ekipa, która stawia na piłkarzy nieszablonowych, potrafiących zrobić coś z niczego. Van Basten potrafił minąć kilku rywali i skierować piłkę do bramki. Podobnie Szewczenko czy nawet będący na zakręcie swojej kariery Ronaldo, który miał problemy z kontuzjami.

Czy ktoś tego chce czy nie, ale to właśnie ekipa z San Siro jest zespołem, który jest wspominany najmilej z wszystkich włoskich drużyn. Dlaczego? Bo zawsze gra tej drużyny – w przeciwieństwie do Juventusu czy Interu – była oparta na wysokim pressingu i ataku pozycyjnym. Mecze Milanu zawsze spośród wszystkich spotkań włoskich drużyn w elitarnej Champions League oglądało się najprzyjemniej. Stąd optymizm postronnych kibiców piłki nożnej przed meczem Ligi Mistrzów, że konfrontacja Milanu z Barceloną będzie ciekawym widowiskiem. Bezsprzecznie faworytem tej rywalizacji jest zespół z Katalonii. Jednak można być pewnym, że podopieczni Allegriego nie zabarykadują swojej bramki – tym bardziej że od jakiegoś czasu w drużynie ze stolicy miasta mody są problemy z ustawieniem linii defensywy, ale to już temat na zupełnie inne rozważania.

Mamy na uwadze to, że kibice Milanu mają powody do konsternacji. Jednak sądzimy, że taka drużyna jak Milan, skoro nie ma już perspektyw na to, aby osiągnąć coś w tym sezonie w lidze, mogłaby postawić na młodego piłkarza z Primavery. Skoro jest dużo utalentowanych młodych graczy w Legii, to trudno nam uwierzyć w to, że w Milanie jest inaczej. Tym bardziej że całkiem nieźle w trwającej kampanii Zlatana Ibrahimovicia zastępuje wychowanek Genoi – Stephan El Shaarawy. My chcielibyśmy zobaczyć kiedyś w ekipie Milanu Siomone Ganza czy Andreę Petagnę, którzy są wyróżniającymi się postaciami w zespole dowodzonym przez Aldo Dolcettiego.

Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @ŁukaszPawlik //

Piłka nożna

Komentarze
~pato92 (gość) - 12 lat temu

Petagna od nastepnego sezonu ma byc czescia pierwszej
druzyny.

Odpowiedz
~john (gość) - 12 lat temu

dobry artykuł redakcji Ten piłkarz nie jest żadnym
wzmocnieniem. grając w Sampie wydawało się że
będzie jeszcze lepszy niż wtedy

Odpowiedz
~Bekon (gość) - 12 lat temu

1.Autor odwoluje sie do znakomitego specjalisty w
dziedzinie pilki noznej, znawcy futbolu wloskiego juz
z racjii narodowosci - Paolo Cozzy.
2.Rozlicza napastnika z odbiorow pilki, walki w
srodku pola i zaangazowania w defensywe. Po czesci
sie zgadzam, bo przy aktualnych standardach w
futbolu, futbolu totalnym gdzie kazdy zawodnik
odpowiada za ofensywe jak i defensywe, jest to
warunek konieczny. Jednak pragne zauwazyc iz Milan
nie preferuje tego stylu gry, co niekoniecznie musi
wychodzic klubowi na dobre jednak decyzja w tej
kwesti lezy po stronie trenera, to nie wina
Pazziniego.
3. Autor porownuje pilke nozna do koszykowki, szkoda
ze o rugby szanowny nie wspomnial. Jednak skoro mowa
o NBA i zbiorkach to Pazzini rzeczywiscie wypada
slabo szczegolnie podczas akcji defensywnych pod
koszem...
4.Ja nie ubolewam ze Pazzini nie wystepuje w lidze
angileskiej u boku Shearer'a, ale wspomnianego w
artykule Sherarera jakos nie kojarze(Google nie boli)
Zaluje za to ze Bergkamp nie poradzil sobie we
wloskiej lidze i ze nigdy nie stworzyl duetu z
Puskasem. Sens poprzedniego zdania jak w artykule.

5.Gdzie znajduje sie odpowiedz na pytanie z tytulu
artykulu?
6.W Twoim tekscie brakuje jeszcze wzmianki o zbiorach
malin w Szwecji z 2003 roku i tego jak wplywa to na
gospodarke Ugandy.

Nie hejtuje, nie jestem fanem Pazziniego tylko
Milanu. Doceniam i rozumiem konstruktywna krytyke,
ale nie belkot zafundowany w tym artykule.
Pozdrowienia, forza Milan.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze