Irlandia Północna zwija ukraiński majdan


Smuta na Ukrainie, feta w Belfaście

16 czerwca 2016 Irlandia Północna zwija ukraiński majdan

Kiedyś, ponoć, żył człowiek, który był w stanie zburzyć świątynię i odbudować ją w trzy dni (tak, pomijamy metaforyczną treść tej parafrazy). Irlandczycy z północy stwierdzili, że w trzy dni to się nie wyrobią, ale cztery będą w sam raz. Do nowych cegieł tworzących mur dokoptowali coś, czym można było postraszyć. I tak postraszyli Ukraińców, że ograli ich 0:2.


Udostępnij na Udostępnij na

Macie czasem tak, że nie możecie na coś patrzeć? Na rozjechanego kota, krupnik cioci Stasi, albo, o zgrozo, homoseksualistów? My też czasem chcielibyśmy odwrócić wzrok od słabego meczu, ale nie da się, taki zawód futbolofila.

I teraz, po części, żałujemy.

Z jednej strony dlatego, że ten mecz nadawałby się do annałów piłkarskiej pierdołowatości. Początek? Jak w Biblii. Chaos. Szkoda, że w Piśmie Świętym po chaosie zapanował porządek, a w meczu Ukrainy z Irlandią Północną zapanował burdel na kółkach.

Irlandzcy drwale biegali, ale nietrudno się dziwić. Ukraińcy w swoich poczynaniach faktycznie przypominali kawał solidnego dębu. Popularna „laga” miała być czymś charakterystycznym dla podopiecznych O’Neilla. Tymczasem to nasi wschodni sąsiedzi zaczęli zabawę w „piłka nie spada”. Składnych akcji było jak na lekarstwo, a że na leki nie wszystkich stać, to i piłkarskie fajerwerki trzeba było sobie odpuścić.

Pierwsza połowa była melodramatem, wyciskaczem łez. Wszystko – począwszy od budowy cepa na programie telewizyjnym z 7 sierpnia 1993 roku – jest ciekawsze, niż to, co widzieliśmy w  pierwszych 45 minutach starcia Ukrainy z Irlandią Północną.

Poziom tego spotkania zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie był niski jak Tyrion Lannister. To były mistrzostwa Europy, ale tylko z nazwy. Jeśli ktoś upadnie niżej niż poziom tego meczu, to już się nie podniesie. Dalej jest tyko pustka. I Łęczna – Podbeskidzie.

Ale jest jeszcze ta druga, jaśniejsza strona księżyca.

Irlandczycy z północy zdobyli bramkę. Konkretnie McAuley z północy. To znaczy McAuley to Irlandczyk z północy, a gola strzelił głową. Zresztą, spójrzcie sami.

Ukraińców nie otrzeźwiła ani bramka, ani ulewa, która przeszła nad stadionem. Nie pomógł nawet sporych rozmiarów grad, który uderzał w ich głowy.

A skoro ma się frajerów na widelcu, to trzeba ich bić, lać i ośmieszać. Tak, jak na poniższym filmiku.

https://twitter.com/JackFinley7/status/743501833394622464

Podopieczni Fomenki mieli być czarnym koniem. Mieli straszyć i rozpychać się łokciami nie tylko w fazie grupowej, ale i później. Dziś mają na koncie okrągłe zerko i póki co, owszem, straszą, ale swoich kibiców. Swoją grą i swoimi wynikami.

A dla nas, Polaków, pocieszający jest fakt, że przy Ukraińcach wyglądamy jak Angelina Jolie. Z oboma cyckami.

Co nie znaczy, że Ukraina jest szkaradna i należy ją zlekceważyć i zignorować.

Co to, to nie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze