Inter Mediolan przegrał na własnym stadionie 2:0 z Hajdukiem Splitem. Mimo porażki to Włosi zagrają w następnej rundzie, ponieważ w Chorwacji ograli przeciwników 3:0.
Pierwsze minuty spotkania wyglądały dokładnie tak samo jak w pierwszym meczu. Obie drużyny skupiły się na środkowej części boiska i wyprowadzały kontry, które nie przyniosły żadnej korzyści. W 6. minucie podczas walki o piłkę Diego Milito rozciął sobie głowę, na całe szczęście nie było to nic groźnego i nie przeszkodziło mu to w kontynuowaniu gry.
W 16. minucie gospodarze mogli prowadzić już 1:0. Po dwóch ładnych akcjach, które nie przyniosły bramek. Inter wedle powiedzenia: do trzech razy sztuka, wyprowadził dobrą kontrę, ale Philippe Coutinho trafił główką tylko w poprzeczkę i wynik nie uległ zmianie.
Nieoczekiwanie pierwsi na prowadzenie wyszli goście. Jeden z zawodników Hajduka podcinany był w polu karnym przez obrońcę i sędzia nie miał innego wyboru, jak podyktować rzut karny. Do „jedenastki” podszedł Ante Vukusić i pokonał Handanovicia. Po zdobyciu gola goście ani myśleli o defensywnej grze. Kilka sekund po wyjściu na prowadzenie mogli na swoje konto dopisać jedno oczko, ale strzał Antoniego Milicia został obroniony przez bramkarza Interu.
Po utracie bramki Inter ruszył na przeciwnika. Coutinho miał drugą wspaniałą szansę na zdobycie gola, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem i zmusił swoich kibiców do jęku. Do końca pierwszej połowy nic wartego odnotowania się nie wydarzyło, oprócz groźnego, niecelnego strzału Philippe Coutinho oraz Diego Milito. Wynik 1:0 spowodował, że gospodarze chcieli jak najszybciej wyrównać stan w tym meczu, a goście ciągle wierzyli w strzelenie jeszcze dwóch goli i doprowadzenie do dogrywki.
Pierwszą szansę na strzelenie bramki mieli Chorwaci. Zawodnicy Hajduka wykorzystali błąd w szeregach obrony Interu i mało brakowało, a podwyższyliby wynik na 2:0. Handanović był górą w starciu jeden na jednego z Vukusiciem. W odpowiedzi Guarin, ale po tym strzale może być tylko zadowolony kibic, siedzący w najwyższym punkcie stadionu, który złapał piłkę.
Po 12 minutach gry w drugiej części spotkania mieliśmy już 2:0. Vuković strzelił przepiękną bramkę. Przed strzałem podrzucił sobie piłkę i uderzył w taki sposób, że pająk, który zamieszkał pomiędzy słupkiem a poprzeczką bramki, musiał się wyprowadzić. Bramka, którą spokojnie możemy określić stadiony świata. Hajdukowi brakowało już tylko jednej bramki do doprowadzenia do dogrywki, za to Inter grał nerwowo, wiedząc, że tylko jedna bramka otworzy przyjezdnym drzwi do raju.
W 70. minucie Włosi mieli bardzo dobrą sytuację do strzelenia gola. Bramkarz Hajduka „wypluł piłkę” przed 16. metr wprost pod nogi Sneijdera, który skierował piłkę w okienko bramki, ale na posterunku był Blazevic. Przez cały czas Hajduk szukał trzeciej bramki. Kilka minut po strzale Holendra Ante Vukusic zabawił się z obrońcami Interu, ale oddał strzał tylko w boczną siatkę i po raz kolejny „Nerazzurri” wychodzą obronną ręką.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i mimo mało skutecznej gry Inter awansuje do kolejnej fazy. Hajduk Split pokazał zęby w obu spotkaniach i nie ma się czego wstydzić. Co najważniejsze nie był tłem dla Interu i cała Chorwacja może się cieszyć, że ma drużynę, która potrafi ogrywać najlepszych. My (Polacy) musimy jeszcze na to długo poczekać.
Masakra 2:0 z takim klubem na własnym stadionie już
się boję o przyszły sezon tragiczna polityka
transferowa inter nie ściąga żadnych gwiazd tylko
patrzy na finanse i ściąga przeciętnych
zawodników przecież przed sezonem 2009 / 2010
ściągaliśmy takie gwiazdy jak wesly Sneijder,
Diego Milito, Lúcio, Thiago
Motta i Samuel Eto'o a teraz tragedia z czym my mamy
wejść do europy
Panie Arturze widzę progres .... Świetne pióro!!!
Oby więcej takich rzeczowych i dobrze napisanych
relacji itp. Inter pokazał dno w tym meczu. Inter
leży i dalej schodzi na dno. Lepiej już Liverpool
ogladać;d hehehe
we włoszec w bikmacherstwie ma przeciez udziały
mafia włoska
mało brakowała żeby ich jeszcze nie wyeliminowali
Po co macie wchodzić do europy ? na pośmielisko ?
to już nie ten sam inter który w 2009/10 wygrał
ligę mistrzów . a teraz ?
praktycznie wszyscy najlepsi zawodnicy odeszli do
jakichś innych klubów a oni kupują jakichś
przeciętniaków ze słabszych klubów ;/ teraz inter
może liczyć tylko na milito , sneijdera i maicona
bo reszta albo nie ma formy albo doświadczenia ...