Inter Mediolan ma dużą szansę na obronę mistrzostwa Włoch zdobytego rok temu. Kogo oprócz pierwszoplanowych postaci warto wyróżnić i jak radzą sobie w tym sezonie?
Po dzisiejszym zwycięstwie nad AS Roma Inter Mediolan wraca na fotel lidera Serie A. Choć nic nie jest jeszcze przesądzone, warto docenić drużynę Simone Inzaghiego, która pomimo dużych osłabień kadrowych w porównaniu z poprzednim sezonem wciąż walczy o mistrzostwo Włoch. Na miejsce gwiazd takich jak Lukaku czy Hakimi sprowadzeni zostali piłkarze za małe pieniądze pokroju Dumfriesa czy Edina Dzeko. Zamiast gwiazd drużyna działa teraz bardziej jako kolektyw, w którym możemy wyróżnić kilku nieoczywistych bohaterów.
Brozović – mózg środka pola
Mówiąc o pomocnikach Interu, najczęściej wspomina się ofensywnych: Nicolo Barellę oraz Hakana Calhanoglu. Trudno się temu dziwić, piłkarze zdobywający bramki i asysty od zawsze byli bardziej medialni i rozpoznawalni. Warto jednak zwrócić uwagę na trzeciego z piłkarzy drugiej linii – Marcelo Brozovicia. Chorwat jest jednym z najlepszych defensywnych pomocników w Europie, co objawiało się m.in. zainteresowaniem ze strony Barcelony. Wynikało to też z wygasającej pod koniec roku umowy, jednak kilka tygodni temu Brozović zdecydował się pozostać i Inter zaproponował mu nowy kontrakt.
Marcelo Brozović w Interze występuje jako cofnięty pomocnik w formacji 3-5-2. Skupiając się na zadaniach defensywnych, pozwala on na większą swobodę w ataku dla wspomnianych wcześniej Barelli i Hakana. Czasem jednak stwarza również zagrożenie pod bramką rywala, choćby w dzisiejszym meczu z Romą.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1517907694979534848
O tym, jak dobrą robotę w defensywie Interu wykonuje Brozović, niech świadczą jego statystyki. Chorwat notuje średnio półtora udanego odbioru na mecz oraz ponad dwa udane wybicia piłki. Pomocnik przydaje się też w rozegraniu, skuteczność jego podań w tym sezonie wynosi ponad 92%. Inter ma w jego osobie piłkarza niemal niezastąpionego, ponieważ pomocnika o jego umiejętnościach trudno szukać w innych klubach Serie A.
Ivan Perisić – profesor gry na wahadle
Kiedy Antonio Conte zdecydował się przestawić Inter na grę systemem 3-5-2, od razu rodziło się pytanie, kto zagra na lewym wahadle. W sezonie 2019/2020 wahadłowym był Ashley Young, choć nie była to gra na miarę potencjalnego mistrza Włoch. W następnym sezonie z wypożyczenia do Bayernu wrócił Ivan Perisić, który okazał się bardzo dobrym lewym wahadłowym.
Chorwat w tym sezonie utrzymuje swoje miejsce w pierwszym składzie pomimo silnej konkurencji na lewym wahadle. Przez pierwszą połowę sezonu jego głównym rywalem był Federico DiMarco. Zimą Inter dokonał jednak potężnego wzmocnienia w postaci sprowadzenia Robina Gosensa z Atalanty. Nie wiadomo jednak, jak potoczy się jego przyszłość, ponieważ kontrakt wygasa mu tego lata, a Inter nie jest zdolny do spełnienia jego wygórowanych wymagań płacowych.
Denzel Dumfries – Inter ma następcę Hakimiego
Drugi wahadłowy w drużynie Interu w końcu zaczął grać na miarę pokładanych w nim oczekiwań. Do drużyny mistrza Włoch trafił jako rewelacja Euro 2020, choć jego początki w Mediolanie nie należały do udanych. Na początku trener Inzaghi wolał stawiać na Matteo Darmiana jako podstawowego prawego wahadłowego. Punktem przełomowym w przygodzie Holendra z Interem możemy nazwać na pewno mecz przeciwko Romie na Stadio Olimpico. Dumfries zdobył w nim swoją pierwszą bramkę na włoskich boiskach.
Kolejne tygodnie to coraz lepsze występy obrońcy, który obecnie ma na swoim koncie aż cztery bramki i cztery asysty, co stanowi dobry wynik dla wahadłowego. Poza tym Holender imponuje w defensywie, w której zaliczył aż siedem czystych kont. Kibice Interu mogą z optymizmem patrzeć na przyszłość Dumfriesa, który wciąż jest zawodnikiem stosunkowo młodym i który może jeszcze bardzo rozwinąć się piłkarsko.