O nich będzie głośno: Czeska nadzieja Interu Mediolan


21 grudnia 2015 O nich będzie głośno: Czeska nadzieja Interu Mediolan

Kontynuujemy nasze poszukiwania w ramach cyklu „O nich będzie głośno”. Dzisiaj zawitaliśmy do Czech, gdzie natrafiliśmy na piłkarza, który jest w stanie pójść śladami Pavla Nedveda, Karola Poborsky’ego lub Vladimira Smicera. Dominic Smekal ma wszelkie papiery ku temu, aby stać się piłkarzem europejskiej klasy, a także być pierwszym Czechem w historii grającym w Interze Mediolan.


Udostępnij na Udostępnij na

Po tym, jak przez dłuższy czas nasz cykl zdominowali młodzi piłkarze z Brazylii, wróciliśmy na stałe do Europy. O dzisiejszym bohaterze naszego cyklu zrobiło się głośno w 2014 roku, kiedy zamienił czeską Sigmę Ołomuniec na Inter Mediolan. Transfer poprzedziło kilkukrotne wizyty Smekala we Włoszech, gdzie przechodził testy i występował w grach kontrolnych. Mimo że „Nerazzurri” byli od początku zdecydowani na transfer, jego dokonanie uniemożliwiały przepisy FIFA, zakazujące zmieniania klubu przed 16. rokiem życia.

Dominic Smekal
Dominic Smekal (źródło: Fmkorea.com)

Ostatecznie w styczniu 2014 Smekal ukończył 16 lat i transfer stał się faktem. Co ciekawe, wywołał on u naszych południowych sąsiadów dużo kontrowersji. Młody skrzydłowy przez większą część swojej kariery grał dla Banika Ostrawa, jednak ostatnie pół roku przed transferem spędził w Sigmie Ołomuniec. Spowodowało to, że to właśnie ten zespół uzyskał pieniądze z ekwiwalentu za wyszkolenie, jaki przysługuje mu z racji transferu.

Być może nie wywołałoby to dużego zamieszania, gdyby nie fakt, że Banik od dawna zmaga się z finansowymi problemami, a średnia kwota, jaką można uzyskać z ekwiwalentu, waha się między 100 tys. a 400 tys. euro. Nie muszę chyba podkreślać, jak wielkie znaczenie dla tak małego klubu mogą mieć te pieniądze. Były trener Banika Ostrawa, Pavel Malura, nie ukrywa swojego zdziwienia nieporadnością działaczy swojego pracodawcy. – To wielki błąd Banika. Już w wieku 14 lat było jasne, że Smekal przewyższa swoich rówieśników. Być może nie porównywałbym go jeszcze do Milana Barosa, Vaclava Sverkosa czy też Martina Lukesa, ale jeżeli nic mu się nie stanie i dobrze poprowadzi karierę, będzie na pewno zawodnikiem pierwszej ligi.

Wydaje się jednak, że tą wypowiedzią deprecjonował trochę jego umiejętności i zawodnik ma papiery na zdecydowanie większe granie. Już teraz mówi się, o nim jako największej nadziei młodzieżówki Interu Mediolan, a były trener Sigmy Ołomuniec Michal Coufal określa go jako piłkarza, którego każdy trener chciałby mieć w drużynie. Trudno się w sumie temu dziwić. Smekal jest świetnym technikiem, bardzo dobrze prezentującym się w grze 1 na 1. Do tego cały czas chce się rozwijać, a jego profesjonalne podejście do zawodu ukazuje chociażby fakt, że po przyjściu do Włoch z miejsca zaczął się uczyć języka włoskiego, mimo iż sam posługuje się jeszcze angielskim. Dodatkowo warty podkreślenia jest fakt, że jego idolem i piłkarzem, na którym się wzoruje, jest Luis Suarez. – Uwielbiam jego spokój i umiejętność przemieszczania się między formacjami – twierdzi. Co ciekawe, jego ulubionym klubem jest Liverpool i sam to podkreśla, że chciałby kiedyś mieć możliwość gry dla klubu z Anfield.

Sam zainteresowany mówi, że transfer zrealizował jego marzenia. – Pewnego dnia przyszedł do mnie ojciec, świeżo po spotkaniu z agentem. Powiedział, że Inter jest mną zainteresowany, i był to prawdziwy szok. Jednak zespół „Nerazzurrich” nie był jedynym, który interesował się usługami młodego skrzydłowego. O skali jego talentu najlepiej może świadczyć fakt, że bitwę o jego podpis stoczył z Juventusem i Monaco, jednak ostatecznie działacze z San Siro okazali się najbardziej konkretni.

Co interesujące, Dominic Smekal jest uważany za jeden z największych talentów Football Managera 2016, a w internecie można znaleźć poradniki mówiące o tym, że gracz kierujący Interem Mediolan powinien przede wszystkim oprzeć swoją drużynę właśnie na młodym Czechu, mającym predyspozycje do zostania piłkarzem klasy światowej. W czasach, w których klubowi skauci często wykorzystują algorytm i silnik FM-a jako jeden z wyznaczników swoich transferowych decyzji, opinie te brzmią w kontekście Smekala bardzo interesująco…

Do tej beczki miodu należy jednak dodać łyżkę dziegciu. Dominic Smekal nie jest piłkarzem, który wywołuje takie emocje jak opisywani już w naszym cyklu Ismael Azzaoui, Malcom, czy też Sandi Lovrić. Nie ma jeszcze doświadczenia w seniorskiej piłce, co w porównaniu z innymi piłkarzami w jego wieku działa na jego niekorzyść. Być może lepszym rozwiązaniem dla niego było odpuszczenie transferu do Interu i pozostanie w Sigmie, gdzie miałby zdecydowanie większe szanse na grę w pierwszej drużynie niż we Włoszech. Trudno jednak nie zauważyć, że Włosi pokładają duże nadzieje w tym zawodniku i w dłuższej perspektywie możliwość trenowania z pierwszą drużyną Interu przyniesie mu większe korzyści.

Na ten moment zawodnik skupia się jednak na grze w czeskiej kadrze U-18 i powolnej budowie swojej marki w klubie z Mediolanu. Kto wie, być może już w najbliższym czasie dostanie szansę zaliczenia występu w barwach pierwszej drużyny, co sprawiłoby, że zostałby pierwszym czeskim piłkarzem w historii Interu Mediolan. Trudno o lepszą motywację do ciężkiej pracy, prawda?

***

Poczytaj także:

Dorównać bratu – Davor Lovren

Malcom, czyli kandydat na gwiazdę absolutną

Zadziorny magik z Corinthians

Komentarze
Tomasz (gość) - 9 lat temu

"W czasach, w których klubowi skauci często wykorzystują logarytm..." ?

Odpowiedz
Piotr Junik (gość) - 9 lat temu

Oczywiście chodziło o algorytm, dzięki. ;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze