"Squadra Azzurra", zwykle etatowy faworyt wielkich turniejów, w tym roku do Francji jedzie jak na ścięcie. Atmosfera wokół drużyny jest zła, Conte myślami jest pomiędzy włoskimi sądami a Londynem, a na dodatek z powodu kontuzji wypadło kilku ważnych piłkarzy. Jednak największy problem Włosi mają z formacją ofensywną, w której brakuje prawdziwego superstrzelca. Przeanalizowaliśmy formę powołanych piłkarzy do formacji ofensywnej i wyniki nie napawają optymizmem. Jak Italia poradzi sobie w zupełnie nowej rzeczywistości?
Simone Zaza (19 meczów, 5 goli) Juventus FC
Zaza być może byłby odpowiednim napastnikiem w kadrze Conte, tyle tylko, że jest z nim jeden problem – nie gra regularnie. W tym sezonie w lidze rozegrał dokładnie połowę meczów, z tym że w wielu wchodził dopiero w drugiej połowie. Przegrał więc walkę o pozycję podstawowego atakującego z Alvaro Moratą i Mario Mandżukiciem, co wielkiej chwały mu nie przynosi. Problem dobrze zbudowanego piłkarza jest regularne marnowanie stuprocentowych okazji. W kilku spotkaniach jego trener Massimilliano Allegri przeklinał go na wszelkie możliwe sposoby, a Zaza i tak nie potrafił trafić do bramki.
https://www.youtube.com/watch?v=n0duHEYV0Vk
Sezon Simone Zazy w pigułce
W tym sezonie skończył ligę z pięcioma golami na koncie i nie brzmi to zbyt obiecująco. Podobnie sytuacja wygląda w reprezentacji, gdzie Zaza czeka na gola od września 2014 roku (!). Mimo tego to właśnie on wystąpił w marcowych spotkaniach towarzyskich, w których „Squadra Azzurra” zaprezentowała się fatalnie, przegrywając z Niemcami aż 1:4. Cóż, Włosi mogą osiągnąć sukces na Euro 2016, ale raczej nie z Simone Zazą w pierwszym składzie.
Diagnoza: rezerwica (leczenie: transfer do słabszego klubu, przepracowanie okresu przygotowawczego, sesje u psychologa)
Szansa na wyleczenie do Euro: 0%
Eder (33 mecze, 13 goli) Sampdoria Genua/Inter Mediolan
Suche liczby w przypadku Brazylijczyka nie wyglądają źle, bo gola strzelał częściej niż w co trzecim meczu. Problem jest taki, że napastnik po przyjściu do Interu w okienku zimowym nagle zatracił swój instynkt strzelecki, trafiając do siatki rywali zaledwie raz… Przeliczając to na czas spędzony na boisku, Eder potrzebuje w Interze 745 minut na strzelenie bramki (!). A braliśmy pod uwagę jedynie ligę. Szokująca statystyka, prawda?
Kto wie, czy nie popełnił błędu, odrzucając ofertę Leicester z zimy tego roku. Patrząc na jego grę w Interze, widać, że niekoniecznie pasuje mu styl gry preferowany przez Roberto Manciniego. W Sampdorii, gdzie ofensywa była ustawiona praktycznie pod niego i wszystkie podania szły w jego kierunku, wyglądało to o niebo lepiej. Na gola w reprezentacji napastnik również czeka prawie pół roku (ostatni gol w listopadowym meczu z Azerbejdżanem). Co prawda w następnych meczach „Squadra Azzurra” występował niekoniecznie jako napastnik, a lewoskrzydłowy, ale nie zmienia to faktu, że jego indolencja strzelecka jest zatrważającą.
Diagnoza: przewlekła amnezja strzelecka (leczenie: co najmniej pół roku)
Szansa na wyleczenie do Euro: 10%

Graziano Pelle (30 meczów, 11 goli) FC Southampton
Pelle wygląda najlepiej na tle analizowanych napastników. W miarę regularnie strzelał do bramki rywali w Premier League, rozegrał najwięcej minut w reprezentacji i pewnie to on wyjdzie w pierwszym składzie Włochów na Euro 2016. Problem w tym, że Pelle gra w dosyć przeciętnym angielskim klubie. Jego obecność w składzie media i kibice na Półwyspie Apenińskim uznają za symbol zjazdu drużyny narodowej. Wymienić Di Natale, Toniego czy Del Piero na Graziano Pelle… Nie brzmi to zbyt ekskluzywnie, prawda?

Były napastnik Feyenoordu ma pewną poważną wadę, która uniemożliwia branie go jako poważnego kandydata do walki o koronę króla strzelców mistrzostwa Europy, czyli niestabilność formy. Pelle w tym sezonie, jak bańka-wstańka dobre mecze przeplata ze złymi, a też nie strzela zbyt regularnie. Między 1 listopada a 12 marca nie strzelił ani jednej bramki w lidze. Na szczęście, dla niego, przebudził się trochę w końcówce rozgrywek, trafiając pięciokrotnie w ostatnich dziewięciu meczach sezonu. Oprzeć na nim przedniej formacji jednak nie chcielibyśmy.
Diagnoza: migotanie formy (leczenie: brak)
Szansa na wyleczenie do Euro: 50% (Pelle może trafić z formą i strzelić pięć bramek w turnieju albo być najsłabszym zawodnikiem na murawie. Loteria)
Ciro Immobile (22 mecze, 7 goli) Sevilla/Torino
Jeszcze dwa lata temu Immobile jawił się jako piłkarz, który na lata zdominuje pozycję napastnika w reprezentacji Włoch. Strzelał jak na zawołanie w przeciętnym Torino i wraz z Cercim pociągnął zespół z Turynu aż do europejskich pucharów. Jednak od tego czasu jego sytuacja zmieniła się diametralnie. Nieudane pobyty w Dortmundzie i Sevilli sprawiły, że Włoch na kilka lat zamknął sobie drogę do gry w silnych europejskich drużynach.
Pod koniec zimowego okna transferowego wrócił do Torino na półroczne wypożyczenie po to, by dostać powołanie do „Squadry Azzurra” na Euro 2016 i udało mu się tego dokonać. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że jest to spory kredyt zaufania i akt desperacji Antonio Conte, bo Immobile na grę w kadrze zwyczajnie nie zasługuje. W Turynie zdobył pięć bramek w 14 spotkania, ale zagrał właściwie dwa dobre spotkania. W meczach z Genoą i Palermo strzelił po dwie bramki, prezentując formę z dawnych lat. Co gorsze, napastników „Byków” wypadł na cały kwiecień z powodu kontuzji i wrócił do gry dopiero na dwa ostatnie mecze sezonu.
A jak wyglądają jego bilanse w reprezentacji? Ostatni raz w poważnym spotkaniu zagrał w marcu 2015 roku w meczu towarzyskim przeciwko Anglii. Jednak ostatnio rozegrał 73 minuty w sparingu z Portugalią. Oczywiście bramki nie zdobył…
Diagnoza: Torinozależość (leczenie: gra w Torino)
Szansa na wyleczenie do Euro: 0% (Choroba nieuleczalna. Dlatego też Immobile zostanie najpewniej odstrzelony przez Conte. W końcu reprezentacja Włoch nie może grać w koszulach Torino na turyńskim Stadio Olimpico).
Mając tak "fenomenalnych" graczy do wyboru mógł Conte zaryzykować z Pavolettim z Genoi.
Zdecydowanie mógł. Myślę, że Pavoletti by poziomu za bardzo nie obniżył. No i w sumie jak grał to w miarę regularnie strzelał.