Choć tytuły się zgadzają, a piłkarz często jest ważnym ogniwem w układance katalońskiego szkoleniowca, to czasami można odnieść wrażenie, że Riyad Mahrez jest raczej uzupełnieniem składu niż ważnym ogniwem. Wielu nie zgodzi się z poprzednim zdaniem, jednak rotacja, jaką prowadzi Pep Guardiola, wychodzi czasami bokiem byłemu piłkarzowi „Lisów”. Ten skrzydłowy dalej umie nas porwać swoją grą, by następnie wylądować wśród rezerwowych hiszpańskiego szkoleniowca. Dlaczego nie może grać tyle, na ile zasługuje?
Kontrowersyjny wstęp jest zapowiedzią sprawdzenia, ile Riyad Mahrez faktycznie znaczy w układance klubu z Etihad Stadium. Kiedy w 2018 roku zamieniał Leicester City na ówczesnych mistrzów Anglii, można było zadać pytanie – po co? Przecież już wtedy w klubie byli tacy zawodnicy jak Leroy Sane czy Bernardo Silva, którzy z powodzeniem mogli grać na lewej flance w drużynie Guardioli. Jednak wiele osób widziało genialnego Portugalczyka na prawej stronie. To wtedy rodził się problem braku zmiennika dla Niemca. Tak oto wybór padł na jeden z symboli mistrzowskiego Leicester.
OFICJALNIE: Riyad Mahrez w Manchesterze City! #transfery #Anglia #PremierLeague #Ligaangielska #Mahrez pic.twitter.com/JwPi054JOo
— NaSportowo (@NaSportowoTv) July 10, 2018
Co miał wnieść Riyad Mahrez?
Bardzo dobry artykuł na temat zasadności tego transferu można było przeczytać swego czasu na portalu Angielskieespresso.pl. Jego autor Jacek Węglewski przeanalizował w nim wszystkie argumenty przemawiające za transferem oraz tym, by z niego zrezygnować. Sytuacja drużyny Pepa Guardioli przed sezonem 2018/2019 przecież była bardzo komfortowa. Głęboka kadra, dobra atmosfera, jednym słowem sielanka. W końcu klub z niebieskiej części Manchesteru zdominował rodzimą piłkę, a jedynym celem była pogoń za wygraną w Lidze Mistrzów. Do dzisiaj jest to ostatni skalp, którego temu zespołowi brakuje.
W Anglii faworytów do mistrzostwa zawsze jest wielu, ale Manchester City w Premier League pokazał pełną moc zdobywając 106 goli oraz 100 punktów w lidze. Guardiola szybko wyciągnął wnioski po wcześniejszym słabszym sezonie. #EFLPL #PremierLeague #MancCityhttps://t.co/hd87N3G2Ka
— iGol (@igolpl) May 20, 2018
– Z jednej strony Manchester City ma świetnych skrzydłowych w osobach Leroya Sane, Raheema Sterlinga i Bernardo Silvy, ale z drugiej – Niemiec jest chyba jedynym piłkarzem z podstawowego składu „Obywateli”, który nie ma swojego naturalnego zmiennika. Anglik i Portugalczyk wzajemnie uzupełniają prawe skrzydło, a Niemiec lewą stronę ma całą „dla siebie” – pisał w swoim artykule Jacek Węglewski.
Faktycznie, w momencie pojawienia się plagi kontuzji Riyad Mahrez może być zbawieniem. Wystarczy spojrzeć na teraźniejszość. W tym sezonie często można zobaczyć, że Guardiola stosuje rozwiązanie z fałszywą „dziewiątką”. Przy takim wariancie gry wiadome jest, że będzie potrzebny dodatkowy skrzydłowy lub też pomocnik ofensywny, który zagra na tej pozycji. U Hiszpana często jest nim Bernardo Silva, a nie mając już w zespole Sane, to Mahrez łata dziury na lewej stronie boiska.
Oglądanie City grającego bez klasycznego napastnika to jest zawsze uczta dla oczu. Ciągła wymienność pozycji, wykorzystywanie przestrzeni, nieprzewidywalność i brak utartych schematów. Jeszcze nikt nie pokonał City w takim ustawieniu.
Prawdziwe piękno gry pozycyjnej.
— Jan Micygiewicz (@micygiewicz_j) March 16, 2021
Z pewnością w transferze pomógł też styl gry algierskiego wirtuoza piłki nożnej. Ten jest znany z dobrego dryblingu, znakomitej techniki oraz kreacji gry. Jak wiadomo, takich piłkarzy zawsze cenił były opiekun między innymi Bayernu Monachium. To on przecież tworzył na nowo barcelońską tiki-takę. Na podobny styl lepił również i Manchester City. Ten szkoleniowiec zawsze dąży do gry, która ma polegać na totalnej dominacji nad przeciwnikiem. W jego filozofii gry jest to możliwe dzięki kontrolowaniu posiadania piłki. Taki zawodnik jak Mahrez, który jest bardzo dobrze wyszkolonym technicznie zawodnikiem, nadaje się więc do tego idealnie.
Rotacja a Riyad Mahrez. Jaki to ma wpływ na zainteresowanego?
– Tylko pozostaje pytanie: czy 27-letni Algierczyk pogodziłby się z rolą rezerwowego? Tak jak wspomnieliśmy – w Leicester jest bezdyskusyjną gwiazdą, w 90% klubów Premier League byłby pewniakiem w składzie, ale w City musiałby się liczyć ze sporą konkurencją. Jeśli tak – czy opłacałoby się wydawać aż 75 milionów funtów na kogoś, kto zagrałby przykładowo 15-20 meczów w sezonie? Tym bardziej że czas nie działałby na jego korzyść – wszyscy jego „konkurenci” są od niego młodsi – tak pisał we wspominanym wcześniej artykule Jacek Węglewski.
Z perspektywy czasu można odnieść wrażenie, że pogodził się z tym wszystkim, choć to rzutuje na jego formę. Riyad Mahrez potrafi zagrać kilka genialnych meczów, by za chwilę znów przygasnąć. Jego pobyt w City to taka sinusoida. Raz można przeczytać, że jest kluczowym zawodnikiem albo jednym z najważniejszych, by po chwili zniknął on na ławce rezerwowych lub zagrał bezbarwny mecz.
Najlepszym przykładem jest… Fantasy Premier League, gra znana na całym świecie. To w niej miłośnicy ligi angielskiej z całego świata konstruują swoje drużyny. W tej grze chyba nie ma bardziej chwiejnego piłkarza niż Riyad Mahrez. Owszem, w tej zabawie trzeba się liczyć z tym, że mając w składzie kogoś z Manchesteru City, można się przejechać i to ostro. Zwłaszcza na Algierczyku. Co mam na myśli? Totalny rozrzut punktowy, jaki zapewnia nam występ Mahreza.
Riyad Mahrez starred for Manchester City in their Premier League victory last night!
2⃣ Goals
1⃣ Key pass
1⃣ Accurate cross
4⃣ Dribbles completed
1⃣ Accurate long balls
1⃣9⃣.5⃣ RFT points@ManCity | #MCI #ManCity #UCL #MCISOU @premierleague | #PremierLeague #fantasy pic.twitter.com/uzkctICt1t— Real Fantasy Teams (@RealFantasyTeam) March 11, 2021
Cztery ostatnie występy to 21 punktów. Wynik bardziej niż przyzwoity, a jednak kamyczek do ogródka idzie wrzucić dość łatwo. 18 „oczek” dał aż… jeden mecz z Southampton, a trzy pozostałe pojedynek z byłą drużyną, a więc Leicester City. Łatwo w ten sposób domyślić się, że błyskotliwy skrzydłowy zaliczył też dwa spotkania z perspektywy kibica, nie meldując się na placu boju.
Oczywiście zaraz padną głosy, że przecież jest Liga Mistrzów i to w niej notował następne minuty, odpoczywając w ligowych rozgrywkach, ale czy to też nie jest najlepsze potwierdzenie tego, że Riyad Mahrez zaakceptował rotację?
Ile zostało z najlepszego piłkarza Premier League?
Algierczyk właśnie spędza swój trzeci sezon w Manchesterze City i wydaje się, że ten może być najlepszy w jego wykonaniu. Mimo wszystko nie zmienia to faktu, że do najlepszego sezonu, który rozegrał w drużynie „Lisów”, sporo jeszcze brakuje. Aby lepiej to wszystko zobaczyć, warto spojrzeć na poniższy wykres. Na nim porównujemy najważniejsze liczby Algierczyka z mistrzowskiego sezonu w barwach Leicester City z tymi, które notuje w drużynie „Obywateli”.
Na podstawie tej grafiki jesteśmy w stanie zauważyć, że w każdym kolejnym sezonie, jaki rozgrywa na Etihad Stadium, Riyad Mahrez jest bliższy osiągania tego, co dał z siebie w najlepszym momencie pobytu w Leicester. Również liczba występów, jakie notuje, powoduje, że można zaryzykować stwierdzenie o jego rosnącej pozycji u Pepa Guardioli.
Rodząca się ostatnio dyskusja nad zasadnością dalszego pobytu Riyada Mahreza na Etihad Stadium powinna zostać odłożona na bok. Piłkarz oraz trener również żyją w dobrych relacjach. Od samego początku pobytu w klubie obecny opiekun City podkreśla, jak dobrym piłkarzem jest jego najstarszy skrzydłowy. Jednocześnie dając do zrozumienia, że w klubie jest tylu świetnych piłkarzy i po prostu musi dzielić w miarę równo minuty. Najbardziej w tej kwestii zapadły w pamięć słowa sprzed dwóch lat. To wtedy Pep powiedział o smutku, gdy sadza Algierczyka na ławce:
– Mam niesamowitych zawodników. Bernando Silva i Raheem Sterling są w doskonałej formie i właśnie dlatego Riyad Mahrez nie gra. To jedyny powód – nie ma innych. Jestem zadowolony z jego pracy, ale nie jestem wobec niego miły, ponieważ nie daję mu tylu minut, na ile zasłużył. Jest mi przykro – to wszystko, co mogę powiedzieć.
Jeśli więc piłkarz ma faktycznie w głowie jakieś myśli na temat opuszczenia obecnego miejsca pracy, powinien przemyśleć, czy znajdzie gdzieś takiego trenera, który będzie w stanie powiedzieć coś podobnego. Taki komplement od Guardioli zawsze powinien mieć duże znaczenie. Tym bardziej że po upływie takiego czasu niewiele się zmieniło.
A może znów powiela błąd?
Sam zawodnik miał świadomość, że dwa ostatnie sezony, które spędził w poprzednim klubie, były zmarnowanym czasem. Ten zaś można było spożytkować lepiej, przychodząc szybciej do Manchesteru City lub Arsenalu, który również go chciał zaraz po zdobyciu tytułu. W 2019 roku w rozmowie z „France Football” mówił o tym czasie, jakby był stracony, a on sam był tym zirytowany:
– Gdybym odszedł do zespołu z czołówki, historia potoczyłaby się inaczej. Dla mnie to oczywiste, że straciłem dwa lata swojego najwyższego poziomu. Zmarnowałem dwa lata! Bo zamiast dołączyć do Manchesteru City w wieku 27 lat, dołączyłbym, mając 24 bądź 25… Leicester mnie powstrzymało. Mówili mi: „Nie odejdziesz! Nie odejdziesz!”. Mój agent rozmawiał z [Arsenem] Wengerem, który bardzo mnie u siebie chciał.
🔴 Le Real Madrid est intéressé par Riyad Mahrez.
Zinédine Zidane le suit depuis longtemps.
(Foot Mercato)
📎 https://t.co/ibQa8UntWi pic.twitter.com/DCKvUwNFcn— Actu Foot (@ActuFoot_) March 8, 2021
Czy historia zatacza koło? Być może to, co piszą media, a więc pojawiające się zainteresowanie Realu Madryt, jest kuszące dla samego piłkarza. Powód jest prosty, może awansować w hierarchii światowego futbolu, podobnie zarobić, a sportowo jeszcze zyskać. Transfer do „Królewskich” to zawsze prestiż i kuszące wyzwanie w karierze każdego piłkarza.
Paradoksalnie tam byłaby też większa możliwość regularnej gry. O ile środek ekipy Zinedine’a Zidane’a jest wiekowy, ale wciąż mocny, to skrzydła potrzebują wsparcia. Riyad Mahrez z pewnością by je wzmocnił. Również lot do ojczyzny zajmowałby mniej czasu. Jednak przy ewentualnej decyzji to nie będzie elementem decydującym.
***
Algierczyk aktualnie skupia się na osiągnięciu celu, jakim jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów wraz ze swoim zespołem. Drużyna z niebieskiej części Manchesteru jest na dobrej drodze, by tego dokonać. Do Niemiec on i jego zespół przybywa z jednobramkową zaliczką. Jednak nie zmienia to faktu, że trudniejsza część meczu dalej przed nimi. Rewanż na stadionie BVB pomimo braku kibiców nie będzie zwykłym spacerkiem. Borussia nie ma nic do stracenia i z pewnością spróbuje się rzucić do gardła gościom, aby grać dalej.
W kolejnej rundzie po ewentualnym awansie też nie będzie prostego zadania. Tam będzie już czekało PSG z Neymarem i Mbappe. Zadanie wtedy może być jeszcze trudniejsze, a błysk Riyada Mahreza jeszcze bardziej potrzebny.