W sobotnich spotkaniach 21. kolejki II ligi nie zabrakło niespodzianek. Największą z nich był remisowy rezultat w meczu najsłabszej drużyny w tabeli - Pelikana Łowicz z Arką Gdynia.
Co ciekawe, Arka, jeden z głównych kandydatów do awansu, wcale nie była zespołem lepszym i gdyby napastnicy Pelikana prezentowali wyższą formę, Gdynianie z Łowicza nie wywieźliby ani jednego punktu.
Bohaterem soboty okazał się jednak napastnik Motoru Lublin, Daniel Koczon. Zdobył on trzy bramki w ciągu dziewięciu minut. Jeszcze jedną w tym meczu dołożył Dawid Ptaszyński i Lublinianie pokonali aż 4-0 GKS Jastrzębie.
Bardzo ciężką przeprawę miał za to lider zaplecza ekstraklasy – Piast Gliwice. „Piastunka” prowadziła zacięty bój z Wartą Poznań. Gola na wagę trzech punktów w 89. minucie zdobył Piotr Petasz i, póki co, fotel lidera zostaje na Śląsku.
Na brak emocji mogli narzekać kibice w Pruszkowie, ale tylko do czasu. Piłkarze Znicza długo nie potrafili znaleźć drogi do bramki ŁKS Łomża. Kiedy w końcu w 65. minucie padła pierwsza bramka, następne okazały się tylko kwestią czasu. Na przestrzeni 15 minut do siatki trafiana jeszcze trzykrotnie i ostatecznie Znicz pokonał ŁKS 3-1.