W 1/8 finału Ligi Konferencji Lech Poznań zmierzy się z obecnym wicemistrzem Szwecji IF Djurgardens. „Duma Sztokholmu” świetnie spisała się w fazie grupowej, wygrywając swoją grupę, mając 16 punktów na swoim koncie. Szwedzi nie przegrali żadnego meczu i pokazali, że nie należy ich lekceważyć. Co wiemy o IF Djurgardens? Na jakich polach Lech Poznań powinien upatrywać swoich szans?
Liga szwedzka jest rozgrywana trybem wiosna – jesień. W tym roku IF Djurgardens rozegrał same mecze towarzyskie oraz trzy mecze w Pucharze Szwecji. Dopiero od kwietnia zaczną się rozgrywki Allsvenskan. Mimo wszystko działa to na korzyść „Kolejorza”, ponieważ „Duma Sztokholmu” nie jest jeszcze w regularnym trybie meczowym. Z drugiej strony nie wiemy, czego spodziewać się po Szwedach. Nie pokazali jeszcze pełni swoich możliwości, ponieważ mecze pucharowe nie są odzwierciedleniem obecnej formy drużyny.
Vinnare av Grupp F i UEFA Europa Conference League 2022/23 ✨ pic.twitter.com/Tkq10RwjBL
— Djurgården Fotboll (@DIF_Fotboll) November 3, 2022
Czy IF Djurgardens jest lepszym zespołem od Bodo/Glimt?
W poprzedniej rundzie Lech Poznań mierzył się z norweskim Bodo/Glimt. Był to również wicemistrz swojego kraju w sezonie 2022. W Norwegii tak samo jak w Szwecji zawody rozgrywane są w trybie wiosna – jesień. Można powiedzieć, że są to zespoły klimatem podobne do siebie. Skoro Lech Poznań wcześniej mierzył się z rywalem z Norwegii, a teraz szykuje się pojedynek ze Szwedami, od razu nasuwa się pytanie: Która liga jest lepsza, czy Bodo/Glimt jest mocniejsze od IF Djurgardens?
Zapytaliśmy o to eksperta od piłki szwedzkiej Marka Wadasa: – Jeśli chodzi o umiejscowienie w rankingu, to liga norweska jest wyżej. Śledząc mniej więcej dwie ligi, choć wiadomo, że szwedzką bardziej, uważam, że są chyba raczej porównywalne. Jednakże z lekkim wskazaniem na ligę norweską. Bodo/Glimt w ciągu ostatnich dwóch lat robi bardzo fajne wyniki i trzeba mu to oddać. Jest też Molde, które zawiodło co prawda w tym sezonie, ale jest to obecny mistrz kraju. Ogólnie są to dość porównywalne ligi, może nie tyle co stylem, ile być może poziomem z lekkim wskazaniem na ligę norweską, o czym świadczy również ranking.
– Na pewno Bodo/Glimt jest to ładniej grający zespół. Jeśli chodzi o podobieństwa, to formacja 1-4-3-3, ale styl gry tych drużyn na pewno się różni. Zespół z Norwegii wymienia dużo krótkich podań i jego gra może się rzeczywiście podobać. Natomiast w Djurgardens wygląda to tak, że jest trochę więcej rozwiązań bezpośrednich, więcej dośrodkowań i może nie tyle co pragmatyzmu, ile nie gra jednej piłki i potrafi dostosować się do potrzeb rywala. Mimo wszystko patrząc na same kadry tych dwóch zespołów, to Bodo/Glimt jest nieco lepszym zespołem pod tym kątem.
Mocne strony „Dumy Sztokholmu”
– Mocne strony IF Djurgardens to dośrodkowania i stałe fragmenty gry. Lech Poznań nie radzi sobie zbyt dobrze w tym elemencie gry. Filip Bednarek nie jest raczej bramkarzem, najlepiej łapiącym piłkę, która jest zawieszona w powietrzu. Tych dośrodkowań rzeczywiście jest sporo. Boczni obrońcy często podłączają się do akcji ofensywnych i dzięki temu prawy oraz lewy skrzydłowy, jak i napastnik po prostu wchodzą w pole karne. To jest czasem takie męczenie tymi wrzutkami, aż w końcu się uda. Jest to naprawdę skuteczne i widać tego efekty. Na pewno są groźni po stałych fragmentach gry. Środkowy pomocnik tej drużyny Magnus Ericsson, piłkarz, przez którego przychodzi 80% akcji zespołu, w Lidze Konferencji zaliczył cztery asysty, z czego dwie ze stojącej piłki – komentuje dla naszej redakcji Marek Wadas.
Jak widać, Szwedzi preferują bardziej prosty i pragmatyczny futbol. Koncentrują się na stałych fragmentach gry oraz dośrodkowaniach. Lech Poznań musi być czujny i cały czas skoncentrowany przy tych elementach gry. Dodatkowym autem w tym dwumeczu, który działa na korzyść „Dumy Sztokholmu”, jest drugi mecz na Tele2 Arena. „Kolejorz” już w pierwszym meczu musi wypracować zaliczkę, bo mecz wyjazdowy będzie naprawdę trudny.
Przypuszczalne wyjściowe jedenastki Djurgårdens IF na mecz z Lechem Poznań (1-4-3-3):
Oliver Berg trenował z zespołem i może wskoczyć do składu. Zapewni on dobre łączenie linii pomocy z atakiem i doda sporo kreatywności. Hampus Finndell w miejsce zawieszonego Schullera.
1/3 pic.twitter.com/Sbtpc5gOMC
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) March 9, 2023
– Spodziewałbym się raczej w Poznaniu tego, że Szwedzi nie będą chętnie sięgać po piłkę. Przy Bułgarskiej będzie to raczej zespół reaktywny i będzie bazował na dośrodkowaniach. W zależności od tego, jak ten mecz się ułoży, w Sztokholmie to Djurgardens częściej będzie przy piłce. Jak wiemy, w stolicy Szwecji jest sztuczna nawierzchnia, więc ten mecz będzie trochę inny. Nie jest to tak długa murawa jak w Norwegii, ale na sztucznej nawierzchni to jest zawsze troszeczkę inny futbol – ocenia Marek Wadas.
Lech Poznań grał już na sztucznej murawie w tym roku w Norwegii z Bodo/Glimt. Jednak jak się okazuje, na Tele2 Arena jest inny rodzaj nawierzchni. Jest to murawa z krótszymi kępami sztucznej trawy. Jednak mimo wszystko Lech trafiał na zespoły z północy w tym sezonie, które grają na takich nawierzchniach, i zebrał trochę doświadczenia, jeśli chodzi o granie na takiej murawie.
Na jakim polu Lech Poznań może upatrywać swoich szans?
Na pewno „Kolejorz” musi wykorzystać swój teren, na którym będzie prawie komplet kibiców. IF Djurgardens gorzej radzi sobie w meczach wyjazdowych, które przeważnie rozgrywane są na naturalnej trawiastej murawie. Jednakże Szwedzi meczu w fazie grupowej na wyjeździe nie przegrali i nie ma to dużego przełożenia na Ligę Konferencji. Mimo wszystko widać, że na wyjeździe gra im się trudniej.
Co więcej, Lech musi wykorzystać absencję w pierwszym meczu defensywnego pomocnika z Finlandii Rasmusa Schullera. Jest on zawieszony za nadmierną liczbę żółtych kartek. Jest to podstawowy zawodnik, który najlepiej radzi sobie w zadaniach defensywnych. Będzie go bardzo brakować przy Bułgarskiej w zespole ze Szwecji, zwłaszcza że spodziewamy się tego, że IF Djurgardens będzie nastawiał się na grę defensywną.
📷 Från gårdagens träning på arenan! 🌨️ pic.twitter.com/y9aqqUUrg3
— Djurgården Fotboll (@DIF_Fotboll) March 9, 2023
Dodatkowo „Duma Sztokholmu” trochę osłabiła się w zimowym oknie transferowym w linii obrony. Podstawowy obrońca Hjalmar Ekdal odszedł do angielskiego Burnley.
– Duża strata to utrata Hjalmara Ekdala, jest to środkowy obrońca, który teraz gra w Burnley. On był kluczem do spokojnej defensywy. On razem z Marcusem Danielsonem swego czasu naprawdę tworzyli bardzo dobry duet obrońców. Nie, że niemalże bezbłędny, bo wiadomo, te błędy się przytrafiały. Jednakże patrząc na poziom rozgrywek, wydawało mi się, że jest to naprawdę solidna dwójka – mówi nam Marek Wadas.
Magnus Eriksson – amulet IF Djurgardens
Czterokrotny reprezentant Szwecji jest obecnie najlepszym piłkarzem wicemistrzów kraju. Może w IF Djurgardens nie ma zawodników, którzy wybijają się ponad skalę, jednak Erikssona możemy zaliczyć do takich graczy. Jest doświadczonym piłkarzem, który ma już swoje lata, ale trudno sobie wyobrazić tę drużynę bez niego. Świetnie wykonuje stałe fragmenty gry oraz dysponuje znakomitym strzałem z dystansu. Potrafi dobrze rozegrać otwierające podanie i jest swojego rodzaju dyrygentem w drużynie.
Wspominałem o Asoro, Danielsonie czy Edvardsenie – ale tak – najważniejszym punktem drużyny Djurgårdens IF jest Magnus Eriksson. W sobotę 32-letni w pojedynkę odmienił losy spotkania z IF Brommapojkarna. Te dwie bramki z dystansu dały mi do zrozumienia, że jest najważniejszy. pic.twitter.com/gysfw3F6YZ
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) March 6, 2023
Dodatkowo jest liderem na boisku, jak i poza nim, jak na dobrego kapitana przystało. Może już nie dysponuje wielką szybkością i motoryką, ale nadrabia mądrym ustawianiem się na boisku. Dla takiego piłkarza spokojnie znalazłoby się miejsce w każdym polskim klubie z PKO Ekstraklasy. Jest to piłkarz wysokiej klasy, który jest bardzo waleczny, a do tego z nienaganną techniką. Lech Poznań musi znaleźć sposób na Szweda, by wyłączyć go jak najwięcej z gry.