Urodził się w małej miejscowości Moana nieopodal Vigo. Do Celty dołączył już w wieku 8 lat i przeszedł w tym galicyjskim klubie przez wszystkie szczeble. Począwszy od młodzika, skończywszy na drużynie seniorów. Dziś jest legendą „Celestes”. Oczywiście, że próbował swoich sił w innym hiszpańskim klubie. Ba, chciał nawet podbić Wyspy Brytyjskie. Tylko że zapomniał o jednym istotnym aspekcie. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Zastanówmy się, dlaczego Iago Aspas w żadnym innym zespole „nie odpalił” tak jak w Celcie.
Iago Aspas – gość z Galicji
W 2006 roku dołączył do drugiej drużyny. Rezerwy Celty Vigo wówczas występowały w Segunda Division B, czyli trzecim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii. Grał tam do 2009 roku i zdobył 11 bramek w 84 występach. Wynik mocno średni, prawda?
W tak zwanym międzyczasie zadebiutował w pierwszym zespole. Było to 8 czerwca 2008 roku w wyjazdowym meczu przeciwko Salamance. Na drugi mecz, a pierwszy na Balaidos czekał blisko rok. Spotkanie odbyło się 6 czerwca 2009 roku i zostało zapamiętane przez wszystkich sympatyków „Celestes”.
Drużyna z Galicji pokonała Deportivo Alaves 2:1, a Iago Aspas strzelił oba gole. Drugi z nich padł w 90. minucie. Bramki te zapewniły Celcie utrzymanie w Segunda Division.
Od sezonu 2009/2010 Hiszpan stał się podstawowym zawodnikiem swojego zespołu. W tamtej kampanii wystąpił w 36 meczach i strzelił zaledwie cztery gole. Prawdziwy wystrzał formy miał miejsce w rozgrywkach 2011/2012.
Iago Aspas, zdobywając 23 bramki w 35 kolejkach, bez wątpienia przyczynił się do awansu Celty do La Liga. Od tamtej pory klub z Vigo nieprzerwanie występuje na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Swój pierwszy sezon w Primera Division napastnik zakończył dwunastoma trafieniami na koncie.
I zaczęły się schody….
Dzięki dobrym występom – najpierw na zapleczu La Liga, a później w niej samej – Hiszpan znalazł się w kręgu zainteresowań mocniejszych klubów niż Celta Vigo. Ostatecznie latem 2013 roku przeniósł się do Liverpoolu.
W mieście Beatlesów jednak Iago Aspas sobie nie poradził i szybko wrócił na Półwysep Iberyjski (tylko 14 spotkań w PL z czego ani razu nie rozegrał 90 min.). W zasadzie to nic dziwnego. Hiszpanie bardzo często, i zazwyczaj prędzej niż później. decydują się na powrót do rodzimego kraju.
Po roku spędzonym na Wyspach Brytyjskich przeniósł się do słonecznej Andaluzji. W barwach Sevilli grał częściej. W sumie strzelił 10 goli w 25 meczach we wszystkich rozgrywkach (w 16 ligowych spotkaniach zdobył dwie bramki).
Gołym okiem można było zauważyć, że Iago Aspas czuje się i wygląda lepiej, ale to wciąż nie było to. W końcu włodarze Celty postanowili odzyskać swojego wychowanka i w letnim okienku 2015 roku Hiszpan ponownie zawitał na Balaidos. To była chyba najlepsza decyzja dla obu stron.
Jeszcze chwila
Swego czasu Dariuszowi Dziekanowskiemu nie służyło łódzkie powietrze. Może tak samo jest z Iago Aspasem? Może napastnikowi Celty nie służy żadne inne powietrze oprócz tego z Vigo (tego z Galicji). Ciekawa teoria, prawda?
Przyglądając się jednak poczynaniom Hiszpana dla „Celestes” a innych klubów, można nabrać przekonania, że coś w tym jest. Vigo, Balaidos to jego dom. A jak wiadomo. Człowiek najlepiej czuje się we własnym domu/środowisku.
Po prostu Iago Aspas urodził się po to, aby zostać legendą Celty Vigo. I żadne przenosiny do innych klubów nie mają już chyba sensu. Z góry można zakładać, że nigdzie indziej nie będzie się on czuł tak jak w zespole z Galicji. I nigdzie nie będzie gwiazdą zespołu – piłkarzem, od którego rozpoczyna się ustawianie wyjściowej jedenastki.
Iago Aspas zdobył cztery bramki na ostatnie pięć strzałów we wszystkich rozgrywkach!
[optaj]
Wariat 😏😏 #lazabawa— Mikołaj Walencik (@miki99walencik) November 1, 2018
Kwestia czasu kiedy zostanie najlepszym goleadorem w historii Celty Vigo. W tej chwili ma na swoim koncie 130 trafień. A lepsi od niego są tylko Nolete (140) i Ramon Polo (157). Natomiast jeśli chodzi o same rozgrywki Primera Division, to przed nim jest tylko jeden napastnik – legendarny Hermidita.
Snajper ten grał dla „Celestes” w latach 1945-1956. Zdobył 104 gole na najwyższym szczeblu w Hiszpanii. Iago Aspas ma obecnie 75 trafień (ostatnio ustrzelił hat-tricka w meczu z Eibar, po tym jak spędził noc w szpitalu, przy porodzie swojej żony).
Jeśli utrzyma formę z ostatnich lat, to góra dwa sezony i zostanie najlepszym strzelcem w historii swojego klubu.