Zakończyła się 22. kolejka rozgrywek piłkarskiej I ligi. Najciekawszym spotkaniem okazał się mecz w Kielcach, w którym to miejscowa Korona zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:2. Widzew bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Flotą Świnoujście. Największą niespodziankę sprawiło Zagłębie Lubin, które po porażce z Widzewem w zeszłym tygodniu, teraz straciło punkty u siebie ze Stalą Stalowa Wola.
22. kolejkę rozpoczęły spotkania piątkowe. Mająca wciąż nadzieję na awans do Ekstraklasy Korona Kielce podejmowała na własnym stadionie innego kandydata do awansu – Podbeskidzie Bielsko-Biała. Za Kielczanami zdecydowanie przemawiał atut własnego boiska, gdyż w pierwszej wiosennej kolejce o mały włos nie pokonali na nim Widzewa. Tydzień temu jednak ponieśli sromotną porażkę ze Stalą Stalowa Wola. Podbeskidzie również przystępowało do tego spotkania bez dotychczasowego zwycięstwa na wiosnę. Tydzień temu zaledwie zremisowali u siebie z Motorem Lublin 0:0.
Korona ten mecz rozpoczęła lepiej i w 20. minucie, po bramce Ernesta, Konona prowadziła 1:0. Osiem minut później Kielczanie prowadzili już 2:0. Ładną bramkę po podaniu Sobolewskiego zdobył Edi. Podbeskidzie zdobyło jednak kontaktową bramkę pod koniec pierwszej części spotkania. Rzut karny pewnie wykorzystał Paweł Żmudziński. Druga połowa nie była już tak bardzo emocjonująca. Korona grała nieskutecznie i w końcówce dość nieoczekiwanie Podbeskidzie zdobyło wyrównującą bramkę. Na listę strzelców wpisał sie Łukasz Matusiak. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
W innym piątkowym spotkaniu, Zagłebie podejmowało na własnym boisku Stal Stalową Wolę. Goście byli w o tyle komfortowej sytuacji, że tydzień temu ograli Koronę Kielce aż 3:0. Zagłębie przegrało ostatnio z Widzewem Łódż 1:0.
Piątkowy mecz nie należał do najciekawszych. Rozczarowało Zagłębie, które przed tym spotkaniem było murowanym faworytem. Wielu widziało go już także w Ekstraklasie. Najlepszą sytaucję w końcówce miał Goliński, który minął bramkarza Stali i nie trafił do pustej bramki. Lubinianie po tym spotkaniu utrzymali drugie miejsce w tabeli. Stal może być z siebie dumna, że odebrała punkty kolejnemu kandydatowi do awansu.
Inne spotkania kończyły się raczej bez fajerwerków. Zdziwić jedynie mogło wysokie zwycięstwo Warty Poznań nad Turem Turek. Poznaniacy na wiosnę spisują się bardzo dobrze u siebie. Po części mógł zdziwić także Widzew, gdyż zremisował jedynie z Flotą Świnoujście. Kolejnym zaskoczeniem był Górnik Łęczna, który przegrał na wyjeździe z Dolcanem Ząbki.
W meczach niedzielnych oglądaliśmy kolejne dwa ciekawe spotkania. Przez wielu skazywany na pożarcie GKS Katowice pokonał na wyjeździe Odrę Opolę 1:2. Oba gole dla „Gieksy” zdobył niezawodny Bartosz Iwan. GKS wydostał się z dołka tabeli. W ostatnim dzisiejszym spotkaniu Znicz Pruszków, po dwóch golach Tomasza Chałasa, pokonał u siebię Wisłę Płock również 2:1.
Liderem pozostał Widzew Łódź, który ma dwa punkty przewagi nad Zagłębiem Lubin. Punktami z łodzianami zrówanał się Znicz Pruszków, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o awans. Dalsza rywalizacja zapowiada się bardzo emocjonująco!
Kto wie może sytuacja w Łodzi idzie ku lepszemu... :)