Holendrzy stawiają na rozwój polskich młodzików – Feyenoord będzie szkolił talenty w całej Polsce


Feyenoord Rotterdam buduje szkółki w Polsce

18 maja 2018 Holendrzy stawiają na rozwój polskich młodzików – Feyenoord będzie szkolił talenty w całej Polsce

W ostatnich latach bardzo modne są polskie obozy szkoleniowe. Odbywają się one w polskich miastach pod koordynacją czołowych europejskich klubów. Na takie przedsięwzięcie od lat stawia Borussia Dortmund, która co roku w maju przygląda się młodym talentom w Warszawie. Również Bayern Monachium otwiera się na Polskę, tegoroczny obóz FC Bayern Youth Cup w Białymstoku był tego najlepszym przykładem. Czy teraz czas na kluby holenderskie?


Udostępnij na Udostępnij na

Feyenoord buduje szkółki piłkarskie w Polsce, na pierwszy rzut Gdańsk

Pierwsza szkółka Feyenoordu Rotterdam zostanie zbudowana w Gdańsku. Ma ona na celu wyszukiwanie i jednocześnie szkolenie dzieci, którzy mogą potencjalnie wyrosnąć na znaczących piłkarzy. Jeżeli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to w przyszłości mają powstać kolejne szkółki talentów w całej Polsce.

Wydarzenia poprzedzające aktywację i marketing są już w toku, a pełne działania mają się rozpocząć we wrześniu 2018 roku – informuje portal Feyenoord24.net.

Eredivisie – szlifiernia talentów

Liga holenderska jest bardzo dobrym środowiskiem do dalszego rozwoju zawodników. Oczywiście trenerzy Feyenoordu będą co jakiś czas wybierali najlepszych, wyróżniających się graczy z ich szkółki i zabierali na testy z pierwszą drużyną. Nie będzie więc potrzebny zbyt długi proces aklimatyzacji i uczenia się taktyki oraz odpowiednich zachowań, ponieważ już w szkółce piłkarze będą tych zasad nauczeni.

Jeszcze nie tak dawno mieliśmy wielu Polaków, którzy spędzali początki swojej kariery w Holandii. Dzięki temu zostali wypromowani do lepszych klubów: Jerzy Dudek (Liverpool), Euzebiusz Smolarek (Borussia Dortmund), Arkadiusz Milik (SSC Napoli).

Po transferze Milika o Eredivisie zrobiło się w Polsce bardzo cicho. To również chcą zmienić Holendrzy, którzy z wielkim uznaniem patrzą na przeszłość zawodników z Polski. Większość z nich trafiła później do lepszego klubu za duże pieniądze. Oczywiście są od tego wyjątki, ale jednak jest ich mało.

Holandia – najlepsze miejsce dla zawodników pomiędzy klasą juniorską a zawodową?

W ostatnich latach Polska bardzo straciła, jeśli chodzi o rodzimych zawodników. Nie tylko z tego powodu, że poodchodzili z ekstraklasy, ale głównie dlatego, że skoczyli od razu na głęboką wodę. Wybierali dla siebie zbyt mocne kluby, w których nie potrafili się przebić do kadry meczowej, a co dopiero do pierwszego składu. Tak było chociażby z Bartkiem Kapustką, który od mistrzostw Europy 2016 przepadł, możemy powiedzieć, że zmarnował dwa lata swojej kariery. Nie grał zbyt dużo zarówno w Leicester City, jak i w SC Freiburg. Podobnie sytuacja ma się z Grzegorzem Krychowiakiem, jego od Euro 2016 również nie mieliśmy okazji widywać zbyt często na placu gry.

Inaczej jest jednak w Eredivisie. Patrząc po zawodnikach, którzy trafili stamtąd do lepszego klubu, można oznajmić, że jest to najlepsze miejsce dla gracza na kontynuację swojego rozwoju po odejściu z ligi krajowej. Po kilku sezonach piłkarz staje się na tyle doświadczony, że przyciąga uwagę czołowych europejskich zespołów. Doradzają mu również specjaliści, czy warto się przenieść do danego klubu, oceniają szansę na regularną grę. Dzięki temu liczba „niewypałów” jest jak najmniejsza.

Głównymi przykładami są:

  • Arkadiusz Milik, który gdyby nie ostatnia kontuzja, byłby podstawowym strzelcem Napoli,
  • Maxime Lestienne, który błyszczy w Maladze i w następnym sezonie przeniesie się zapewne do lepszego klubu ze względu na spadek zespołu do Segunda Division,
  • Jasper Cillessen, który w tym sezonie popisywał się znakomitą formą w bramce FC Barcelona podczas występów w Copa del Rey,
  • Riechedly Bazoer, 21-latek z meczu na mecz notuje coraz większy progres w drużynie VfL Wolfsburg,
  • Niklas Moisander rozwinął się jeszcze bardziej w Sampdorii, a teraz zalicza bardzo dobre występy w Werderze Brema.

Wygląda więc na to, że Eredivisie jest najmniejszym zagrożeniem, jeżeli chodzi o wysyłanie piłkarzy za granicę i martwienie się, czy sobie tam poradzą.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze