Kilka meczów temu Dominik Hładun wskoczył do bramki "Miedziowych". Po absencji z zacięciem walczył o wyjściowy skład i jego starania oraz nieustępliwość przyniosły efekt. Obecnie dobrze się spisuje i ani myśli pozbyć się tego miejsca. 24-latek opowiedział o powrocie do gry po kontuzji, a także jak czuł się, gdy rywalizował o bycie pierwszym bramkarzem drużyny z Lubina. Czego jego zdaniem zabrakło, aby w rundzie zasadniczej zająć lepszą lokatę? Jakie cele stawia sobie na kilka najbliższych lat?
Zagłębie Lubin dobrze wystartowało po przerwie w rozgrywkach. Pięć punktów w trzech meczach braliście w ciemno czy niedosyt pozostał?
Jeśli byłby to początek sezonu, to bylibyśmy zadowoleni z pięciu punktów, bo nie mieliśmy łatwych przeciwników. Ale jest to koniec rundy zasadniczej i za mało, aby wejść do górnej ósemki. Niedosyt oraz niezadowolenie pozostały.
W pojedynkach z Lechem i Koroną podzieliliście się punktami. Jesteś w stanie powiedzieć, czego zabrakło, aby zgarnąć pełną pulę w obu spotkaniach? Czy może po prostu to kwestia szczęścia?
Na pewno brakuje zagrania całego meczu na równym poziomie. Tak jak było można zauważyć w tych dwóch ostatnich spotkaniach, potrafimy jedną połowę zagrać bardzo dobrze, a drugą bardzo słabo.
W lutym, w meczu z Wisłą Płock, wróciłeś między słupki. Jak na razie twardo bronisz swojego miejsca i rozumiem, że łatwo go nie oddasz?
Wróciłem po ciężkiej kontuzji, dostałem zaufanie od trenera i teraz swoimi występami chcę się odwdzięczyć oraz pomagać drużynie odnosić zwycięstwa. Jeśli będę dobrze wypełniał swoje zadania, to łatwo nie oddam miejsca w bramce.
Będąc drugim bramkarzem, czułeś, że przewyższasz umiejętnościami swojego rywala?
Każdy bramkarz ma swoje plusy i minusy. Jeden jest lepszy na przedpolu, drugi gra lepiej nogami. Byłem świadomy swoich umiejętności. Wiedziałem, że jak będę dalej tak pracował, to dostanę nagrodę w postaci wyjścia w pierwszym składzie.
W ostatnich spotkaniach po wznowieniu rozgrywek prezentujesz wysoką formę. Po odniesionej kontuzji nie ma już śladu?
Cieszę się ze swoich występów, ale będę zadowolony, jeśli utrzymam aktualną lub lepszą formę do końca sezonu.
Jak wiadomo, kolejne spotkania mają być z częściowym udziałem kibiców. W ciągu tych paru meczów dało się przyzwyczaić do pustych trybun czy czuć pustkę?
Kibice to ważna część piłki nożnej, ale wiadomo, jaka jest teraz sytuacja. Na początku trochę trudno było się przyzwyczaić, bo na przykład gdy strzeliliśmy bramkę, to na trybunach nie było tej euforii. Jedynym plusem braku kibiców jest to, że na boisku wszystko lepiej słychać i można jeszcze lepiej się komunikować.
Jak Ci gra się w tej nowej rzeczywistości? Maseczki, mała liczba osób na stadionie, robienie testów – można wymieniać dalej.
W pierwszym meczu zapoznawaliśmy się z wszystkimi wytycznymi. Kto pierwszy wychodzi na boisko, kto pierwszy schodzi, kiedy trzeba chodzić w maseczce itp. To nowa sytuacja, ale nie jest ona dla mnie problemem.
W ogóle trudno było wrócić? Czy ten głód gry już tak narastał, że nie mogliście się doczekać?
Czy trudno? Wydaje mi się, że już każdy nie mógł się doczekać, aby wrócić do typowo piłkarskich treningów. Mieliśmy rozpisane indywidualne treningi w domu, ale wiadomo, że to nie to samo co trening z całą drużyną.
A czy przed sezonem zakładaliście sobie jakieś cele do zrealizowania, tak żeby można było go uznać za udany?
Naszym celem było wejście do górnej ósemki, którego nie zrealizowaliśmy.
Jesteś w klubie z dużym potencjałem i szkoleniowym, i kadrowym. Macie wielu świetnych zawodników. Damjan Bohar zajmuje wysoką lokatę w walce o koronę króla strzelców. Filip Starzyński i Alan Czerwiński przodują, jeśli chodzi o asysty. Jest młody Bartosz Białek. A to tylko przykłady. Czy uważasz, że Zagłębie jest gotowe na walkę o puchary?
W tym sezonie już nie zagramy w pucharach, a w następnym zmieni się skład. Odejdą między innymi Kopacz i Czerwiński. Zastanawiam się, co poszło nie tak w tym sezonie, bo patrząc personalnie na skład, mamy bardzo dobrych zawodników.
A Ty w najbliższej przyszłości chciałbyś odejść do innego klubu, może do zagranicznej ligi? Rozważyłbyś taką ofertę czy jak na razie dobrze czujesz się w Lubinie?
W Zagłębiu czuję się bardzo dobrze. Jest tu wszystko, czego potrzebuje piłkarz. Nie ukrywam jednak, że chciałbym wyjechać do innego kraju i zrobić krok naprzód w mojej karierze.
Jakie są Twoje marzenia zawodowe? Kadra byłaby najlepszą nagrodą za ciężką pracę?
Mam mniejsze i większe cele. Granie w topowych ligach oraz kadra Polski to są moje marzenia od lat, ale żeby się spełniły, muszą być poparte ciężką pracą.
Gdzie widzi się Dominik Hładun za 15-20 lat? Skaut, trener czy ciągle aktywny bramkarz gdzieś w niższych ligach? A może coś zupełnie innego, niekoniecznie związanego z piłką?
Oj, trudne pytanie. Jeszcze nad tym nie myślałem, ale na pewno chciałbym zostać przy piłce nożnej.