Powrót legendy „Kanonierów” do Arsenalu jest już niemal przesądzony. Pozostaje tylko pytanie: czy wypożyczenie Francuza przyniesie oczekiwane efekty?
Sezon dla drużyny New York Red Bulls, w której występuje obecnie Henry, zakończył się już w listopadzie, a nowy rusza dopiero w marcu przyszłego roku. Z tego też powodu, podobnie jak rok temu, powstał pomysł ściągnięcia Francuza na ten krótki okres do Londynu. Według angielskich mediów Arsene Wenger chciałby zatrzymać u siebie swojego rodaka nawet do końca sezonu, jednak na taką opcję prawdopodobnie nie zgodzi się jego obecny klub. Przypomnijmy, iż w ubiegłym sezonie, podczas przerwy w rozgrywkach MLS,Thierry również trafił pod skrzydła francuskiego szkoleniowca. Zdążył wystąpić w czterech oficjalnych spotkaniach, w których do siatki trafił dwukrotnie.
Dokładne przedstawianie postaci czy też sukcesów sportowych Henry’ego nie ma najmniejszego sensu, ponieważ każdy interesujący się piłką nożną wie, że francuski geniusz osiągnął już w tej dyscyplinie niemal wszystko. Mistrzostwo świata i Europy z reprezentacją Francji czy też mistrzostwa Anglii i Hiszpanii z drużynami klubowymi oraz wygrana w Lidze Mistrzów to tylko niektóre z jego sportowych osiągnięć. Jednak to wszystko jest już przeszłością i nie sposób nie zauważyć, iż sympatycznemu Francuzowi stuknęło już 35 lat i najlepsze lata swojej kariery ma dawno za sobą. Co takiego w takim razie może jeszcze dać od siebie „Kanonierom” podstarzała gwiazda MLS?
Wydaje się na pierwszy rzut oka, że mimo wieku Henry może jeszcze wnieść dużo dobrego do drużyny Arsenalu. Nie można się już po nim spodziewać takiej gry i tylu goli co kiedyś, to oczywiste. Ale jego forma w minionym sezonie MLS z pewnością była wysoka i musi budzić szacunek. Ponadto jego ogromne doświadczenie, posłuch w szatni oraz wciąż ponadprzeciętne umiejętności powinny poprawić w jakimś stopniu słabą grę londyńczyków. Przypomnijmy, że Arsenalowi w obecnym sezonie nie wiedzie się najlepiej. Co prawda awansował do dalszego etapu rozgrywek Ligi Mistrzów, jednak na krajowym podwórku idzie mu słabo. Dopiero dziesiąta lokata po 15 kolejkach Premier League jest dużym rozczarowaniem dla fanów Arsenalu. Po odejściu do Manchesteru United Robina van Persiego okazało się, że zastąpienie go jest praktycznie niemożliwe. Podolski czy Giroud przeplatają lepsze mecze gorszymi, a Gervinho wybiera się niebawem na Puchar Narodów Afryki. Z tego też powodu ściąganie Henry’ego wydaje się dobrym posunięciem.
Kto w takim razie ma najwięcej do stracenia, a kto do zyskania w związku z tym ruchem transferowym oraz jakie mogą być plusy i minusy tej transakcji? Wydaje się, iż najwięcej ryzykuje w tej sytuacji sam zainteresowany. Każde jego zachowanie na boisku będzie bacznie obserwowane przez sympatyków Arsenalu na całym świecie. Każda wpadka czy nieudane zagranie będzie podważało sens kolejnego powrotu francuskiego snajpera na Emirates Stadium. Nie mówię już o kontuzji, która przecież może się przydarzyć, a która na pewno nie ucieszyłaby włodarzy New York Red Bulls. Jednak to pesymistyczna wizja. Optymistyczna każe zakładać, iż wychowanek Monaco wpłynie swoją osobą pozytywnie na grę „Kanonierów”, ponieważ wydaje się, że… gorzej już być nie może. Arsenal z walki o mistrzostwo odpadł już na starcie, teraz może powalczyć co najwyżej o „Wielką Czwórkę”. Każde kolejne spotkanie w obecnym sezonie stanowi dla londyńczyków spory problem, a ulubieniec kibiców o tak ogromnym doświadczeniu może raczej tylko pomóc. Dlatego też najbardziej realnym scenariuszem według mnie jest rozegranie kilku niezłych spotkań przez Francuza, strzelenie dwóch, trzech bramek, a co najważniejsze – poprawienie humorów dla tysięcy nieco przygnębionych ostatnimi czasy fanów Arsenalu.
Czy wypożyczenie francuskiego snajpera okaże się transferową bombą? Raczej nie. To już jednak nie ten wiek. Cudów nie można już po tym zawodniku oczekiwać. Ale każda strzelona bramka, każda asysta czy nawet każda minuta spędzona na boisku przez legendę „Kanonierów” będzie dla londyńskich fanów wielkim przeżyciem i zarazem powrotem do wspomnień o czasach świetności ich ukochanego klubu…
Tonacy brzytwy sie chwyta, takze niech wroci. Gorzej
juz byc nie moze, a przynajmniej przypomnimy sobie
stary, dobry Arsenal.
Fajnie, że wraca do Arsenalu. Może pomoże
Arsenalowi w Lidze Mistrzów. Na pewno odmieni grę
Arsenalu. Życzę mu jak najlepiej.
Fajny tekst widać, że autor wie co pisze
Tekst ok, chociaż nie spodobała mi się wzmianka o
tym, że Giroud przeplata mecze słabsze z lepszymi.
Można to powiedzieć o Cazroli czy Podolskim, ale
akurat Giroud gra ostatnio najlepiej ze wszystkich
Kanonierów, wygrywa każdy pojedynek główkowy, ma
wyskok jak małpa, świetnie gra tyłem do bramki,
poprawi kilka elementów i będzie jak RvP, a może
nawet lepszy, bo ma lepsze warunki fizyczne. A co do
Henry'ego, to oczywiście fajnie, jak wróci, bo kto
by się nie cieszył, ale wątpię, aby miał wpływ
na wyniki na boisku, raczej tylko w szatni.
Oddanie Songa i kontuzjowany Diaby to główny
problem Arsenalu , a nie napastnicy . Robin van
Persie to oczywiście wielka strata dla kubu , ale
nawet tak wybitny napastnik bez stabilizacji środka
pola nic by nie zrobił . Wenger podobno, pod koniec
okienka transferowego polował na Michaela Essiena, a
nawet namawiał do powrotu piłki starego Makelele ,
to nie pomyłka -> Clauda Makelele . Zamiast
rozglądać się za weteranami , Arsenal powinien
sypnąć w końcu grosza na kogoś takiego jak Jack
Rodwell , lub innego pomocnika City który nie łapie
się do składu . Gdyby "kanonierzy" mieli więcej
sprytu by się postarali o Nigela de Jonga, jak był
na to czas . Arteta , Aaron Ramsey ,czy nawet Jack
Wilshere, to nie ten typ zawodnika co Song lub Diaby
! Santi Cazorla , Theo Walcott , Podolski , Giroud to
armaty które muszą mieć z tyłu swojego operatora
:] .
Rodwell to też nie ten typ zawodnika, a ja jako
kibic Arsenalu nie chciałbym kogoś takiego w
klubie, jak N. de Jong. Song był najlepszym
piłkarzem Arsenalu i nie da się go zastąpić,
unikalny jest defensywny pomocnik z 8 asystami. Diaby
gra wyżej, a Arteta wtedy jest tym defensywnym i
idzie mu to nieźle, aczkolwiek wtedy nie gra tak do
przodu. Ramsey ma talent, czasem błyśnie jakimś
dobrym zagraniem, ale poza tym to wegetuje na boisku
i powinien iść na wypożyczenie do takiego Reading
albo Southampton. Arsenal chciał kupić też Isco,
ale to też ofensywny pomocnik, więc to bez sensu,
bo jest Cazorla, Rosicky, a na tej pozycji grać
mogą jeszcze AOC, Arshavin i Ramsey. Przydałby się
ktoś taki jak Xabi Alonso lub Gareth Barry, a
jedynym zawodnikiem, który mógłby zastąpić w
pełni Songa byłby Daniele de Rossi. Jest jeszcze
Coquelin, ale on jeszcze jest za słaby na grę w PL,
mimo że Arsene na niego cały czas stawia.
To może ktoś taki jak Yohan Cabaye ? Wiem że Song
świetnie podaje , ale myślę sobie że takiego
walczaka brakuje "kanonierom". Jak Jack Wilshere
dojdzie do siebie, to z rozgrywaniem nie będzie
problemu . Ty jako kibic Arsenalu , na pewno lepiej
czujesz ten klub ode mnie :). Co do ofensywnych
pomocników to Isco wymiata w tej Maladze i podoba mi
się jego gra :).
Ostatni raz pisałem o Arsenalu w 79'
Szalenie ważny jest powrót Henry'ego do Arsenalu !