Hellas z utrzymaniem. Spezia spada do Serie B


Hellas Werona wygrał barażowe spotkanie ze Spezią Calcio i może się cieszyć z utrzymania w Serie A

12 czerwca 2023 Hellas z utrzymaniem. Spezia spada do Serie B

Za nami wyjątkowe zakończenie sezonu Serie A. Hellas Werona w dodatkowym meczu barażowym o utrzymanie pokonał 3:1 Spezię i to drużyna Pawła Dawidowicza może świętować pozostanie w lidze. Spezia za to żegna się z włoską elitą w bardzo absurdalny sposób, nie wykorzystując rzutu karnego i po prawie 30 minutach gry w przewadze. Nie popisali się w tym starciu także nasi zawodnicy, mający swój udział w traconych bramkach.


Udostępnij na Udostępnij na


Dla osób, które nie śledzą Serie A bardzo wnikliwie, dużym szokiem była informacja, że zgodnie z regulaminem zostanie rozegrany dodatkowy mecz o utrzymanie. Mimo iż Spezia miała lepszy bilans spotkań bezpośrednich z Hellasem, nie wystarczyło jej to do utrzymania. Pierwszy raz od 18 lat mogliśmy zatem doświadczyć barażu o pozostanie w lidze. Mecz ten został rozegrany na neutralnym terenie, a po wielu dywagacjach wybór padł na Mapei Stadium w Reggio Emilia.

Dla polskiego kibica takie starcie zapowiadało się ciekawie. W obu ekipach mamy przecież łącznie aż pięciu Polaków, w tym czterech powołanych przez Fernando Santosa. Miejsce wśród powołanych nie znalazło się tylko dla Szymona Żurkowskiego, który miewał ostatnimi czasy różne problemy. Wszyscy nasi zawodnicy w ten niedzielny wieczór znaleźli się w podstawowym składzie swoich drużyn. Można było zatem obserwować ich ostatni mecz w sezonie, tuż przed zgrupowaniem reprezentacji.

Nieobecna defensywa Spezii

Od samego początku spotkania było ewidentnie widać, że linia defensywna Spezii nie ma dobrego dnia. Efektem tego była szybko zdobyta bramka przez Hellas. Udział w tym miał niestety Przemysław Wiśniewski, który zbyt łatwo dał się ograć na skrzydle Darko Lazoviciowi. Środkowy obrońca miał przez pierwsze kilkanaście minut spore problemy z Serbem. Niedługo po tej bramce mógł dziękować VAR-owi, że nie zauważył ewidentnego rzutu karnego po faulu właśnie na Lazoviciu.

Po mizernym wejściu w mecz Spezia nieco się obudziła i zdołała dosyć szybko doprowadzić do wyrównania. To był  jednak tylko jeden taki dobry zryw w jej wykonaniu w pierwszej połowie. Hellas był drużyną bardziej konkretną i jeszcze przed przerwą zdołał dwukrotnie pokonać Bartłomieja Drągowskiego. Można się zastanawiać, czy nieco więcej przy tych trafieniach mógł zrobić nasz bramkarz. Najpierw piłka przemknęła mu po rękawicach, a przy trzeciej bramce i rykoszecie od nogi Ampadou Drągowski nie pokrył odpowiednio krótkiego słupka.

Rozbita po pierwszej połowie Spezia musiała liczyć na cud w drugiej połowie. Niewiele wskazywało na to, że będzie w stanie diametralnie odmienić swoją grę.

Lorenzo Montipo jak ściana

Pierwsza faza drugiej części gry nie przynosiła nic wielkiego. Z naszego punktu widzenia ważny był fakt, że już po 50. minucie udział w meczu zaliczył Przemysław Wiśniewski. Należy tu przyznać, że zakończenie sezonu w jego przypadku było bardzo słabe. Nie przypominał zawodnika, który imponował w kilku poprzednich meczach. Chwilę później trener Hellasu zdecydował się na zdjęcie z placu gry ewidentnie zmęczonego Pawła Dawidowicza. „Hienka” ewidentnie nie był gotowy na całe spotkanie, ale mógł być zadowolony ze swojej gry. Jedyny minus to potencjalnie ostre wejście w Szymona Żurkowskiego, za które ujrzał żółtą kartkę. Mało brakowało, a mogło się to skończyć wykluczeniem, ale na szczęście nie trafił czysto w kolano rywala.

Spotkanie rozkręciło się po godzinie gry. Najpierw krótka przerwa spowodowana kilkoma racami na murawie z obu trybun. Gdy jednak sytuacja została opanowana, Spezia dostała olbrzymią szansę na odwrócenie losów spotkania. Świetną sytuację bramkową miał Eldor Shomurodov, a piłkę z linii bramkowej ręką wybił Davide Faraoni. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak M’Bala Nzola i Spezia nie zdołała złapać kontaktu z rywalem. Hellas mógł odetchnąć i skupić na utrzymaniu korzystnego wyniku.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1667991346261512194

W końcowej fazie spotkania drużyna Leonardo Sempliciego w bólach, ale tworzyła sobie jakieś sytuacje. Hellas miał jednak bardzo mocny punkt w postaci bramkarza Lorenzo Montipo. 27-latka można z całym przekonaniem uznać za jednego z głównych bohaterów tego meczu barażowego. Portale statystyczne w kosmiczny sposób oceniają jego występ i tu akurat nie ma w tym żadnej przesady. Z naszych zawodników w drugiej połowie w sumie docenić można Arkadiusza Recę. Partnerzy mu ufali i więcej akcji było przeprowadzanych lewą stroną. Szkoda tylko, że lewy defensor nie miał wielu możliwości dogrania piłki. Komunikatywność strasznie kulała w drużynie Spezii. Tym oto sposobem to Hellas wywalczył sobie utrzymanie. Spezia była lepsza w meczach bezpośrednich w trakcie sezonu, ale wyłożyła się w najważniejszym meczu sezonu.

Utrzymanie na pożegnanie?

Ze wszystkich Polaków grających w tym meczu oczywiście najlepszy wieczór miał Paweł Dawidowicz. W końcówce sezonu wiele wskazywało na to, że to właśnie jego drużyna spadnie z Serie A. Los chciał jednak inaczej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to był ostatni występ Dawidowicza w barwach Hellasu Werona, więc wywalczenie utrzymania musi tym bardziej cieszyć.

Już pod koniec marca pojawiły się pierwsze głosy, że środkowy obrońca po sezonie na pewno zmieni klub. O tym informował nawet Gianluca Di Marzio na łamach „Przeglądu Sportowego”, sugerując letni transfer do Anglii. Czy faktycznie taki kierunek jest realny? Nieco po tych informacjach głos na ten temat zabrał sam Paweł Dawidowicz, przepytany o to na Kanale Sportowym.

Nie chciałbym zmieniać kraju. Jeśli będzie bardzo dobra oferta, to zmienię, ale we Włoszech mi się podoba. Nie uzależniam zostania w Hellasie od utrzymania, tylko do tego, jak ja się będę czuł. Także fizycznie.

Widać ewidentnie, że czteroletnia przygoda w Hellasie raczej dobiega końca i w letnim oknie transferowym możemy się spodziewać transferu.

Trzeci spadek Arkadiusza Recy

Dużo się mówi o tym, że w naszej lidze jacyś zawodnicy notują któryś spadek w karierze. W wersji włoskiej mamy także swojego reprezentanta, którym jest Arkadiusz Reca. Cieszy nas to, że po wyjeździe do Włoch i niepowodzeniu w Atalancie w pozostałych klubach gra bardzo dużo. Są to jednak kluby, które muszą martwić się o swój byt w lidze. Takim oto sposobem lewy obrońca zanotował właśnie trzecią degradację z Serie A, w barwach trzech różnych klubów:

– SPAL w sezonie 2019/2020,
– Crotone w sezonie 2020/2021,
– Spezia w sezonie 2022/2023.

Całkiem nieprzyjemny hattrick w wykonaniu Recy. A wyjątkowo można przyznać, że cały sezon w jego wykonaniu poza wyjątkami nie był taki zły. Było już widać u niego ogranie na tym poziomie. Nadal ma oczywiście swoje mankamenty, ale przy poprzednich spadkach można było go oceniać zdecydowanie słabiej.

Jakie losy Polaków ze Spezii?

Spadek z Serie A powoduje, że drużyna z La Spezii będzie musiała mocno przebudować skład. Istotne tu będą finanse i cele, jakie zostaną postawione na nowy sezon w Serie B. Najłatwiejsza sytuacja powinna być rzecz jasna u Bartłomieja Drągowskiego. Jak nasz bramkarz przychodził do klubu, to cele były jasne dla obu stron. Drągowski zdobędzie wymagane punkty, by ewentualnie móc pójść do Premier League, a Spezia będzie mogła zarobić sporą sumę za transfer. W takiej sytuacji jeszcze bardziej byłoby to klubowi potrzebne. Czy jednak Drągowski powędruje do Anglii – czas pokaże. O jego losy jednak nie ma się co martwić, bo pokazał nieraz w minionym sezonie, że bronić potrafi.

Pytanie jednak, co z resztą Polaków. Najbardziej ciekawi sytuacja Przemysława Wiśniewskiego. Dopiero co wyjechał do Włoch i podpisał kontrakt z Venezią, a następnie szybko przeskoczył do Serie A i związał się ze Spezią. Kolejna zmiana klubu w odstępie kilku miesięcy? Taki zawodnik na pewno znalazłby klub we włoskiej elicie i tu będzie dużo przemyśleń co dalej. Gdzieś by na pewno wypadało zostać na dłużej.

Być może dwójka pozostałych Polaków postanowi zostać na nowy sezon w Spezii. Szymon Żurkowski ma w klauzuli wypożyczenia obowiązkowy wykup przez Spezię, a cała runda wiosenna w jego wykonaniu jest do szybkiego zapomnienia. Co rusz małe problemy zdrowotne, a gdy już grał, to nie pokazywał wiele pozytywów. Wspomniany wyżej Arkadiusz Reca po trzecim spadku powinien bardzo przemyśleć swoją sytuację i wyciągnąć poważne wnioski. Sezon w Serie B by mu krzywdy nie zrobił, a może tylko pomóc. W temacie obu zawodników istotne będą jednak ambicje i to, czy Spezia będzie wiązać z nimi przyszłość. Niedługo możemy nie mieć już „Speziowianki”, a za to drużynę bez żadnego Polaka w składzie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze