30-letni napastnik za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z Jagiellonią Białystok. Umowa miała obowiązywać do 30 czerwca 2012 roku. Były zawodnik Legii Warszawa podczas rocznego pobytu nie zdążył nawet zadebiutować w oficjalnym spotkaniu.
Grzelak do Jagiellonii trafił rok temu z Sibiru Nowosybirsk. Podpisał półtoraroczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Zawodnik miał być wzmocnieniem, jednak tuż przed ubiegłoroczną rundą wiosenną zerwał ścięgno Achillesa. Kontuzja dawała mu się we znaki przez kilka miesięcy.
Na początku stycznia 2012 roku razem z drużyną rozpoczął przygotowania do rundy rewanżowej. Napastnik był oszczędzany w meczach sparingowych, jednak wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Koszycami. Ostatecznie wychowanek Wisły Płock nie zdołał przekonać sztabu szkoleniowego. Widocznie trenerzy uznali, że Grzelak nie nawiąże walki z Tomaszem Frankowskim i Grzegorzem Rasiakiem o miejsce w składzie.
Grzelak, oprócz Wisły Płock, Legii Warszawa i Sibiru Nowosybirsk, był zawodnikiem ŁKS-u Łódź (w którym ostatnio był testowany), Unii Janikowo, Kujawiaka Włocławek i Widzewa Łódź. Cztery razy zagrał w reprezentacji Polski, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców.
to chyba najgorszy transfer w histroii klubu!
pamiętam że jak usłyszałem o tym że go
ściągnęli to pomyślałem - Ludzie co oni robią,
przecież on nonstop jest kontuzjowany.. Jak widać,
po roku bez gry, miałem rację...