Nikola Mijailović nie zagra w meczu przeciwko GKS Bełchatów, który już w sobotę zostanie rozegrany na stadionie miejskim w Kielcach. Dla Korony jest to bardzo bolesna strata, gdyż Serb od niedawna jest kapitanem drużyny.
Waleczny piłkarz doznał urazy, który może wykluczyć go z gry na dłuższy czas.
– Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z ciężką kontuzją, która być może w ciągu kilku najbliższych tygodni nie pozwoli mu wyjść na boisko. Złożyło się na to kilka spraw. Posiłkowaliśmy się konsultacjami w różnych ośrodkach, póki co stanęło na konsultacji w Klinice Traumatologii Medycyny Sportowej w Monachium. Nikola ma przewlekłe zapalenie spojenia łonowego i tendinopatię przywodziciela uda. W międzyczasie podejrzewaliśmy u niego powrót przepukliny pachwinowej, na którą był operowany, zanim do nas trafił. Nikola jechał do kliniki z nastawieniem na operację, natomiast po konsultacji stwierdzono, że na chwilę obecną nie ma takiej potrzeby. Dostał silne zastrzyki przeciwzapalne, które będzie musiał przyjąć ponownie za jakieś dwa lub trzy tygodnie. Wtedy wyjaśni się, co dalej. Nikola jest twardym zawodnikiem, w wielu meczach grał na lekach przeciwbólowych. Jego cierpliwość dobiegła chyba jednak końca. Zdecydował się na leczenie i my go rozumiemy. Ten uraz nie grozi jeszcze większymi komplikacjami, ale dopóki nie zostanie zaleczony, nie pozwala na osiągnięcie optymalnej dyspozycji sportowej – powiedział lekarz zespołu z Kielc, Cezary Klank.
Całą sytuacja jest niezwykle smutna, gdyż serbski obrońca w ostatnim czasie osiągnął wysoką formę. Niestety, teraz musi walczyć nie na boisku, a w gabinetach lekarskich. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!