Górnik Polkowice – niespodziewany lider 2. ligi walczy o awans


W drugiej lidze wiele się dzieje, szczególnie w czołówce. Liderem na tę chwilę jest świetnie dysponowany Górnik Polkowice

2 grudnia 2020 Górnik Polkowice – niespodziewany lider 2. ligi walczy o awans
Rafał Rusek / PressFocus

Klub z Dolnego Śląska ma w swojej historii epizod w ekstraklasie. W sezonie 2003/2004 zielono-czarni zajęli 12. miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Baraże o utrzymanie przegrali dwa razy po 0:4 z Cracovią i skończyła się ich przygoda z elitą. W kolejnych latach spadali coraz niżej, a na dłużej w ostatnich sezonach zadomowili się w 3. lidze. Jednak w kampanii 2018/2019 udało im się awansować do drugiej ligi. W pierwszym roku gry na trzecim szczeblu rozgrywkowym Górnik zajął 11. miejsce i był drużyną środka tabeli. Zawsze mówi się, że drugi sezon jest trudniejszy dla beniaminków, ale jak widać, w przypadku polkowiczan jest zupełnie odwrotnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Widać, że klub jest w ostatnich latach spokojnie budowany. Awansował z czwartej do trzeciej ligi. Rok temu udało się wejść jeszcze szczebel wyżej. I patrząc na poczynania Górnika Polkowice jesienią tego roku, będą się oni bardzo mocno liczyć w walce o awans na zaplecze ekstraklasy. Jednak nic nie zapowiadało, że w grudniu ta drużyna będzie w takiej sytuacji. Początek rundy w wykonaniu zielono-czarnych był dość średni i dopiero od czwartej serii gier…

…rozpędzili się

W czterech pierwszych kolejkach górnicy wygrali dwa mecze, a dwa przegrali. Bilans wychodził więc na remis. Jednak wtedy rozpoczęła się niesamowita seria. Polkowiczanie odnotowali dziesięć kolejnych meczów bez porażki. Co więcej, zremisowali tylko raz, a dziewięciokrotnie schodzili z boiska na tarczy. Widać, że polkowiczanie musieli wziąć rozbieg, ale kiedy się już rozpędzili, to są nie do zatrzymania. Pokazują to choćby statystyki bramkowe. Górnik ma drugą największą liczbę zdobytych bramek – 31 (GKS Katowice – 33). Natomiast defensywą dysponują najlepszą w lidze, tracąc tylko 11 goli.

Nie jesteśmy w stanie na tę chwilę ocenić siły Górnika na tle najlepszych drużyn. Patrząc na pierwszą szóstkę, czyli zespoły obecnie zajmujące miejsca dające awans lub baraże, górnicy mierzyli się z trzema ekipami z pięciu. Polkowiczanie pokonali Sokół Ostróda i Skrę Częstochowa, jednak musieli uznać wyższość wicelidera rozrywek – GKS-u Katowice. W dniu dzisiejszym Górnik zagra w Suwałkach z Wigrami, a trzy kolejki później, ale już w przyszłym roku, podejmie Chojniczankę Chojnice. Po tych dwóch meczach będziemy w stanie już realnie ocenić siłę zespołu z Dolnego Śląska.

W obecnej chwili Górnik Polkowice ma 13 punktów przewagi nad siódmym zespołem w tabeli 2. ligi, czyli nad miejscem, które nie daje nawet baraży o premię do Fortuna 1. Ligi. To duża zaliczka i jeśli polkowiczanie utrzymają formę na wiosnę, to na pewno będą o ten awans walczyć. Jednak czy obecny lider jest w stanie utrzymać pierwsze, a w najgorszej opcji drugie miejsce w tabeli, aby bezpośrednio awansować na zaplecze ekstraklasy? Wydaje się, że największymi rywalami w tej batalii będą GKS Katowice, Chojniczanka i dzisiejszy przeciwnik Górnika – Wigry Suwałki.

Kolektyw

W składzie Polkowic próżno szukać wielkich nazwisk. Najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem jest chyba Mateusz Piątkowski, znany kibicom ekstraklasy z Jagiellonii Białystok czy Wisły Płock. Jednak były napastnik cypryjskiego APOELu Nikozja nie jest najważniejszym snajperem. Tym zdecydowanie jest Eryk Sobków, były zawodnik Zagłębia Lubin, który w barwach „Miedziowych” nie dostał prawdziwej szansy. W tym sezonie w trzynastu spotkaniach zdobył już dziewięć goli i zanotował dwie asysty. Jest to dopiero trzeci wynik, jeśli chodzi o klasyfikację strzelców 2. ligi, co pokazuje, że zespół nie jest zależny od jednego zawodnika.

Warto dodać, że te 31 bramek zdobytych przez ekipę z Polkowic rozkłada się aż na jedenastu graczy. To pokazuje siłę całej drużyny. Oprócz tego, że zespół tworzy zgrany kolektyw, to godne uwagi jest to, że jest to stosunkowo młody skład. Tylko czterech zawodników w kadrze jest po trzydziestce, a aż szesnastu ma mniej niż 25 lat. Widać zatem, że zespół nie jest budowany na chwilę, na tu i teraz, ale składa się z młodych chłopaków, którzy zbierają doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Być może już w walce na boiskach pierwszoligowych.

Trenerem Górnika od sierpnia tego roku jest Janusz Niedźwiedź. Młody, bo 38-letni trener znalazł nić porozumienia z młodym zespołem i widać, że jak na razie jego pomysł na drużynę się sprawdza. Ekipa z Polkowic gra ofensywnie, nie zapominając przy tym o defensywie. Niedźwiedź próbował swoich sił jako zawodnik, jednak wielkiej kariery nie zrobił i poszedł w trenerkę. Prowadził do tej pory kilka drużyn z niższych lig: Jarotę Jarocin, Radomiaka Radom czy ostatnio Stal Rzeszów. Co ciekawe, z Rzeszowa został zwolniony w marcu tego roku po porażce 1:2 z… Górnikiem Polkowice prowadzonym jeszcze wtedy przez obecnego trenera Widzewa – Enkeleida Dobiego.

***

Każdy, kto interesuje się piłką nożną w naszym kraju, a szczególnie niższymi ligami, wie, że zawsze w kontekście awansu najważniejsza jest runda wiosenna. To ona wyłania zwycięzców i nikt nie pamięta, kto był który w tabeli zimą. Jeżeli w najbliższych trzech meczach górnicy również zdobędą komplet punktów, pokażą, że nie są liderem z przypadku. Jednak to właśnie wiosną rozstrzygną się sprawy awansu.

Górnicy muszą utrzymać formę i udowodnić, że nieprzypadkowo znaleźli się na pierwszym miejscu. Co ciekawe, kiedy trener Dobi trafiał do Widzewa, chwalono go, że robił bardzo dobre wyniki ze słabym beniaminkiem z Polkowic. Po tym sezonie może okazać się, że to nie dobry trener robił dobre wyniki ze słabym zespołem. Może być zupełnie odwrotnie, że słaby trener robił słabe wyniki z dobrym zespołem. A Górnik Polkowice – niespodziewany lider 2. ligi, walczy o awans.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze