W ostatnim spotkaniu 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Łęczna zagra z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Obie ekipy znajdują się w strefie spadkowej, więc ewentualne zwycięstwo może znacznie przybliżyć którąś z nich do utrzymania. Wynik tego meczu będzie kluczowy dla losów wszystkich drużyn walczących o utrzymanie. Początek spotkania o godzinie 18:00 w Łęcznej.
Termalica i Górnik zajmują dwa ostatnie miejsca w ekstraklasie. Dorobek „Słoni” to 30 punktów, a podopieczni Marcina Prasoła posiadają trzy „oczka” mniej. Starcie to będzie naznaczone ogromnym ciężarem gatunkowym. Jeśli Termalica wygra, znacznie przybliży się do utrzymania, a Górnik będzie już pewny spadku. Jeśli to drużyna z Łęcznej wygra, sytuacja na dole tabeli wciąż będzie nierozstrzygnięta. Remis nie zadowala nikogo.
Sytuacja Termaliki
Podopieczni Radoslava Latala mają ten komfort, że są trzy punkty bliżej utrzymania niż Górnik. Minus za to jest taki, że nawet w przypadku zwycięstwa nie opuszczą strefy spadkowej. Terminarz też nie rozpieszcza, poza Górnikiem zostały im mecze z Piastem Gliwice i Pogonią Szczecin, więc może być trudno o choćby jeden punkt. Z drugiej strony, jeśli Termalica wygra najbliższe spotkanie, to będzie ich trzecie zwycięstwo z rzędu. Ten rozpęd może pomóc w walce z teoretycznie lepszymi rywalami.
Drużyna z Niecieczy w poprzednim sezonie zajęła drugie miejsce w Fortuna 1. Lidze, co poskutkowało awansem do ekstraklasy. Kibice „Słoni” nie mieli wygórowanych oczekiwań związanych z bieżącym sezonem, cieszył ich sam awans i możliwość podziwiania ich klubu w ekstraklasie. Po rundzie jesiennej nie brakowało jednak głosów krytyki. Dwanaście punktów w 18 spotkaniach to bardzo mizerny wynik, nawet jak na beniaminka. To właśnie tak słaba postawa jesienią skutkuje miejscem spadkowym na koniec sezonu. Gdyby zrobić tabelę ekstraklasy wyłącznie za 2022 rok, to Termalica znajdowałaby się w środku stawki.
Lepsza gra „Słoni” wiosną to głównie zasługa nowego trenera. Po zwolnieniu Mariusza Lewandowskiego nowym szkoleniowcem Termaliki został Radoslav Latal. Czech jest w Polsce kojarzony głównie z pracy dla Piasta Gliwice, z którym zdobył wicemistrzostwo w 2016 roku. W Niecieczy również idzie mu nieźle, pod jego wodzą drużyna zaczęła wreszcie punktować. Dotychczasowy bilans Latala to pięć zwycięstw, trzy remisy i pięć porażek.
Sytuacja Górnika Łęczna
Sytuacja w Łęcznej jest gorsza niż w Niecieczy. Gorsza o dokładnie trzy punkty. Mogą okazać się one kluczowe w kwestii utrzymania. Do bezpiecznej lokaty na koniec sezonu Górnikowi brakuje siedmiu „oczek”, a do zdobycia jest jedynie dziewięć. Nawet w przypadku zwycięstwa ich szanse na utrzymanie nie będą zbyt duże. Podopieczni Marcina Prasoła musieliby do końca wygrać wszystkie spotkania i liczyć na potknięcie się Wisły Kraków i/lub Śląska Wrocław oraz Zagłębia Lubin. Jedynym plusem i jednocześnie szansą dla Górnika wydaje się być terminarz. Poza Termalicką zmierzą się oni z Górnikiem Zabrze i Jagiellonią, czyli drużynami, które wiosną nie zachwycają swoją formą.
Drużyna z Lubelszczyzny sprawiła niemałą niespodziankę, awansując do ekstraklasy. Weszli oni do elity po barażach, do których przystąpili z ostatniego, szóstego miejsca. Przed sezonem wydawało się, że ich los w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce będzie rozstrzygnięty dość szybko, ale teraz na trzy spotkania przed końcem Górnik wciąż ma matematyczne szanse na utrzymanie. Nawet w przypadku spadku można powiedzieć, że opuścili elitę z klasą.
Podobnie jak w Niecieczy w Łęcznej również pracuje nowy trener. 4 kwietnia Kamil Kiereś podał się do dymisji, czym zaskoczył opinię publiczną, gdyż pracował on w Górniku od blisko trzech lat, podczas których udało mu się zrobić awans od drugiej ligi do ekstraklasy. Jego zastępcą został Marcin Prasoł. Drużyna pod wodzą nowego trenera wystąpiła do tej pory w czterech spotkaniach. Zdobyli jedynie trzy punkty na 12 możliwych, ale wynik ten nie wydaje się tak słaby, gdy spojrzymy na rywali „Zielono-czarnych”. Piast, Lech, Raków to drużyny, z którymi porażka Górnika nie może dziwić. Trzy „oczka” udało się zdobyć przeciwko Radomiakowi.
Dlaczego Termalica i Górnik znajdują się w strefie spadkowej?
Głównym powodem, dla którego „Słonie” znajdują się w strefie spadkowej, jest wcześniej wspomniana fatalna jesień. Dwanaście punktów w 18 spotkaniach to najgorszy wynik spośród wszystkich drużyn ekstraklasy. Strata do miejsca gwarantującego utrzymanie wynosiła aż sześć „oczek”. Jak na tamten etap rozgrywek był to dość spory ubytek. Wiosną Termalica gra znaczniej lepiej, ale liga ma to do siebie, że trzeba również zapłacić rachunek za rundę jesienną, a w przypadku „Słoni” ten rachunek jest dość wysoki. W przypadku zwycięstwa podopieczni Radoslava Latala będą potrzebować jednego punktu, by opuścić strefę spadkową, więc nadzieja wciąż jest.
W przypadku Górnika jest odwrotnie. To kiepska postawa wiosną w głównej mierze przyczyniła się do tak słabej lokaty na koniec sezonu. Zespół z Łęcznej rundę jesienną miał dość solidną. Dorobek 18 punktów dawał na tamten moment miejsce poza strefą spadkową. Apogeum formy Górnika nastąpiło w grudniu. Trzy zwycięstwa pozwoliły Kamilowi Kieresiowi zdobyć statuetkę menedżera miesiąca PKO BP Ekstraklasy. Początek rundy wiosennej w wykonaniu „Zielono-czarnych” również nie wyglądał najgorzej. Pierwsze cztery spotkania to trzy remisy i zwycięstwo nad Stalą Mielec. Potem jednak coś się popsuło. Bilans Górnika od czasu zwycięstwa nad Stalą to jedna wygrana i osiem porażek. To ta seria spowodowała tak niskie miejsce drużyny z Lubelszczyzny.
Wypowiedzi trenerów przed spotkaniem
Marcin Prasoł (Górnik Łęczna): – Wchodzimy w taką fazę sezonu, że te punkty dla nas są najważniejsze. Wiadomo, chcemy też grać w piłkę, chcemy pokazać dobry futbol, ale musimy być przede wszystkim zdeterminowani, konkretni, wiedzieć, czego chcieć na boisku i grać o zwycięstwo. Jesteśmy już po analizie gry Termaliki, ale skupiałbym się przede wszystkim na sobie. Mamy swój pomysł, wiemy też, gdzie są mocne punkty niecieczan, ale głównie, tak jak mówię, skupiamy się na sobie. Staram się, żeby zawodnicy traktowali to jako najbliższy mecz, koncentrowali się tylko na tym, a nie na jakiejś szerszej perspektywie. Dla nas liczy się mecz z Termalicą i gra o trzy punkty.
Radoslav Latal (Bruk-Bet Termalica Nieciecza): – Myślę, że czeka nas trudne spotkanie. Łęczna walczy o utrzymanie, ten mecz to dla nich ostatnia szansa. My chcemy zagrać dobry mecz, jaki będzie wynik, to zobaczymy. Chcemy zagrać tak jak w ostatnich dwóch spotkaniach, najlepiej będzie powtórzyć występ z Wrocławia. Najważniejsze jest to, byśmy zagrali na zero z tyłu. Na razie myślimy o tym, jak my zagramy. Co będzie po meczu, to zobaczymy. Dla nas będzie to trudne spotkanie, Łęczna dobrze gra na swoim stadionie. Ważny okaże się doping naszych kibiców. Chcemy, żeby wrócili szczęśliwi do Niecieczy po tym, gdy zdobędziemy trzy punkty.
Ostatnie spotkanie
Ostatni mecz Termaliki z Górnikiem Łęczna odbył się w listopadzie 2021 roku i zakończył się wynikiem 1:1. Już od 4. minuty „Słonie” grały w osłabieniu, gdyż Nemanja Tekijaski został ukarany czerwoną kartką. Przewaga liczebna Górnika trwała jednak jedynie przez pół godziny, po której Przemysław Banaszak został wyrzucony z boiska. W 38. minucie rzut karny dla niecieczan na bramkę zamienił Piotr Wlazło i drużyna z wynikiem 1:0 udała się do szatni. Po przerwie Łęczna wzięła się za odrabianie strat. Udało im się to w 77. minucie po pięknej bramce Jasona Lokilo.