Największym mankamentem reprezentacji jest w tym momencie gra obronna. Gdy przed spotkaniem z San Marino spiker wyczytywał nazwiska polskich zawodników, część z nich została wygwizdana. Jednym z winnych porażki z Ukrainą według kibiców jest Kamil Glik. Obrońca włoskiego Torino zdaje sobie sprawę, że zaufanie fanów zostało nadszarpnięte.
Frekwencja na Stadionie Narodowym podczas meczu z amatorską reprezentacją San Marino mogła robić wrażenie. Na trybunach zameldowały się blisko 44 tysiące fanów. Chociaż do jakości dopingu można było mieć zastrzeżenia, piłkarze sypią głowę popiołem. Wiedzą, że zawiedli oczekiwania, i zrobią wszystko, by wróciła atmosfera, jaka panowała podczas meczu z Anglią. Mimo wysokiej wygranej i wyraźnej różnicy klas „Biało-czerwoni” doceniają rywali z San Marino i podkreślają, że zdobyte trzy punkty są bardzo ważne.