PGE GKS Bełchatów poważnie myśli o walce o zaplecze ekstraklasy. Dobra runda jesienna poskutkowała tym, że nadzieje na upragniony awans cały czas rosną. Czwarta drużyna II ligi w zimowym okienku transferowym została wzmocniona 24-letnim Ukraińcem Viktorem Putinem. Czy pomoże on "Brunatnym" w walce o upragnioną I ligę?
PGE GKS Belchatów trzeci rok z rzędu jest pogrążony w marazmie. Po spadku do II ligi nieprzerwanie pozostaje na trzecim poziomie rozgrywkowym. Sezon 2016/2017 bełchatowianie zakończyli na 9. miejscu, a rok później zajęli jedną lokatę wyżej. Trudno więc nie mówić o zawodzie, w końcu jest to drużyna, która jeszcze kilka lat temu była solidną marką na ówczesnych ekstraklasowych boiskach.
Ten sezon może być przełomowy. Na koniec rundy jesiennej PGE GKS zajął mocne czwarte miejsce. Gdyby nie odebrane mu dwa punkty na początku rozgrywek, to zrównałby się punktami z trzecią Elaną Toruń. W tym sezonie podopieczni Artura Derbina słyną z solidnej defensywy. Stracili łącznie tylko 13 goli. Jest to najlepszy wynik w lidze. Nieco gorzej jest w ofensywie…
Na ratunek Putin
Bełchatowianie imponują w tym sezonie świetną grą defensywną, lecz tego samego nie można powiedzieć o ich grze ofensywnej. Owszem, zdobyli łącznie 34 punkty, jednak ich zdobycz bramkowa jest jedną z niższych. W 21 meczach strzelili łącznie 24 gole. Jest to najniższy wynik z czołówki.
Nic więc dziwnego, że „Brunatni” rozglądali się za jakimś ofensywnym wzmocnieniem. Okazał się nim Viktor Putin. Ukrainiec od 14 stycznia był w Bełchatowie testowany. Podczas sparingów zaimponował sztabowi szkoleniowemu i ten, na czele z trenerem Arturem Derbinem, postanowił dać mu szansę. W trakcie testów wystąpił w sparingach z ŁKS Łódź i KKS Kalisz. W obu tych spotkaniach popisał się golem i był kluczową postacią.
Sparing #2
Ostatecznie drużyna PGE GKS Bełchatów wygrywa mecz kontrolny z @KaliskiKKS 4:0 (3:0). Gole dla "Brunatnych" zdobyli Patryk Mularczyk (12., 36.), Viktor Putin (27.) i Bartłomiej Bartosiak (87.). pic.twitter.com/6nNrhgL2G4
— GKS Bełchatów (@GKSBelchatow_) January 30, 2019
– Muszę podziękować drużynie, osobom ze sztabu szkoleniowego oraz wszystkim ludziom z klubu za dobre przyjęcie. Na tej podstawie tak mi się gra, bo czuję się w tej drużynie dobrze. To, że strzelałem bramki, to zasługa chłopaków i dobrej pracy, którą wykonujemy na treningach – mówił Putin po meczu z Kaliszem. – Druga liga i szczebel centralny to jednak różnica. Warunki sprzyjają trenowaniu, a trener robi ciekawe i intensywne zajęcia – dodał Ukrainiec.
Były gracz PGE GKS-u inicjatorem transferu
Viktor Putin urodził się w miejscowości Osokrivka nad Dnieprem. Swą przygodę z futbolem zaczynał w renomowanej akademii Dynama Kijów, w której spędził łącznie 6,5 roku. Do Polski trafił w wieku 20 lat (2015 rok). Nad Wisłą miał okazję zasilać szeregi m.in. Energii Kozienice i Broni Radom, skąd przeszedł do Wisły Sandomierz.
To tam trafił pod skrzydła byłego piłkarza PGE GKS-u Bełchatów – Dariusza Pietrasiaka. Runda jesienna była dla Ukraińca udana. Wystąpił w 17 spotkaniach na czwartym poziomie rozgrywek i zdobył cztery gole. Jednakże głośno zaczęło być o nim po spotkaniu w Pucharze Polski z Koroną Kielce. Podopiecznym Gino Lettierego 24-latek wbił dwa gole i zaliczył asystę, tym samym eliminując ekstraklasowicza z turnieju.
Następnie w 1/16 Pucharu Polski Wisła Sandomierz podejmowała pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała. W tym meczu również Putin zdobył bramkę i tym samym przysłużył się do awansu. Przygoda sandomierzan z Pucharem Polski skończyła się rundę później, kiedy to Wisła uległa Odrze Opole.
📽 [PUCHAR W POLSCE]
O tym nazwisku było głośno podczas tegorocznej edycji Pucharu Polski! Jak Viktor Putin ocenił występ Wisły Sandomierz po meczu z Odrą Opole? 🤔
O tym w najnowszym odcinku Pucharu w Polsce 👉 https://t.co/5jkB30vuiW pic.twitter.com/QNN8MNRyhe
— Fortuna Puchar Polski (@PZPNPuchar) December 9, 2018
– Informacja o tym, że GKS jest mną zainteresowany, doszła do mnie od trenera Wisły Sandomierz – Dariusza Pietrasiaka. Zdecydowałem się przyjechać, aby chociażby sprawdzić się na tle drugoligowej drużyny – tłumaczył lewonożny pomocnik w jednym z pierwszych wywiadów po przenosinach do Bełchatowa.
Wiążą z nim duże nadzieje
Piłkarz pokroju Viktora Putina z pewnością budził zainteresowanie niejednego klubu z zaplecza ekstraklasy czy też II ligi. Po meczu z Koroną Kielce w Pucharze Polski ówczesny zawodnik Wisły Sandomierz znalazł się nawet wśród najlepszych jedenastu piłkarzy rundy według portalu Łączy Nas Piłka.
Chcąc dowiedzieć się co nieco z kulis transferu Putina do PGE GKS-u Bełchatów, postanowiliśmy skontaktować się z rzecznikiem klubu Michałem Antczakiem, który przesłał nam odpowiedź na pytania do dyrektora sportowego Marcina Węglowskiego.
– Nie mam wiedzy, czy jego osoba była jednocześnie przedstawiana innym klubom. My penetrujemy rynek trzecioligowy w poszukiwaniu ciekawych postaci do centralnej ligi, a w momencie, kiedy po meczu pucharowym Wisły Sandomierz z Koroną Kielce zaczęło się robić o nim głośno, nawiązałem kontakt. Obejrzeliśmy ten mecz, by wiedzieć, czy warto sprawdzić tego zawodnika. Trener Dariusz Pietrasiak także potwierdził, że jest to piłkarz, który może spokojnie funkcjonować na poziomie II ligi. Stąd jego przyjazd na dwutygodniowe testy połączone ze sparingami. W tym czasie przyglądaliśmy się mu, jak funkcjonuje z naszą drużyną, czy pasuje do naszego stylu gry, czy będzie w stanie rywalizować z Emile Thakane, który także nie ma paszportu UE – odpowiedział nam dyrektor sportowy.
Na zapytanie, czy klub wiąże duże nadzieje z transferem Ukraińca, Węglowski odparł: – Oczywiście, stąd dwuipółroczny kontrakt. Dla nas jest ważne, że zawodnicy chcą podpisywać z nami dłuższe umowy. To świadczy m.in. o tym, że PGE GKS Bełchatów funkcjonuje w świadomości także młodszych zawodników jak klub, z którego można się promować. Chcemy, by Viktor się rozwijał i pokazał jeszcze większe możliwości niż do tej pory.
https://twitter.com/PlayersGoals/status/1091329472291393536
Sam Viktor Putin jest niezwykle zadowolony z transferu do II-ligowego klubu. Z pewnością jest on osobą, która może pomóc bełchatowianom w upragnionym awansie na poziom wyżej. Sam zainteresowany mówił na konferencji prasowej inaugurującej rundę wiosenną, że chciałby pomóc nowemu klubowi już w pierwszym meczu z odwiecznym rywalem „Brunatnych” – Ruchem Chorzów.
– Przede wszystkim chciałbym podziękować drużynie, sztabowi szkoleniowemu i zarządowi za dobre przyjęcie mnie w Bełchatowie i za to, że mogę być w tej drużynie i walczyć o wysokie cele. Miałem sporo czasu, żeby się zaadoptować i wierzę, że w lidze nie będzie z tym problemu i pomogę zespołowi od pierwszego meczu – przekonywał z dumą nowy nabytek bełchatowian.