3:0 wygrała reprezentacja Ghany z reprezentacją Nigru, zapewniając sobie tym samym awans do ćwierćfinału Pucharu Narodów Afryki, w którym czeka Republika Zielonego Przylądka. Gole dla podopiecznych Jamesa Appiaha strzelali Gyan, Atsu i Boye.
Obie drużyny doskonale wiedziały, co muszą zrobić, by awansować do kolejnej rundy rozgrywek. Ghana potrzebowała przynajmniej remisu, a Niger zwycięstwa. Faworytem spotkania bezwzględnie byli jednak Ghańczycy, których skład pełen jest nazwisk zawodników grających na europejskich stadionach.
Pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili piłkarze Nigru. Karim Lancina dwa razy wrzucał piłkę z autu w pole karne przeciwnika. Spowodowało to wiele zamieszania pod bramką Ghany i zmusiło obrońców do rozpaczliwego wybicia futbolówki. Pierwszego gola w spotkaniu zdobyli jednak faworyci, a konkretnie Asamoah Gyan, który w 6. minucie świetnie znalazł się w polu karnym i mocnym, mierzonym strzałem zamienił podanie Alberta Adomaha na bramkę. Cztery minuty później na 1:1 trafił Maazou, sędzia nie uznał jednak tego gola, gwiżdżąc faul na bramkarzu Ghany.
Upływający czas nie uwypuklił przewagi którejś z drużyn. Zawodnicy Nigru próbowali ataków pozycyjnych, a bardzo dobrze ustawieni Ghańczycy groźnie kontratakowali, co przyniosło im drugą bramkę w 23. minucie meczu. Tym razem Gyan wystąpił w roli asystenta, delikatnie dośrodkowując piłkę do Atsu. Ten popisał się pięknym przyjęciem na klatkę piersiową i precyzyjnym strzałem obok bramkarza. Od tego momentu Ghana perfekcyjnie kontrolowała przebieg gry. Jedyną groźną sytuację dla Nigru stworzył jeszcze Maazou. Jego atak prawym skrzydłem zakończył się dobrym dorzuceniem piłki na jedenasty metr. Niestety, wbiegający w pole karne Sidibe nie dał rady strącić futbolówki.
Początek drugiej połowy zabrał piłkarzom Nigru resztki nadziei na uzyskanie korzystnego wyniku w tym meczu. W 49. minucie Kwadwo Asamoah strzelał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, bramkarz Nigru wypuścił piłkę z rąk i bez większych problemów gola z bliskiej odległości zdobył John Boye.
Trzecie trafienie dla Ghany sprawiło również, że mecz bardzo stracił na atrakcyjności. „Czarne Gwiazdy” wyraźnie odpuściły, chcąc tylko dograć to spotkanie do końca. Maazou, który był zdecydowanie najlepszym piłkarzem Nigru, próbował jeszcze kilka razy zaskoczyć Daude, ale za każdym razem były to próby nieskuteczne.
Ghana po bardzo dobrej pierwszej połowie i drugiej odsłonie, która nie miała szczególnej historii, wygrała 3:0 z Nigrem i zasłużenie awansowała do kolejnej fazy Pucharu Narodów Afryki z pierwszego miejsca w grupie.
chyba "Nigeru" i "Nigerem".. troche podstaw gramatyki
panie autorze.. bo aż wstyd
chyba dla Ciebie, polecam poszukać na internecie
podstawowych zasad ;]
Poprawna forma to Nigru i Nigrem. Pozdrawiam
Tego meczu nie sledzilem , bo wybralem druga
potyczke. Wiedzialem , ze ganczycy sobie poradza i
zrobili to latwo , a wynik mowi sam za siebie. Warto
wspomniec o strzelcu drugiego gola Christianie Atsu.
Igol przedstawil mlode talenty na tym turnieju w
jednym z artykulow...no i chlopak swoje robi i nie
przypadkowo w tym artykule sie znalazl.
Zwycięstwa Ghany to ja byłem pewny .Jednostronny
mecz i pewne zwycięstwo i ćwierćfinale Cape Verde
Przyznasz , ze w meczu Ghany z Cabo Verde faworyt i
to zdecydowany jest tylko jeden. Licze , ze wyspiarze
zagraja dobry mecz , ale o awans tu bedzie bardzo
ciezko i jest to raczej nieprawdopodobne.
Ghana tak jak się wszyscy spodziewali łatwo
pokonała reprezentacje Nigru i w ćwierćfinale
zagra z Capo Verde. W tym meczu zdecydowanym
faworytem jest Ghana i raczej powinna pewnie wygrać.
Choć RZP jest bardzo ambitne i na pewno powalczy. W
końcu wyszło ze swojej grupy przed Angolą i
Marokiem.
Tylko zauwaz , ze szczegolnie Angola zawiodla i
kreolom z R.Z.P. trafila sie dobra grupa. Pozdro.
Ghana odniosła pewne zwycięstwo i w ćwierćfinale
zmierzy się z capo verde
Masz rację Angola zdecydowanie zagrała poniżej
oczekiwań. Maroko też nie zachwyciło, ale RZP
wykorzystało słabość tych reprezentacji i udało
się awansować. No, ale Ghana jest jednak dużo
lepsza od Angoli, czy Maroko, dlatego Capo Verde ma
małe szanse na awans tak jak mówisz, ale może
powalczyć.