Obrońca Tottenhamu Londyn, William Gallas, nie zgadza się ze swoim byłym trenerem w kwestii ważności Capital One Cup. Francuz twierdzi, że „Boss” niesłusznie stawia puchar ligi niżej w hierarchii od awansu do Ligi Mistrzów.
Menedżer Arsenalu, Arsene Wenger, stwierdził w zeszłym tygodniu, że wygranie krajowych pucharów jest mniej ważne niż kwalifikacja do Ligi Mistrzów, mimo że „Kanonierzy” już od siedmiu lat nie zdobyli żadnego trofeum. Według francuskiego szkoleniowca Arsenal nie będzie przykładał większej wagi do pucharu ligi i potraktuje go jako możliwość sprawdzenia młodych zawodników. Odmienne zdanie ma były obrońca „The Gunners”, a obecnie zawodnik największego wroga – William Gallas. Twierdzi on, że trofea są dla gracza najważniejsze.
– Uniesienie trofeum na koniec sezonu jest fantastycznym uczuciem. To nie zdarza się wiele razy podczas kariery, więc dla mnie zakończenie sezonu na drugim lub czwartym miejscu nie jest tym samym co podniesienie pucharu i poczucie się jak zwycięzca. Czujesz się inaczej, bo drużyna okazała się najlepsza, a ty jesteś szczęśliwy – powiedział Gallas.
– Tottenham dawno nie podnosił żadnego trofeum i nie wiem, czy uda nam się to w tym sezonie. Na pewno chcemy wygrać chociaż jedne rozgrywki, nieważne które. Każde zwycięstwo będzie bardzo dobre, więc będziemy czekać i zobaczymy, co się wydarzy – zakończył Francuz.
Zgadzam się z Gallasem. A Wenger niech się lepiej
zastanowi, skoro tak się "rządzi" i stawia puchary
niżej, bo od 7 lat kompletnie nic nie zdobył, więc
za niedługo każdy jego kretyn odejdzie do innych
zespołów. Przykład, RVP, który w końcu chciał
coś osiągnąć, dlatego wybrał United, bo tam ma
szansę stać się legendą, najlepszym napastnikiem
świata, zresztą już na to bardzo ciężko pracuje
i efekty widać. Wenger, ogarnij się klocku, bo
skończycie sezon w środku tabeli i 0 pucharów jak
zwykle. I bardzo dobrze. Skoro tak traktujesz takie
rozgrywki.
Arsenal nie ma raczej szans na mistrzostwo Anglii
(chociaż kto wie?), a jak Wenger ma puchary
głęboko w d..ie,to nic nie osiągnie! Liga
Mistrzów poza zasięgiem (chociaż kto wie?), a
jakby chcieli wygrać LE, to:
a) musieliby zająć 3 miejsce w grupie
b) poczekać do następnego sezonu i wtedy:
*Zająć 5 miejsce w lidze
*patrz punkt a)
nie ma co jechac po wengerze bo na to nie zasluguje
nie jego wina ze jeste trenerem arsenalu tam zarzad
jasno ustalil waruki plac dlatego nie maja problemow
z siankiem
kazy zapomnial o tym kto ma nosa do polkarzy
van persi , clichy , toure , nasri, fabregas , henry
, adebayor i wielu innych
GDZIE BYLI TERAZ JAKBY NIE ARSENAL I WENGER
!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie jestem kibicem arsenalu