Od tygodnia piłkarska Polska przy pomocy zawsze gotowych i zwartych tabloidów emocjonowała się wizytą około stuosobowej delegacji zabrzańskiej Torcidy na sesji treningowej Górnika. Podczas spotkania padło kilka gorących słów, grajkowie zmuszeni zostali włożyć koszulki z wdzięcznym napisem: "Nie wystarczy tylko biegać lub trochę się starać, z naszym herbem na sercu trzeba zapier...".
Po akcji rozgorzała publiczna dyskusja, której echo rozbrzmiewa do dnia dzisiejszego. Medialna wrzawa ma oczywiście związek z jakże szczytnymi postulatami rządu w sprawie walki ze stadionowym chuligaństwem. Media z właściwym sobie rozmachem komentowały całe zajście. Pokazywano wystraszonych zawodników, próbowano z nich zrobić ofiary, które mogą dziękować Bogu, iż cało wyszły z opresji. Nikomu włos nie spadł z głowy i wszystko skończyło się happy endem. Pismaki jednak zwietrzyły szansę zabłyśnięcia i przypodobania się szerokiemu gronu czytelników, tak więc uczyniły z tego co najmniej temat roku. Wszędzie potępiono „inicjatywę” sympatyków zabrzańskiego klubu. Nie byłem uczestnikiem owego incydentu, ale mam prawo, jako przeciętny zjadacz chleba, zabrać głos i spojrzeć subiektywnie na problem. Oczywiście w kontekście poprzedniego tekstu można zarzucić mi prokibicowskie widzenie, chociaż mam poglądy dość wyważone.
Wszystkim krzykaczom pragnącym jak najszybszego ukarania winnych warto przypomnieć obrazki z tej niedoścignionej części Europy. Jak nazwiemy fanów Barcelony lżących i rzucających wszelkimi dostępnymi pod ręką przedmiotami w Lusia Figo? Biedny Portugalczyk zawinił tylko odejściem do znienawidzonego rywala, Realu Madryt. Kibice ze stolicy Hiszpanii w razie niepowodzeń drużyny wysyłają niezliczoną liczbę listów z pogróżkami poszczególnym piłkarzom. Aż boję się wspomnieć o dziczy z Bałkanów, podpalającej auta swoim pupilom. Przy powyższych przykładach wejście Torcidy na trening uznałbym za błahostkę. W całej Europie kibice zarzucają zawodnikom jedną rzecz – brak szacunku i przywiązania do klubowych barw oraz nieadekwatne zaangażowanie w grę do pobieranej pensji. Przypomnę, że „profesjonaliści” z Górnika mają jedne z najwyższych gaży w lidze. Zostali sprowadzeni w celu ratowania przed spadkiem 14-krotnego mistrza Polski, tymczasem w rundzie wiosennej przysporzyli swym fanom samych powodów do zmartwień.
Mnie wtargnięcie Torcidy wydaje się ostatnim aktem rozpaczy, na jaki mogli sobie pozwolić. Nie ulega wątpliwości, że prezes Jędrych powinien uprzedzić piłkarzy i wcześniej z nimi porozmawiać. Rzeczywiście, niektórzy poczuli się zagrożeni, gdyż nie byli o niczym poinformowani. Potem mógł darować sobie udzielanie niefortunnych wypowiedzi, które zostały później bezlitośnie wykorzystane w różnych publikacjach. Trener Kasperczak również do końca nie przemyślał tego, co przekazał w rozmowach z dziennikarzami. Nie zamierzam aprobować tego typu zachowań, wszyscy wiedzą, co stało się z kapitanem płockiego zespołu. W tym wypadku została naruszona nietykalność fizyczna piłkarza i sprawcy powinni zostać ujęci. Sytuacja z Zabrza w żaden sposób nie miała być cichym przyzwoleniem dla reszty kibicowskiej braci.
Oczywiście każdy z nas potrafi samodzielnie poddać ocenie zaistniałe zdarzenie. Moim celem było jedynie ujęcie problemu z innej perspektywy, dla wielu zapewne tej, która jest wielce niewygodna i powinna zostać przemilczana. O takich sprawach trzeba pisać, pamiętając jednak o rzetelności dziennikarskiej. Ja dopiero się uczę i nie śmiem się określać mianem dziennikarza, lecz wielu zapomina widocznie o potrzebie przedstawienia racji obu stron. Mam nadzieję, że sprowokuję Was i chętnie podzielicie się własnymi spostrzeżeniami.
nawet nie chce mi się polemizować z autorem. po
prostu typowy hanyski przejaw solidarności.
porównanie sytuacji do tej z Figo jest co najmniej
nie na miejscu. A krytykowanie "pismaków" za to że
zwrocili uwage na patologiczne zachowanie kibiców
jest zenujace. Kibice (lub bardziej hołota) nie są od
"mobilizowania" piłkarzy na treningu, ale od
mobilizowania na meczu. pretensje mozna mieć do
działaczy że za grubą kase ściągneli ludzi którzy
maja w du**e Górnika. A pomyśleć że tyle talentów
marnuje się na śląsku;/
Nie krytykuje dziennikarzy, że poruszyli ten temat.
Sam wyraźnie napisałem, że nie aprobuje tego typu
akcji i nie powinny mieć one miejsca. Nie wiem czy w
Twoje ręce wpadły takie cudeńka naszej prasy jak Fakt
czy Super Express. Zresztą nie tylko tam
przypuszczono zmasowany atak na Torcide. Przekonałbyś
sie jakie tam bzdury odnosnie calego wydarzenia
napisali. Przeczytaj uważnie każde zdanie wchodzące w
skład tekstu - wtedy atakuj. Po drugie widać, że nie
mieszkasz na Śląsku. Tu nie istnieje cos takiego jak
hanyski przejaw solidarnosci. Polsugiwanie się
utartymi stereotypami jest nie na miejscu. I jakbys
siedzial w tematyce kibicowskiej, wiedziałbys jak
kibice reagują w niektorych ligach zachodnich. Tu
oczywiscie mozna mowic o wiekszych lub mniejszym zlu.
Nie mam zamiaru jednak rozwodzić się nad tym czy
rzucanie w Figo czym popadnie jest gorsze od
"motywacji" na treningu pilkarzy.
nawet nie chce mi się polemizować z autorem
pierwszego komentarza. po prostu typowy januszowski
przejaw bycia społeczniakiem
Moim zdaniem kibice Górnika postąpili słusznie.Od tak
utytułowanego i bogatego klubu z takimi piłakrzami i
trenerem, Górnik Zabrze powinien walczyc o
mistrzostwo,a nie utrzymanie.Mimo że jestem
fanatykiem Śląska to szanuje kibiców Górnika za to
zachowanie.
TYLKO ŚLĄSK!
zgadzam sie z autorem tekstu, co by to bylo gdyby
kibice brali wzorce z europy czyli rzucali w
autokary, pismaki nie maja sie czym zajac a ze o
"kibolach" tekst wiecej osob przeczyta, to wypisuja
brednie