Pomocnik Legii Warszawa nie ukrywa, że bez wsparcia kibiców będzie grało się o wiele trudniej. Przyznaje również, że jeśli jego zespół chce myśleć o awansie, to musi wygrać wszystkie mecze u siebie.
Dzisiaj Legia Warszawa podejmie Apollon Limassol w ramach 2. kolejki Ligi Europy. Podczas tego spotkania na stadionie nie będzie kibiców. Dominik Furman przyznał, że bez publiczności będzie się grało trudniej:
– Na pewno trudno się gra, gdy słychać pojedyncze osoby na trybunach i wokół panuje cisza. Kibice dają nam mnóstwo siły i dodatkowej motywacji. Ich doping bardzo nam pomaga. Czasami słyszy się też wprawdzie pojedyncze głosy niezadowolonych fanów, ale w ferworze walki nie zwraca się na nie uwagi.
Powiedział również, że Legia powinna wygrać trzy mecze na własnym stadionie, żeby myśleć o awansie do kolejnej rundy Ligi Europy: – No cóż, trzeba się będzie zmierzyć z wyzwaniem w postaci kameralnej atmosfery i wygrać, bo mecze u siebie będą kluczowe dla losów awansu. Jeżeli w tej grupie wygramy trzy razy na własnym stadionie, tak jak było w przeszłości, będziemy mogli awansować. Musimy zdobyć w czwartek trzy punkty, aby móc później w spokoju czekać na mecz w Turcji.