Obaj menadżerowie mogli wystawić w półfinale bardzo mocne jedenastki. Jedynym wykluczonym piłkarzem był Thomas Meunier po stronie Belgii. Jednak Martinez wybrał takie zestawienie, że na pierwszy rzut oka nie zdradzało w ogóle, że kogoś mu brakuje. Rozczarowani musieli być ci, którzy liczyli na grad bramek, ale z pewnością nie mogą powiedzieć, że mało się działo. Nawet, gdy po strzeleniu gola, Francja nastawiła się na obronę.
24 godziny przed meczem ogłoszono składy sędziowskie na spotkania półfinałowe mistrzostw świata. O ile do turecko-holenderskiej mieszanki nie można mieć zastrzeżeń, to wyznaczenie Urugwajczyków do sędziowania meczu Francji spotkało się z lekką dezaprobatą.
VAR designations for 2018 FIFA World Cup Match 61 (10 July 2018) Semi-Final 1 @FIFAWorldCup https://t.co/onUHYpNc9G #FootballTechnology pic.twitter.com/FnhWBbxkgB
— FIFA Media (@fifamedia) July 9, 2018
Z drugiej strony jedno spotkanie „Trójkolorowych” na tym mundialu Cunha już gwizdał. Wtedy przyniósł szczęście, bo Francuzi pokonali Australię 2:1. Drugi mecz, który prowadził Urugwajczyk, to Iran z Hiszpanią, więc w fazie pucharowej to był jego debiut. Co ciekawe ponownie podopieczni Deschampsa spotykają się z taką sytuacją drugi raz z rzędu, bo po wyeliminowaniu Argentyny ich mecz z Urugwajem sędziował… Argentyńczyk – Nestor Pitana.
Rozkręcanie machiny
Po kwadransie można było stwierdzić, że najlepsze, czego doświadczyli kibice w Sankt Petersburgu, to odsłuchanie Marsylianki i Brabantki. Na boisku oglądali piłkarskie szachy, bo obydwie drużyny starały się wzajemnie wybadać. Dopiero po piętnastu minutach obudzili się jedni i drudzy. Ostrzegawczy strzał w wykonaniu Hazarda i próba Matuidiego z dystansu dały sygnał, że żarty się skończyły.
Na dobre poderwał stadion duet z Tottenhamu po rzucie rożnym dla Belgii. Z półobrotu uderzał Alderweireld, a wyciągnięty jak struna Hugo Lloris uratował swój zespół przed utratą gola. Na drugim biegunie do gimnastyki został zmuszony Courtois. Pavard mógł ustrzelić drugiego gola na tym turnieju, ale belgijski golkiper również popisał się udaną interwencją.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis i wszystko co najlepsze, miało dopiero nadejść. Statystyki po pierwszej części gry pokazują, że nie do końca można im ufać. Z liczb wynikało, że Francja miała sporą przewagę, a z boiska można było odnieść wrażenie, że remis jak najbardziej odwzorował to co się faktycznie działo.
Shots: 11-3
Possession: 40%-60%
Chances created: 9-3
Pass accuracy: 88%-93%Lively first 45 minutes in Saint Petersburg. pic.twitter.com/5GXXTL6fDl
— Squawka (@Squawka) July 10, 2018
Kluczowy impuls
W studiu eksperci TVP życzyli sobie szybkiej bramki dla którejkolwiek z drużyn zaraz po przerwie, aby mecz się otworzył. I się doczekali. Rzut rożny wykonywany przez Griezmanna oznaczał znakomicie zacentrowaną piłkę na piąty metr. Tam najwyżej wybił się Umtiti, który zgubił Alderweirelda i nie dał szans Fellainiemu w powietrzu. Obrońca Barcelony nie dał szans bramkarzowi i pobiegł tanecznym krokiem cieszyć się z gola.
https://twitter.com/SoyElArmando/status/1016764991351840768
Ta bramka zmusiła Roberto Martineza do błyskawicznej reakcji. Hiszpan zdjął z boiska Dembele, a w jego miejsce wpuścił Mertensa. Dał tym samym do zrozumienia, że nie zamierza czekać na rozwój wypadków i mocniej skupić się na ataku. Na nieszczęście byłego menadżera Evertonu wiele z tej zmiany nie wynikło, bo obraz gry się nie zmienił.
Francuzi mogli skoncentrować się na tym, co potrafią i co pokazali już nie raz. To znaczy na kontrolowaniu meczu. Najlepszy pod tym względem jest z pewnością Antoine Griezmann, dla którego utrzymywanie się przy piłce jest priorytetem. Czasem mogło być to irytujące, ale jak przecież powszechnie wiadomo, cel uświęca środki.
Czyste konto przeciwko najlepszej ofensywie mundialu
Jeżeli nie tracisz gola w meczu z Belgią, to znaczy, że jesteś gotowy na finał mistrzostw świata. „Czerwone Diabły” strzelały w każdym meczu, ale przez francuski mur nie były w stanie się przebić. Ogromne słowa uznania dla Llorisa, Varane’a i Umtitiego, którzy tak pokierowali grą obronną swojego zespołu, że udało się awansować do finału.
W końcówce gra na czas to z pewnością nie to, co chcielibyśmy oglądać. Jednak w przekroju całego meczu to rzeczywiście Francja zasłużyła bardziej na wygranie tego spotkania. Tylko dzięki dobrej postawie Courtois’a Belgia nie przegrała wyżej, bo w ostatnich minutach dwukrotnie zaprezentował najwyższy bramkarski kunszt.
Z ciekawostek okołomeczowych: Samuel Umtiti został najmłodszym strzelcem gola w półfinale mistrzostw świata, wykreślając z kronik 60-letni rekord Justa Fontaine’a
Samuel Umtiti is the youngest ever #FRA player to score in a #WorldCup semi-final at the age of 24 years, 7 months and 26 days.
He beats Just Fontaine's 60-year record set in 1958 (24 years, 10 months, 6 days). pic.twitter.com/kzR4I7jXEq
— Squawka (@Squawka) July 10, 2018
W sobotę Belgowie zagrają o brązowy medal z przegranym drugiego półfinału. Z kolei na zwycięzców w finale czekają Francuzi. Francuzi, którzy na wyciągnięcie ręki mają swój cel, jakim jest powrót najcenniejszego trofeum po dwudziestu latach do ich kraju.