Jeśli miałbym wskazać najlepszą grę o tematyce piłkarskiej, bez wątpienia wybór padłby na Football Managera. Grę, o której słyszał na pewno każdy. Niektórzy spędzają nad nią wiele, naprawdę wiele godzin, podczas gdy dla innych może być ona rozrywką tylko na chwilę, bo nie mają czasu, aby się w nią dobrze zagłębić. Zwyczajnie bywa też za trudna. Każdego prawdziwego "eFeManiaka" ucieszył fakt, że na tegoroczne wydanie gry będzie trzeba poczekać jeszcze "tylko" dwa miesiące. Możliwość pojawienia się nowych opcji w nadchodzącej edycji Football Managera sonduje wraz z nami Karol Cłapa, redaktor naczelny Cmrev.com, największej polskiej stronie poświęconej FM-owi. Jaki powinien być Football Manager 2018?
Niedawno pojawił się na stronie Cmrev.com artykuł Twojego autorstwa, w którym opisujesz pomysły, jakich Sports Interactive na pewno w grze nie umieści. Żałujesz braku którejś z opcji?
Tak. Mocno rozczarował mnie brak planów odnośnie pełnienia funkcji menedżera zespołu juniorów lub rezerw. Przez ostatnie dwa lata wydawało mi się, że twórcy gry robią podchody w tym kierunku. Nasz profil upodobnił się do tych u wirtualnych szkoleniowców, dodatkowo możemy teraz czynnie uczestniczyć w treningu, wykorzystując swoje najlepsze atrybuty. Te z kolei zwiększamy przez podnoszenie kwalifikacji na kursach trenerskich. Brzmi jak model pod wspinanie się po drabinie od samego dołu, prawda? A jednak SI zaprzecza, by cokolwiek było na rzeczy. Według mnie to błąd, bo start z piłki juniorskiej znacznie urozmaiciłby strukturę grania, która w FM-ie od wielu lat jest monotonna.
Nie wszyscy są zapalonymi graczami FM-a, którzy największą przyjemność z gry czerpią, kiedy ich 8-ligowa ekipa sięga po mistrzostwo kraju – wolą włączyć karierę Barceloną, Realem lub swoim ulubionym klubem i nie musieć martwić się o to, że kariera zaczyna się od szczebli juniorskich. Taka opcja musiałaby być dobrze przemyślana.
To, że coś nie jest dla wszystkich, nie oznacza od razu, że nie warto się nad tym pochylić. Są różne podejścia do Football Managera. Jedni lubią grać potęgami, inni wyciągać z długów upadłe legendy. Znajdą się lokalni patrioci, którzy klub z 10-tysięcznego miasteczka zechcą wprowadzić do Ligi Mistrzów. Ale wszystkie style mają wspólny czynnik – z czasem mogą się znudzić. FM, a wcześniej CM, tę samą formułę oferuje już prawie ćwierć wieku. Powstają co prawda urozmaicenia w trybie online – takie jak Fantasy Draft – ale to są rozwiązania do oderwania się na chwilę. Główny tryb rozgrywki nadal jest tym, co przyciąga „eFeManiaków”. I prędzej czy później każdy z nich będzie szukał nowych wyzwań. System rozgrywek juniorskich jest już w FM-ie od lat – co prawda w nieoryginalnej i mocno generycznej formie – ale to w niczym nie przeszkadza, by pozwolić graczowi stać się jego częścią. W przeciwieństwie do wielu wymienionych przeze mnie w tamtym artykule pomysłów ten nie jest jakiś oderwany od rzeczywistości i na pewno byłby czymś ciekawym dla więcej niż procenta grających.
System VAR rozgrzewa dyskusję w każdym piłkarskim środowisku. Dałoby się przenieść ten system na boiska wirtualne? Zakładając czysto teoretycznie, w grze komputerowej błędy sędziego nie powinny się przytrafiać, jednak z tego, co wyczytałem i zaobserwowałem – padają gole ze spalonych. Na pomoc może przyjść system VAR, ale jak pokazał ostatnio przykład Kaki, i on może być zawodny. Widziałbyś system VAR w Football Managerze?
Błędy sędziowskie w FM-ie mogą się zdarzyć, ale to dlatego, że są wkodowane. To ekstremalnie rzadkie przypadki, w przeciwnym razie mielibyśmy festiwal rozbitych monitorów. VAR w grze? Nie widzę kompletnie, jak miałoby to wyglądać. Jeśli chcemy pozbyć się pomyłek arbitrów, zwyczajnie poprośmy twórców, by tę linijkę kodu usunęli. Powtórki kluczowych sytuacji? Już teraz są dostępne, w dodatku na osi czasu możemy wrócić do dowolnego momentu meczu. Cofanie akcji? Chyba jedynie wywołałoby narastającą frustrację graczy, gdy decyzja byłaby dla nich niekorzystna. To jedna przewaga, którą gra komputerowa ma nad prawdziwym futbolem – nie musimy się w niej martwić kiepskim dniem lub stronniczością sędziego. Bez sensu byłoby to zmieniać. Co innego goal-line technology. Precyzyjne pokazanie graczowi, czy padł gol, szczególnie przy piłce rozmiarów kilku pikseli, byłoby jakąś wartością dodaną.
Jak mogłoby wyglądać takie goal-line technology? Być może rozwiązanie z tenisowych challengów byłoby dobre? Tam idealnie widać, gdzie uderza piłka, i nie ma żadnych wątpliwości, czy był aut czy nie.
Tak samo jak w rzeczywistości – zbliżenie do linii i pokazanie dokładnego położenia piłki w kluczowej stop-klatce. Ale tryb 3D gry raczej nie jest jeszcze gotowy na tak agresywne operowanie kamerą. Może za kilka lat.
Czy sam tryb 3D wymaga znaczącej poprawy? Silnik meczowy, grafika, modele? Z roku na rok deweloperzy udoskonalają ten system, ale wiemy, że zdarzają się różne kwiatki: budynki na środku boiska czy bramkarze wychodzący poza boisko z piłką bądź do bramki (a przynajmniej tak to wygląda), a reakcji sędziego nie ma.
W Sports Interactive jakiś czas temu zmienili podejście i postawili na motion-capture. To była dobra decyzja, postęp modeli i animacji przyspieszył kilkakrotnie. Rozwój widać m.in. po wymaganiach sprzętowych – w przypadku kart graficznych FM 2018 podwyższa je o jedną generację. Zresztą już zeszłoroczna edycja zanotowała skok w tej kwestii. Ustawienie najniższych detali oferuje nam mniej szczegółów niż w 2016, np. wiąże się z brakiem kibiców. Dlatego myślę, że ten progres będzie, ale widoczny głównie dla osób, które dysponują odrobinę mocniejszym sprzętem. Oczywiście posiadacze samych kart zintegrowanych nadal mogą szkicować mecze w wyobraźni, korzystając tylko z trybu dwuwymiarowego.
A propos kibiców na trybunach, nie uważasz, że w najnowszej edycji FM-a powinny się pojawić kary za ewentualne race i transparenty? A może i nawet bójki na stadionach. Dobrze wiemy, że i PZPN i UEFA nie cackają się z kibicami.
Istnieje wiele przeciwwskazań, m.in. licencyjnych, które wykluczają tego typu pomysły – wszelkiego rodzaju motywy, które mogą stawiać kluby czy organizacje w złym świetle. To nie przejdzie. Rzeczywiście jest tak, że kary za działania kibicowskie pożerają niemałą część budżetu Legii i w symulacji nie jest to uwzględniane. Ale zamiast dokładać graczowi kolejne linijki kodu, które mogą wyłącznie losowo utrudnić mu rozgrywkę, widziałbym rozwój tej sfery w inny sposób. Urozmaicenia wymagają wspomniane transparenty – oprócz nazwy klubu można nałożyć na nie inne treści, jak: herb, przydomek drużyny, nazwiska zawodników z jakimiś pozytywnymi komentarzami, wszystko w kilku rodzajach czcionek. Można pokusić się o większe racowiska w trybie 3D, które na krótki fragment meczu pogarszałyby nieco widoczność na stadionie (np. na dalszych kamerach). Albo zorganizowane kartoniady w barwach klubowych. A potem na podstawie atrybutu „profil kibica” danego klubu ustalałoby się, w jakich drużynach i ligach takie sytuacje występowałyby najczęściej. Rozwijajmy pozytywne aspekty kibicowania, a nie negatywne.
10th November. ⚽️🖱️
Bye bye social life. 🤣#FootballManager2018 #FM18 #FM2018 pic.twitter.com/I1w3r2nRIL
— Terry Sazio 🏴🇮🇹 (@sazio1984) August 18, 2017
Pozytywną częścią kibicowania jest z pewnością pojawienie się mediów społecznościowych, czyli Twittera. Uważasz, że można w tym zakresie coś poprawić? Z tego, co zauważyłem, to jest tam schemat: zadowolony kibic, neutralny i niezadowolony. Po jakimś czasie to może stać się monotonne. Czy wprowadzenie możliwości odpowiedzi kibicowi na Twitterze mogłoby lekko ożywić tę sferę gry?
Social media w grze na pewno będą rozwijane, co do tego nie ma wątpliwości. Właściwie to spodziewam się, że cała otoczka medialna – czyli środki przekazu, dziennikarze, rzecznicy – przejdzie wkrótce gruntowne zmiany, może już nawet w FM 2018. Obecna ich formuła, którą opisujesz, pozostawia wielkie pole do ulepszeń. Widziałbym te podmioty (podobnie jak samych piłkarzy) jako komentujące konta, na równi z wirtualnymi kibicami. Dziś to, co ktoś ze świata piłki napisał na swoim profilu, potrafi znacznie częściej zmienić nastroje niż autoryzowana wypowiedź w gazecie. Otworzyłoby to też furtkę do tworzenia plików dodających prawdziwe media i dziennikarzy, ponieważ w końcu mielibyśmy z nimi w grze stały kontakt. Ostatnimi laty nie było wśród społeczności żadnego parcia na tzw. mediapacki, bo rola tychże mediów w FM-ie była na tyle marginalna, że ledwo dostrzegalne fikcyjne nazwy gazet czy nazwiska nikomu nie przeszkadzały.
Opcja wpisania odpowiedzi z palca była już dostępna na konferencjach prasowych i miała zerową popularność. Taki moduł może odpowiadać co najwyżej za dopisek w artykule, że manager skomentował coś następująco – i tutaj treść tego, co napisaliśmy. W jaki sposób miałoby to ożywić grę? Przecież AI nie zinterpretuje naszych słów.
Sports Interactive planuje jakieś zmiany, jeżeli chodzi o interakcję na różnych płaszczyznach? Manager -> zawodnik, manager -> prezes czy manager -> inni managerowie w grze?
Możliwości interakcji są poszerzane każdego roku. To też nie jest tak, że przy każdej edycji twórcy będą przepisywać wszystkie kwestie od nowa, choćby z szacunku dla pracy tłumaczy, którzy każdego roku muszą dokonać translacji wielu nowych scenariuszy. Jeśli gdzieś spodziewam się mocniej poszerzonych możliwości kontaktu z innymi postaciami, to właśnie za sprawą social mediów. Ale jakiekolwiek szczegóły dotyczące zmian w tegorocznej wersji gracze poznają w drugiej połowie września.
Jak już jesteśmy przy interakcjach managera, jaka jest Twoja opinia na temat dodania kilku aspektów życia managera do gry? Na przykład możliwość wydania swoich pieniędzy (na drogie auto – odpowiednia reakcja władz klubu) bądź decyzja o przekazaniu pensji na cele charytatywne.
To są jakieś bzdurki. Jaką rolę w symulacji miałoby pełnić zarządzanie domowymi finansami? Gra nazywa się Football Manager, a nie Human Manager ani tym bardziej The Sims. Nasza pensja musi być w grze obecna, bo zgodnie z rzeczywistością stanowi część klubowego budżetu. Wysokość tej pensji jest jednym z czynników mających wpływ na naszą reputację. Jeśli mamy wyższe zarobki, to „śmieciowe” kluby nie będą zawracać nam głowy ofertami, bo widzą, że finansowo jesteśmy poza ich zasięgiem. A jeśli ktoś woli pełnić funkcję za zero, bo z pieniędzy lepiej skorzysta instytucja, to droga wolna. Tak zrobił przecież prezes Boniek.
Przejdźmy już do spraw sportowych. Istnieje jakaś szansa na pojawienie się rozgrywek kobiecych w grze? Nie muszą być to od razu ligi, ale np. najważniejsze imprezy jak mistrzostwa świata czy Europy.
Tak, istnieją. Piłka kobieca jest tematem, o którym w Sports Interactive wypowiadają się dosyć entuzjastycznie, i można się spodziewać, że w perspektywie kilku lat pojawi się w FM-ie. Ilu dokładnie? Trudno powiedzieć, wszystko zależy od tempa nabywania niezbędnych licencji.
Jeśli chodzi o reprezentację, wiemy, że jest ona odrobinę mniej rozbudowana niż prowadzenie drużyny klubowej. Będą jakiekolwiek zmiany w tym temacie?
Mam wrażenie, że SI nie bardzo ma pomysł na rozwój tej części gry. To nie przypadek, że ten moduł nie zmienia się od blisko dekady. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do zaaranżowania graczowi czasu między meczami, których w piłce reprezentacyjnej jest bardzo mało. Chodzi o grywalność. Dlatego w FM-ie tak łatwo prowadzić naraz klub i kadrę, choć w rzeczywistości jest to niemal niespotykane. Bo jak inaczej spędzać te miesiące? Oglądając występy kadrowiczów? Nikt nie będzie tego robił. Jakimś pomysłem na pewno byłoby ulepszenie raportów od sztabu, oddanie selekcjonerowi zaawansowanych narzędzi do analizy formy zawodników z listy krajowej. Albo bogatsza interakcja z kandydatami do powołań. Ale to i tak byłyby tylko rozpraszacze. Nie zmienią faktu, że granie 8-10 spotkań rocznie jest zwyczajnie nudne.
Żeby najpierw powołać dobrego, młodego zawodnika, trzeba go znaleźć i wychować. Wiem, że gracze poniżej 15. roku życia nie mogą być w grze ze względów prawnych, aczkolwiek ciekawym pomysłem wydają się szkółki piłkarskie, w których mogliby szkolić się gracze młodsi (9-, 10-, 11-, 12-latkowie), jednak właśnie ze względów prawnych musieliby być oni stworzeni przez grę (tak zwane newgeny).
I co by to wniosło? Już research 15-, 16-latków jest bardzo trudny. Przypisanie potencjału chłopakowi, który jeszcze nawet nie polizał dorosłej piłki ani nawet nie skończył dobrze rosnąć, to praktycznie loteria. A my tu nagle rozmawiamy o 10-letnich dzieciach. Taki chłopiec musiałby mieć w grze jakiś rys, chociażby atrybutów. To absurd. W rzeczywistości nie da się określić takiego brzdąca. Futbol w tym wieku powinien być zabawą bez presji wyniku, a nie chorymi poszukiwaniami nowego Lewandowskiego.
Czyli rozumiem, że idea otwierania szkółek w innych miastach czy krajach przez duże kluby z tych samych powodów jest niemożliwa do zrealizowania?
Ale to nie jest potrzebne. Juniorów do drużyny młodzieżowej otrzymujemy w corocznym naborze. To są chłopaki z różnych miast, a bywają wśród nich tacy o innych narodowościach, urodzeni za granicą, w zależności od zasięgów klubu. To, skąd się oni wzięli, czy zaczęli trenować w klubie w wieku 8, 11 czy 14 lat, pozostaje w sferze naszej wyobraźni.
Czy deweloperzy zamierzają ulepszać coś w zakresie przygotowania zespołu? Teraz mamy szeroki zakres treningu ogólnego, meczowego, indywidualnego. Może dwie sesje treningowe dziennie? Coś o tym wiadomo?
Na pewno nie ma planów powrotu do czasów FM 2005, gdy ustalaliśmy konkretne ćwiczenia treningowe na każdy dzień. Ten system był atrakcyjny wizualnie, ale zupełnie niepraktyczny. Po co znowu rozdrabniać trening na konkretne sesje? O tym decyduje intensywność treningu. Albo trenujemy ciężko, albo trenujemy lekko. Albo pakujemy siłę, albo ćwiczymy podania. Albo poświęcamy na analizę pół dnia, albo półtora. To są proste decyzje. I w taki sposób jest to graczowi zaserwowane.
Co do treningu – znamy historię graczy, którzy od małego mają „to coś” i wyrastają z nich wielcy gracze (Messi), czy też takich, którzy po prostu ciężko pracują, by dojść tam, gdzie są (Ronaldo). Jak zapatrujesz się na to, gdyby w FM-ie z pozoru słaby zawodnik ciężko pracował i trenował, a jego potencjał by wzrastał? Krótko mówiąc, taki „ruchomy potencjał”, który ustatkowałby się około 22.-23. roku życia.
Nie ma czegoś takiego jak „ruchomy potencjał”. Albo go od początku masz, albo go nie masz. Jeśli nie masz potencjału na zawodowego piłkarza, to nim nie zostaniesz. A jeśli masz, to teraz pozostaje kwestia, na ile go wykorzystasz. Możesz posiadać talent na miarę Messiego, a skończyć na poziomie, powiedzmy, Pato, bo wyniszczą cię kontuzje. Możesz mieć potencjał Lewandowskiego, a osiągnąć tyle co Igor Sypniewski, bo wpadniesz w nałogi. Młody zawodnik, któremu idzie trochę gorzej w wieku juniorskim, może wycisnąć z kariery maksa, a ten, któremu idzie trochę lepiej, skończyć w jego cieniu. To jest w grze oddane, po to istnieją przedziały potencjału dla zawodników, które częściowo na siebie nachodzą, np. 110-140 i 120-150. Ale to nie jest „ruchomy potencjał”, tylko margines błędu researchera, bo przecież nie da się przewidzieć rozwoju piłkarza co do punktu. Beztalencie nieumiejące prosto kopnąć piłki nie wyrośnie na futbolową gwiazdę. Jeśli wyrośnie, to znaczy, że ten potencjał od początku miał, tylko jego rozwój przebiegał bardzo powoli albo niemiarowo.
Przejdźmy do właścicieli klubów. Chyba wszystkie przypadki, jakie widziałem, to przejęcie klubu przez kogoś bogatego, sypnięcie groszem, generalnie inwestycje na plus. A w drugą stronę? Bogaty właściciel zwija manatki i nie ma pieniędzy. Takie wypadki się zdarzają (Polonia Warszawa, Widzew, ŁKS), chociaż domyślam się, że byłby to słaby ruch marketingowy. Prowadzimy klub przez 15 sezonów, po czym właściciel odchodzi, nie ma kasy, zawodnicy chcą odejść. itp. itd. – zabijałoby to rozrywkę gry.
Tak, na pewno sytuacje, w których odejście prezesa z miejsca rujnuje klub, nie byłyby mile widziane z perspektywy gracza. Trzeba mieć w świadomości, że Football Manager oprócz symulacji ma też bawić. Zniszczenie pracy managera jedną losową decyzją AI byłoby absurdem. Ale nie jest też tak, że takich perturbacji w grze nie ma. Nieudane przejęcie klubu i embargo może przeciągać się całe okno transferowe – przez co nie wzmocnimy klubu, nie spełnimy wymagań zarządu i zostaniemy zwolnieni. Albo nowy prezes uzna, że ma na nasze miejsce swojego człowieka. Bogaty inwestor może zrezygnować z finansowania, a wtedy nad klubem – cytuję grę – zbierają się czarne chmury. I musimy oszacować, czy nadal stać nas na trzymanie się obecnie funkcjonującego modelu finansowego, czy bez kolejnego zastrzyku gotówki nie zaczniemy nagle przekraczać budżetu płac. Gra nie dokonuje jednak takich ruchów z dnia na dzień, ostrzega z odpowiednim wyprzedzeniem, żebyśmy mogli się na to przygotować. Ale nie wolno popadać w skrajność, gdzie wprowadzamy do symulacji upadki spółek akcyjnych czy karne degradacje. Zataczamy tu koło i wracamy do wątku prawnego, bo to są sprawy, które wizerunkowo nie pokazują klubów w korzystnym świetle.
Jeżeli chodzi o pracowników i interfejs, w FM 2018 pojawią się jakieś nowe opcje?
Generalnie gra jest jeszcze na zbyt wczesnym etapie produkcji, żebym sam znał wiele konkretów. Datę premiery poznałem dopiero pół godziny przed oficjalnym jej ogłoszeniem. Zgodnie z opublikowanym przez SI terminarzem prace nad interfejsem będą trwać jeszcze do 15 września. Dopiero po tym czasie odbędzie się pełna zapowiedź.
Twoim zdaniem jest jedna konkretna rzecz, której wprowadzenie mogłoby na twarzach graczy spowodować „WOW”?
Gdyby połączyć tryb 3D z technologią Virtual Reality i pozwolić graczowi oglądać mecze swojego zespołu z ławki, czuć się jak prawdziwy manager – to na pewno byłby krok w zupełnie nowym kierunku. Niestety, na razie takie rozwiązanie powodowałyby efekt podobny do choroby lokomocyjnej. Ale za kilka lat, gdy ten rynek się rozwinie, kto wie? Świat zasuwa do przodu jak szalony.
Nie wiem skąd taka stanowcza reakcja na wykorzystanie swojej pensji do jakichś celów. Szczególnie w obliczu dodania do gry kursów trenerskich - klub nie chce mi sfinansować kursu trenerskiego, a sam mógłbym za niego zapłacić...