Nazywa się Florian Schikowski. Urodził się w Niemczech i gra w juniorach Borussii Moenchengladbach. Środkowy pomocnik mimo obcobrzmiącego nazwiska od niemal dwóch lat ubiera koszulkę z orzełkiem, regularnie występując w reprezentacji Polski do lat 19. O Schikowskim zrobiło się głośno po wtorkowym spotkaniu w UEFA Youth League, w którym wpakował trzy bramki młodemu Celticowi. Wbrew pozorom ten mecz to tylko potwierdzenie wielkiego talentu młodego piłkarza.
Osiemnastolatek potrzebował zaledwie dziesięciu minut, by Szkoci zapamiętali jego nazwisko. Wychowanek Gladbach w ten bardzo przyjemny sposób tylko potwierdził swoją wybitną dyspozycję. Występujący zwykle jako „szóstka” lub „ósemka” zawodnik może pochwalić się rewelacyjnym bilansem we wszystkich rozgrywkach. Czternaście meczów, dziewięć bramek i trzy asysty. Szybko z gracza będącego na granicy pierwszego składu i ławki rezerwowych piłkarz stał się kluczowym ogniwem młodych „Źrebaków”. Wygląda na to, że to dopiero pierwszy krok do większych rzeczy…
Schikowski reprezentuje bowiem klub, który nie dość, że słynie ze szkolenia młodzieży, to jeszcze bardzo chętnie na dzieciaki stawia. Nie trzeba chyba przypominać, że główną gwiazdę zespołu, czyli Granita Xhakę, po odejściu do Arsenalu zastąpił zaledwie dwa lata starszy od Polaka Mahmoud Dahoud. W kolejce czeka jeszcze 19-letni Djibril Sow. Florian Schikowski na pewno dostanie szansę pokazania się na tle bardziej doświadczonych kolegów na treningach, jeśli tylko utrzyma swoją formę.
Dziś w młodej Lidze Mistrzów hat-tricka ustrzelił Florian Schikowski,nasz reprezentant U19.Bramki zadedykował… @LaczyNasPilka,@BoniekZibi pic.twitter.com/4DqoXOm0jt
— Maciej Chorążyk (@Maciej_Chorazyk) November 1, 2016
„Gramy dla Polski” – ukłon dla projektu
Młodzieżowy reprezentant naszego kraju jest także jednym z odkryć projektu „Gramy dla Polski”, któremu przewodzi Maciej Chorążyk. Działająca przy PZPN-ie komórka ma na celu nakłanianie dzieci polskich emigrantów do identyfikowania się z naszą drużyną narodową i niedopuszczanie do sytuacji, jaka miała miejsce choćby w przypadku Lukasa Podolskiego, który mimo wyraźnych chęci nigdy nie miał możliwości gry dla polskiej kadry. Na ten moment w reprezentacjach do lat: 16, 17, 18 i 19 piłkarze wychowani poza naszym krajem stanowią mniej więcej 15–20% wszystkich graczy. Oczywiście nie należy oczekiwać, że z każdego z nich wyrośnie wielka gwiazda – część zawodników powoływana jest tylko raz, żeby dać do zrozumienia, iż chłopak może czuć się obserwowany. Duża liczba piłkarzy odpada po czasie, nie rozwijając się w odpowiednim tempie. Jeśli jednak choć jeden z tych kandydatów na kadrowiczów odpali i wyrośnie na gwiazdę, program będzie wart kontynuowania.
Bardzo miłe wiadomości spotykają nas ostatnio w związku z futbolem młodzieżowym. Legia nie przynosi wstydu na tle takich potęg szkoleniowych, jak: Borussia Dortmund, Real Madryt czy Sporting, kadra Marcina Dorny rozkręca się z meczu na mecz, a pojedynczy piłkarze odgrywają coraz większe role w coraz lepszych europejskich klubach. Niech zwieńczeniem całości będzie udany występ „Biało-czerwonych” na młodzieżowym Euro, a będziemy mogli powiedzieć, że za nami najlepszy rok dla juniorskiego futbolu od czasów niepamiętnych.
niby elegancki grajek, ale toż to farbowany lis. Ziemia dla ziemian!