FC Liverpool u progu nowego sezonu! Co słychać na Anfield?


Czy „The Reds” włączą się do walki o zwycięstwo w Premier League?

12 sierpnia 2021 FC Liverpool u progu nowego sezonu! Co słychać na Anfield?
Foto Szymon Gorski / PressFocus

FC Liverpool ma za sobą bardzo trudny sezon, kiedy po sukcesach z 2019 i 2020 roku nie udało się sięgnąć po żadne trofeum. „The Reds” niemal rzutem na taśmę uplasowali się na najniższym stopniu podium i zapewnili sobie udział w Lidze Mistrzów. Czy na Anfield znów trzeba będzie długo czekać na mistrzostwo Anglii? 


Udostępnij na Udostępnij na

Nie można oprzeć się wrażeniu, że nad Liverpoolem w poprzednim sezonie wisiało jakieś fatum poważnych kontuzji. Urazy przez cały sezon dziesiątkowały formację defensywną, co zmuszało Jürgena Kloppa do ciągłych eksperymentów. Największą stratą była oczywiście kontuzja Virgila van Dijka, która wyeliminowała lidera formacji defensywnej z całego sezonu. Zaraz po Holendrze przedwcześnie sezon zakończył Joe Gomez, a Joel Matip po jednej kontuzji łapał kolejne. Sytuację uratowała wysoka forma młodzieży – Nathaniel Philips i Rhys Williams są zdecydowanie wygranymi problemów, jakie spotkały Liverpool w ubiegłym sezonie.

Powrót kontuzjowanych największym wzmocnieniem

Manchester United wydał ponad 100 milionów euro na dwa solidne wzmocnienia. W ofensywie pracować będzie Jadon Sancho, a lada dzień potwierdzony zostanie obrońca, Raphael Varane. Jack Grealish za ponad 100 milinów euro trafił do Manchesteru City, a Chelsea za chwilę powinna potwierdzić transfer Romelu Lukaku.

Covidowe zawirowania uderzyły w portfel „The Reds”, co spowodowało, że przed startem sezonu klub dokonał zaledwie jednego wzmocnienia. Mając w pamięci problemy z formacją defensywną, na Anfield sprowadzono Ibrahima Konate z RB Lipsk. 22-letni obrońca kosztował 40 milionów euro, co było sporym wydatkiem jak na aktualne realia, ale niewielkim, patrząc na inwestycje rywali. Co ciekawe, nowy obrońca Liverpoolu w ubiegłym sezonie również zmagał się z urazami i rozegrał zaledwie czternaście spotkań w Bundeslidze.

Na pewno największym wzmocnieniem dla defensywy i całego zespołu „The Reds” będzie powrót Virgila van Dijka, choć jego dyspozycja pozostaje wielką niewiadomą, gdyż rozłąka z piłką trwała kilka miesięcy. Przed kontuzją holenderski obrońca osiągnął światowy top i był liderem formacji defensywnej, ale także miał ogromny wkład w zdobycze bramkowe. Był także ważną postacią w szatni, o czym świadczy fakt, że zakładał nawet opaskę kapitana.

Do zdrowia wrócili również Joe Gomez i Joel Matip, więc Jürgen Klopp pierwszy raz od dawna nie powinien mieć problemów z ustawieniem formacji defensywnej. Zwłaszcza, że wciąż ma do dyspozycji Nathaniela Philipsa i Rhysa Williamsa. Żeby nie było tak kolorowo, to podczas przygotowań do nowego sezonu kontuzji nabawił się Andy Robertson. Lewy obrońca doznał uszkodzenia wiązadeł stawu skokowego i czeka go kilkutygodniowa przerwa.

Do klubu po wypożyczeniu wrócił również Takumi Minamino. Japończyk ostatnią rundę spędził w Southampton, gdzie rozegrał dziesięć spotkań i zdobył dwie bramki. Podczas okresu przygotowawczego również wpisywał się na listę strzelców, ale trudno oczekiwać, żeby wygrał walkę o miejsce w składzie z Salahem, Mane, Firmino i Jotą.

Osłabienia i plotki transferowe

Dużym osłabieniem ofensywy Liverpoolu jest odejście Georginio Wijnalduma, który nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu i zasilił szeregi PSG, które jest bezapelacyjnym zwycięzcą letniego polowania. Dziurę po holenderskim pomocniku, według dziennikarskich doniesień, miałby załatać Renato Sanches. Portugalski pomocnik odbudował swoją dyspozycję w Lille i jest gotowy, by znów spróbować sił w topowym klubie.

https://twitter.com/AnfieldWatch/status/1425343870494117889

Bliski zmiany otoczenia jest również Xherdan Shaqiri, który nie może liczyć na regularne występy w barwach Liverpoolu. Kilka klubów jest zainteresowanych zaangażowaniem Szwajcara, najbliżej ma być Olympique Lyon, który już rozpoczął negocjacje, a Liverpool ma oczekiwać 15 milionów euro. Wcześniej klub opuścił Harry Wilson, który przeniósł się do Fulham, a napastnik Taiwo Awoniyi związał się z Unionem Berlin.

Według informacji Voetbal24.be na celowniku Liverpoolu znalazł się również Jeremy Doku. 19-latek pokazał się z dobrej strony podczas ostatnich mistrzostw Europy i zwrócił na siebie uwagę mocniejszych klubów. Problemem mogą być jednak wymagania finansowe Stade Rennais, które oczekuje za Belga ponad 40 milionów euro.

Jestem bardzo zadowolony. Nie oznacza to, że jesteśmy bierni na rynku transferowym. Jednak nawet jeśli nic się nie wydarzy, to i tak będę zadowolony z tego, co mam. Jest wiele rzeczy, których nie można tak po prostu kupić. Nie kupisz pressingu, atmosfery, poczucia jedności i wielu innych rzeczy. A właśnie tych aspektów używamy w każdym meczu. Są oczywiście różne podejścia, ale nie mamy na to wpływu. Mamy silną kadrę, ale jest szansa, że coś się jeszcze wydarzy przed końcem okna. Nie mogę jednak o tym rozmawiać powiedział Jürgen Klopp po meczu z Bilbao.

Anfield opuścili również dwaj polscy bramkarze. Kamil Grabara zdecydował się na transfer definitywny i został nowym piłkarzem FC Kopenhaga. Jakub Ojrzyński najpierw przedłużył umowę z „The Reds”, po czym trafił na wypożyczenie do walijskiego Caernarfon Town.

Okres przygotowawczy

Drużyna Liverpoolu udała się na obóz do Austrii, gdzie rozegrała kilka gier kontrolnych. W kadrze na zgrupowanie znalazł się 17-letni Mateusz Musiałowski, ale nie dostał szansy w żadnym sparingu. Na początek „The Reds” rozegrali dwa 30-minutowe mini spotkania przeciwko FC Wacker Innsbruck oraz VfB Stuttgart. Oba sparingi zakończyły się wynikami 1:1, a na listę strzelców wpisali się Divock Origi i Sadio Mane.

Pierwszy pełny sparing podopieczni Jürgena Kloppa wygrali z Mainz, czyli byłym klubem niemieckiego trenera. Mimo długiej dominacji na boisku „The Reds” zwycięską bramkę zdobyli dopiero w końcówce spotkania, za sprawą samobójczego trafienia.

Następnie po szalonym i obfitym w gole meczu Liverpool przegrał 3:4 z Herthą Berlin. Bramki dla zespołu z Anfield zdobyli: Sadio Mane, Takumi Minamino i Alex Oxlade-Chamberlain.

Kolejnym sparingowym przeciwnikiem Liverpoolu była Bologna, a oba zespoły rozegrały dwumecz w czasie 2 × 60 minut. W pierwszym starciu „The Reds” wygrali 2:0 po trafieniach Diogo Joty i Sadio Mane, którzy pokonali Łukasza Skorupskiego. Druga godzina gry zakończyła się jednobramkowym zwycięstwem angielskiej drużyny, a tym razem gola zdobył Minamino.

Ostatnie dwa sparingi zespół Kloppa rozegrał już przed własną publicznością na Anfield, a przeciwnikami były zespoły z Hiszpanii. Spotkanie z Bilbao zakończyło się remisem 1:1 i właśnie w tym meczu kontuzji nabawił się Andy Robertson. Na listę strzelców wpisał się Diogo Jota. W drugim sparingu „The Reds” pokonali 3:1 Osasunę, a dubletem w tym spotkaniu popisał się Roberto Firmino. Błysnął także Takumi Minamino, który zdobył gola i zaliczył asystę.

Bez wątpienia atutem Liverpoolu jest fakt, że oprócz Wijnalduma żaden znaczący zawodnik nie opuścił Anfield, a defensywa w końcu wróciła do pełni zdrowia. Ligowi rywale jednak także nie osłabili swojej kadry, a dodatkowo zainwestowali więcej we wzmocnienia. Kolejny sezon Premier League zapowiada bardzo ciekawą walkę o końcowy sukces, ale choć Liverpool znajdzie się wśród faworytów, to trudno mu będzie odzyskać tytuł.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze