W sobotnie popołudnie 17. maja Polonia Warszawa mogła zapewnić sobie miejsce w barażach o PKO Ekstraklasę, jednak będzie musiała na to jeszcze poczekać. Świętowania przy Konwiktorskiej nie było, ponieważ utrzymujący się ostatnio na fali ŁKS pokonał „Czarne Koszule”. Pomógł w tym Przemysław Szur, którego błąd spowodował brak miejsca w barażaach.
Ostatni sezon, w którym oglądaliśmy Polonię Warszawa w ekstraklasie, miał miejsce w 2012/2013. Jeden z najczarniejszych w historii, ponieważ zespół, choć piłkarsko jak najbardziej dawał radę, spadł z wielkim hukiem w wyniku skandalicznej działalności Ireneusza Króla, który doprowadził klub do finansowej ruiny.
Ostatni sezon, w którym Polonia Warszawa cieszyła się z awansu do ekstraklasy, rozgrywany był w latach 1995/1996. Fani mogli ujrzeć w drużynie takich piłkarzy jak choćby Dariusz Dziekanowski. Wtedy jednak specyfika ówczesnej drugiej ligi zakładała brak baraży, a awansujące drużyny wyłaniano w dwóch grupach: zachodniej i wschodniej.
Baraże o ekstraklasę Polonia Warszawa ostatni raz grała przed wojną
Dlatego gdybyśmy chcieli być skrupulatni i jak najdokładniej odwzorować obecną sytuację, to musimy się cofnąć aż do piłkarskiej prehistorii. Bowiem ostatni raz, gdy Polonia Warszawa dostała się do baraży o ekstraklasę (które następnie wygrała), był w 1937 roku.
Wybaczcie ten przydługi wstęp, ale w ten sposób jesteście w stanie zrozumieć, że kibice Polonii musieli czekać na taki moment bardzo długo – gdy ich zespół jest o krok od upragnionej ekstraklasy. Klub ten od zawsze musiał akceptować fakt, że w mieście był większy i majętniejszy rywal.
Jednak brak ekstraklasy boli Polonię. Prezes Nitot włożył w drużynę sporo pieniędzy, aby zrealizować sen o ekstraklasie i jest już bardzo blisko, aby się ziścił. Brakuje mu dokładnie jednego oczka, aby w barażach o nią powalczyć.
Baraże są o punkt, ale Polonia Warszawa chyba bała się po nie sięgnąć
Niby Polonia potrzebowała tylko punktu aby zagwarantować sobie baraże, ale w sobotę nie wyglądali na drużynę, która chce z przytupem powalczyć o ekstraklasę. Niby Polonia posiadała piłkę, ale emocji w tym meczu nie było. Może i oddali kilka celnych strzałów, te próby zza pola karnego Vegi i Kotona były podejmowane chyba tylko dla statystyk.
To właśnie Hiszpan pod sam koniec pierwszej połowy miał najgroźniejszą akcję, ale Łukasz Bomba zrehabilitował się za niedokładne wybicie, które doprowadziło do strzału Vegi. Ale poza tym – rozczarowanie.
Łodzianie kontynuują przemianę pod wodzą Robakiewicza
To zadanie nie zapowiadało się na takie proste jeszcze miesiąc temu. ŁKS Łódź zrozumiał, jak wielkim nieporozumieniem było zatrudnienie trenera Galeano. Rycerze wiosny do końca sezonu postawili na Ryszarda Robakiewicza – efekt przyszedł momentalnie. Zespół wygrał trzy mecze z rzędu. Ale goście postanowili oddać piłkę gospodarzom i szukać szczęścia w długich zagraniach.
Trochę cieplej zrobiło się w okolicach 20. minuty, gdy błąd Terpiłowskiego można było wykorzystać, ale młody pomocnik łodzian poszedł na bezsensowną akcję solo, i zmarnował tę szansę – dosłownie w ostatnich 2-3 minutach!
Bez bramek w pierwszych 45. minutach. Walczymy po przerwie! 👊
🕒 45’ #POLŁKS 0:0 pic.twitter.com/OaI931pcH3
— Polonia Warszawa (@Polonia1911) May 17, 2025
Na tej murawie przed meczem leżało chyba stado dzików
W dobrej grze przeszkadzało również boisko w tragicznym stanie. W internecie można zobaczyć zdjęcie, na którym dzik smacznie drzemie sobie na murawie. W noc przed spotkaniem musiała chyba leżeć cała gromada, bo w wielu miejscach murawa była zryta. Oczywiście obfite deszcze też nie pomogły, ale wiemy doskonale, z jakimi problemami infrastrukturalnymi zmaga się Polonia Warszawa.
Sytuacja doszła do takiego momentu, że władze Polonii wystosowały apel do władz Warszawy, aby wreszcie zrealizowały obietnicę budowy nowego stadionu dla klubu z Konwiktorskiej 6. Widząc tę murawę, my także dołączamy się do apelu. To naprawdę wstyd, żeby w XXI wieku klub walczący o ekstraklasę posiadał taki skansen, a kibice musieli korzystać z toi toiów.
Polonia Warszawa za bardzo odpuszczała, a baraże nie były tak pewne
Im dalej w mecz, tym gospodarze coraz wyraźniej odpuszczali, a przecież nie prowadzili 3:0 i nie mieli zagwarantowanego awansu! Teraz to łodzianie byli stroną konkretniejszą. Na lewej flance kręcił się jak mógł Młynarczyk. Niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym Polonii w 75. minucie, gdy strzał Sitka ofiarnie zablokował obrońca gospodarzy. Obie strony wrzucały piłki, ale to było bezproduktywne.
Mało tu było emocji. Jednak to Polonia jako pierwsza miała tzw. meczbola. W 89. minucie świetne zagranie do wychodzącego Terpiłowskiego. Jednak Ernest zagrał bardzo niedokładnie i zamiast kapitalnej szansy Łukasza Zjawińskiego, Bomba był przy piłce pierwszy i wybił ją przed siebie. Polonia była mocno pasywna, ale nagroda za trudy sezonu była już w zasięgu ręki.
Brak świętowania – efekt błędu
I gdy już byli tuż przed osiągnięciem celu, wtedy właśnie Szur popełnił brzemienny w skutkach błąd przy wyprowadzeniu piłki. Z jego pomyłki skorzystał Sitek, który popędził z kontrą na bramkę Kuchty. Wypatrzył jednak w polu karnym niepilnowanego Mrvaljevicia.
Czarnogórzec nie zmarnował tego podania i strzelił bramkę, która załamała kibiców gospodarzy, którzy już myśleli, że będą świętowanie. Polonia desperacko rzuciła się do wyrównania, ale zabrakło czasu i kolejną świetną interwencją po dośrodkowaniu popisał się łódzki bramkarz.
jak się można było tak z… 3 m przed kiblem…
— 🐧 Marcin Markowski 🐧 (@MarcinMarkows18) May 17, 2025
Polonia Warszawa na baraże musi poczekać do ostatniej kolejki
Sobotnia porażka bynajmniej nie przekreśla szans na baraże, bo to Polonia Warszawa wciąż jest faworytem na ich ostatnie miejsce. Szkoda by było piłkarzom wypuścić baraże na ostatniej prostej nawet jeśli uwzględnimy fakt, gdzie była ta drużyna po siedmiu kolejkach.
Zwłaszcza że ich jedyny rywal, Górnik Łęczna, jest w trakcie rozgrywania meczu z Wisłą Płock, trzecią drużyną tego sezonu. Poza tym, wciąż pozostaje 34. kolejka, w której warszawska drużyna może wziąć sprawy w swoje ręce. Niemniej ten regres w końcówce sezonu może okazać się kosztowny.
****
AKTUALIZACJA (21:30): Górnik Łęczna zremisował z Wisłą Płock. Taki wynik oznacza, że Polonia Warszawa mimo porażki z Rycerzami Wiosny zapewniła sobie miejsce w barażach o PKO BP Ekstraklasę.