Roberto Mancini otrzymał polecenie zbudowania włoskiej kadry w oparciu o nowych zawodników. W szeregach „Squadra Azzurra” pojawili się m.in. Nicolo Barella, Mattia Caldara i Federico Chiesa. Nie zabrakło również miejsca dla Mario Balotellego. Fani Serie A liczą na jeszcze jedno odrodzenie się w reprezentacji.
Za mocny na ligowego średniaka, za słaby na top
Fabio Quagliarella na początku kariery regularnie przełamywał barierę dziesięciu goli w sezonie, ale nie wystarczało to na uplasowanie się w czołówce klasyfikacji strzelców. Nawet wśród Włochów nie zajmował wysokich lokat. Na osiąganie takich wyników wpływ miały drużyny, w których występował. Sampdoria i Udinese ówcześnie nie należały do ligowych potentatów, a właśnie w tych ekipach kluczową postacią był Fabio. Gdy tylko wybierał się do nieco większych klubów, jego statystyki drastycznie spadały. Wtedy nie był gwiazdą zespołu, ale jednym z wielu piłkarzy na murawie. Pierwszą uznaną marką w karierze Quagliarelli było Napoli, gdzie trafił w 2009 roku. Niestety był to początek wielkiego dramatu w życiu włoskiego napastnika.
Stróż prawa jako wcielenie zła
Piłkarz był bezgranicznie zakochany w zespole z Neapolu, marzył o grze pod Wezuwiuszem. Sezon 2008/2009 Quagliarella zakończył z 13 bramkami i siedmioma asystami na koncie. Dzięki temu znalazł się w kręgu zainteresowań Napoli. Ostatecznie Udinese sprzedało go za 18 milionów euro. Za tę cenę razem z Fabio powędrowały jego problemy. Pogróżki i oszczerstwa pojawiły się jeszcze podczas pobytu w Udine, tajemnicze listy trafiały do klubu i rodziny gracza. Pomówienia narastały wraz z transferem do Neapolu. Wtedy poprosił o pomoc swojego kolegę Giulio:
Przedstawił mi policjanta, Raffaele. Nie wiedziałem, że tak niewinnie zaczyna się największy koszmar mojego życia.Fabio Quagliarella
Funkcjonariusz musiał mieć kontrolę nad wszystkimi telefonami zawodnika. Ten zapewnił mu do nich dostęp, a jak się później okazało, prześladowca właśnie otrzymał kolejne narzędzia zbrodni.
Grożenie śmiercią, oskarżenia o pedofilię, narkomanię i kontakty z mafią – tak wyglądała codzienność Fabio Quagliarelli i jego rodziny. Podobna korespondencja trafiała do klubu, kolegów z zespołu, dziennikarzy i kibiców. Zarząd Napoli nie mógł tego znieść i pozwolił mu odejść po sezonie – nawet do Juventusu, największego wroga „Azzurrich”. Na szczęście ta tragedia znacząco nie odbiła się na formie strzeleckiej: 11 trafień i sześć asyst. W międzyczasie Raffaele zgarniał bonusy: wejściówki na lożę VIP i koszulki. Policjant miał nieograniczone pole manewru, by ingerować w życie piłkarza. Stalker wkopał się w jednym momencie – w trakcie dłuższej rozmowy z Quagliarellą Raffaele miał poinformować go o tajemniczym telefonie, jednak popełnił błąd.
Nękające połączenie miało przyjść o godzinie 9:50, a była 9:51 i od kilku minut trwał dialog między zawodnikiem i policjantem. Podczas kolejnej rozmowy Quagliarella chciał zajrzeć do nowych dowodów w sprawie, stróż prawa po prostu je usunął! Fabio zrozumiał, że coś jest nie tak. Wynajął detektywów i prawników, kilka dni później złapali funkcjonariusza na gorącym uczynku. Okazało się, że korzystał z różnych budek telefonicznych, gdzie można było wysyłać SMS-y. Dramat Fabio Quagliarelli trwał osiem lat! W połowie lutego 2017 roku Raffaele został skazany. Kilka tygodni później na meczu Napoli pojawił się transparent o treści: „W piekle, w którym tyle lat żyłeś, zachowałeś godność. Jesteś synem tego miasta, Fabio”.
Wystrzał formy
Quagliarella w trakcie sezonu 2015/2016 wrócił do korzeni – podpisał kontrakt z Sampdorią. Włoch rozkręcał się wraz z następnymi kolejkami. Instynkt strzelecki Fabio ujawnił się w kampanii 2017/2018, wtedy 35-letni zawodnik zdobył 19 bramek i uplasował się na czwartym miejscu w zestawieniu najskuteczniejszych napastników. Trudno w to uwierzyć, ale obecny sezon może być jeszcze lepszy. Po 18 meczach ma już na koncie 12 trafień. W dodatku strzelał gola w dziewięciu spotkaniach z rzędu! Ostatnim zawodnikiem w Serie A, który tego dokonał, był David Trezeguet w 2005 roku. Z kolei poprzednim Włochem z takim wyczynem był Christian Vieri 17 lat temu!
Fani włoskiego calcio mają nadzieję, że obecny napastnik „Samp” przełamie magiczną dla niego barierę 20 bramek w sezonie. Quagliarella to typowy „lis pola karnego”, najwięcej strzałów oddaje właśnie z tego fragmentu boiska. Trafień mogło być jeszcze więcej, zawodnik Sampdorii jest często łapany na pozycji spalonej. Pod tym względem zajmuje trzecie miejsce w lidze. Mimo to bardzo dobrze porusza się po murawie. Wychodzi do prostopadłych podań i szuka wolnych przestrzeni na boisku. W dodatku posiada najcenniejszą cechę dla napastników: znajduje się we właściwym miejscu o właściwym czasie.
O wywalczenie korony króla strzelców będzie niezwykle trudno: obecnie traci dwa gole do Cristiano Ronaldo i jednego do Krzysztofa Piątka, ale za nimi znajdują się klasowi zawodnicy: Ciro Immobile, Dries Mertens i Mauro Icardi. Jednak piłkarze Serie A są jak wino: im starsi, tym lepsi.
Powyższa statystyka przemawia na korzyść napastnika „Blucerchiatich”, ale nie to jest najważniejsze. Fabio Quagliarella przezwyciężył traumatyczne przeżycia i w pełni skupia się na futbolu. Jak widać, z piorunującym rezultatem, po niektórych zagraniach Włocha ręce same składają się do oklasków.
https://www.youtube.com/watch?v=i4J3bDj7keM
Osiągnięcia piłkarza nie przeszły bez echa w szeregach reprezentacji narodowej. Roberto Mancini na łamach Sky Sport przyznał, że obserwuje grę Quagliarelli i nie wyklucza powołania go na mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy 2020. Selekcjoner zaznacza, że tych występów nie będzie wiele, w długoletniej perspektywie znajdują się młodsi zawodnicy. Jedno nie ulega wątpliwości, rozegranie choćby dwóch meczów w barwach Italii idealnie zwieńczy grę napastnika Sampdorii w tym sezonie Serie A.