Kilka lat temu włoski napastnik przechodził prawdziwe katusze. Do działaczy klubu przychodziły straszne rzeczy. Zdjęcia oskarżające ich napastnika o pedofilię, kontakty z mafią czy posiadanie narkotyków. W końcu po kilku latach udało mu się znaleźć podejrzanego. Okazał się nim jego zaufany przyjaciel, policjant prowadzący sprawę dotyczącą gróźb spływających do klubów, Raffaele. Quagliarella pewnego dnia zauważył podejrzane zachowanie u jego przyjaciela i wynajął detektywa. Ten szybko znalazł dowody obciążające Raffaelego i policjant trafił na kilka lat do więzienia.
Od momentu ukarania Raffaelego, czyli 2017 roku, życie Quagliarelli wróciło na właściwe tory. Kibice Napoli, u których był wrogiem po odejściu do Juventusu, pokochali go za zachowanie w trakcie przebiegu sprawy. Napoli, które tak bardzo Fabio kocha. To właśnie w Kampanii wychowywał się napastnik i jest sentymentalnie związany z tym miejscem. Oprócz tego rozkwitł na dobre strzelecko. Sezon 2017/2018 zakończył z 19 trafieniami, a w obecnym został królem strzelców włoskiej Serie A. Dodatkowo Aurelio De Laurentis, prezes Napoli, wyraża poważne zainteresowanie leciwym snajperem.
Trzeci w historii
Fabio Quagliarella, zdobywając koronę króla strzelców, został dopiero trzecim zawodnikiem w historii Sampdorii, który tego dokonał. Wcześniej trofeum to zdobyli Gianluca Vialli i Sergio Brighenti. Trzeba przyznać, że zacna śmietanka klubowych legend. Więcej bramek od Viallego dla „Blucherchiati” strzelił tylko Roberto Mancini. 36-letniemu Włochowi zabrakło tylko jednego trafienia do wyrównania wyniku Brighentiego. Brighenti w sezonie 1960/1961 27 razy pokonywał bramkarzy rywali. Quagliarella miał bezpośredni udział w 57% zdobytych przez Sampdorię bramkach i trudno jest sobie wyobrazić „Blucherchiatich” bez 36-latka. Pomimo swojego wieku Fabio nie zagrał tylko w jednym meczu, który przesiedział na ławce rezerwowych. Łącznie spędził na boisku aż 3211 minut.
OFFICIAL: Fabio Quagliarella has won the 2018-19 Serie A Capocannoniere, becoming the first Sampdoria player to be crowned the league's top scorer since Gianluca Vialli in 1990-91.
He was on fire this season. 🔥 pic.twitter.com/TeFtX7oGE1
— Squawka (@Squawka) May 26, 2019
Wyrównanie rekordu Batistuty
Reprezentant Italii na długo zapamięta okres pomiędzy 28 października a 26 stycznia. Właśnie wtedy Quagliarella strzelał co najmniej jedną bramkę w jedenastu kolejnych meczach. Zdołał on użądlić Milan, Torino, Lazio czy Juventus. Zatrzymał się dopiero na początku lutego w starciu z jego byłym klubem, Napoli. Sampdoria przegrała ten mecz aż 0:3 i oddała tylko dwa celne strzały. Jednak mimo niepobicia historycznego rekordu osiągnął coś niesamowitego. Wyrównał rekord jednego z najlepszych piłkarzy w historii Serie A i zapewne przez długi okres ten wynik nie zostanie pobity. Kiedy Batistuta strzelił bramki w pierwszych jedenastu meczach, miał na karku 26 lat. Był on o dekadę młodszy od Quagliarelli! Dodatkowo Fabio miał taką serię strzelecką w drużynie ze środka tabeli. Ostatnim zawodnikiem z lig TOP 5, który strzelił w jedenastu kolejnych meczach, jest Jamie Vardy. Napastnik Leicester zanotował taką serię na między 4. i 14. kolejką Premier League.
Powrót do kadry
23 marca 2019 roku Quagliarella po raz pierwszy od listopada 2010 roku zagrał w kadrze Włoch. Roberto Mancini wpuścił lisa pola karnego na ostatnie 10 minut meczu z Finlandią zakończonego zwycięstwem 2:0. Trzy dni później wyszedł w pierwszym składzie na Liechtenstein, któremu wpakował dwie bramki, ponadto zanotował asystę. Tym samym został najstarszym zawodnikiem w historii reprezentacji, który strzelił bramkę. Christian Panucci, do tamtej pory dzierżawiący ten rekord, w momencie strzelenia ostatniego gola był w wieku 35 lat. Powrót do kadry „Azzurrich” został pięknie zwieńczony występem z Liechtensteinem. Napastnik Sampdorii czekał aż 3048 dni na moment, w którym będzie mógł wybiec ponownie na murawę w koszulce reprezentacji Włoch.
Ponownie w rodzinnych stronach?
We włoskich mediach coraz głośniej mówi się o zainteresowaniu leciwym napastnikiem ze strony Napoli. Ekipa z Kampanii jest ukochanym klubem Włocha, który się wychował w tym regionie. Oprócz tego kibice go kochają i jest tam jednym z najbardziej szanowanych zawodników. Co chwila można zauważyć transparenty z nim w roli głównej, a sam piłkarz jest tak mocno przywiązany, że nie celebruje bramek strzelonych „Azzurrim”.
– Fabio zasługuje na szansę. Myślę, że nie będzie to kwestia pieniędzy ani dla niego, ani dla nas, Byłoby to romantyczne rozwiązanie, gdyby zakończył karierę w Napoli po tym wszystkim, co się w jego życiu wydarzyło – tłumaczył Aurelio de Laurentiis.
Prezydent Napoli od dłuższego czasu robi zakusy pod włoskiego napastnika i chce sprowadzić konkurenta do ataku dla Arkadiusza Milika. Dla Quagliarelli możliwość powrotu do Neapolu byłaby ofertą nie do odrzucenia. Niestety nie ma wielu dobrych wspomnień z Napoli. To właśnie tam zaczęły się wieloletnie prześladowania piłkarza przez Raffaelego Piccolo. Napastnik musiał przez to odejść do Juventusu i został znienawidzony przez kibiców klubu z Neapolu. Na szczęście po kilku latach prawda wyszła w końcu na jaw, a kibice pokochali zawodnika ponownie. W sierpniu 2017 roku podczas meczu Napoli – Sampdoria kibice gospodarzy wywiesili transparent z napisem: „Przeszedłeś przez piekło, a mimo wszystko zachowałeś godność. Przyjmiemy ciebie z powrotem, Fabio, jesteś synem tego miasta”.
Niewątpliwie był to wspaniały sezon Quagliarelli, okraszony wieloma wspaniałymi momentami oraz występami. Oprócz tego zakończył się on zdobyciem Capocannoniere i kto wie, czy nie powrotem w rodzinne strony.