W Polsce od wielu lat nie możemy narzekać na umiejętności naszych bramkarzy. Pozycja ta była zawsze bardzo dobrze obsadzona i tak też jest dzisiaj. Selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek nie ukrywał, że decyzja o tym, kto będzie „jedynką” w nadchodzących spotkaniach „Biało-czerwonych”, była dla niego bardzo trudna. Teraz już wiemy, że w jesiennych meczach podstawowym golkiperem będzie Łukasz Fabiański.
Niemałe było zaskoczenie, kiedy Jerzy Brzęczek ogłosił na konferencji prasowej, że podstawowym golkiperem naszej kadry będzie teraz Łukasz Fabiański. Zważywszy, że w ostatnich meczach kadry Wojciech Szczęsny spisywał się co najmniej dobrze, a co najważniejsze – w każdym z eliminacyjnych spotkań golkiper Juventusu zachowywał czyste konto.
Wszyscy doskonale pamiętają chociażby premierowy mecz Polski w eliminacjach do Euro 2020 w Wiedniu. Wówczas lepsze okresy gry miała nasza reprezentacja, ale nie brakowało również lepszych momentów Austriaków. Zresztą wystarczy przypomnieć końcówkę spotkania i bohaterskie interwencje Szczęsnego, by jednak udowodnić, że jest on mocnym punktem naszej drużyny. Dodatkowo w meczu z Łotwą niejednokrotnie miał okazję zaprezentować swoje umiejętności. Jednakże w ostatnich dwóch spotkaniach z Macedonią Północną i Izraelem w bramce zastąpił go Fabiański. I jak się teraz okazuje – będzie on bronił we wszystkich jesiennych meczach.
To nie jest ich pierwsze starcie
– Jeżeli chodzi o numer jeden, to informację przekazałem bramkarzom wczoraj i numerem jeden na mecze jesienne będzie Łukasz Fabiański. Numerem jeden na wiosnę był Wojtek, który nie zagrał w czerwcowych spotkaniach przez kontuzję. Ale dla mnie to jest pozytywny ból głowy, choć i trudna decyzja. Myślę, że ona byłaby trudna dla każdego selekcjonera mającego do dyspozycji dwóch bramkarzy na światowym poziomie – tłumaczył swoją decyzje na jednej z konferencji prasowych przed meczem ze Słowenią.
Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański już mieli okazję ze sobą rywalizować o miejsce w podstawowym składzie. Nie tylko w barwach reprezentacji Polski, lecz także w klubie. Warto przypomnieć, że jedna z pierwszych rywalizacji obu golkiperów miała miejsce w Arsenalu Londyn. Wówczas Arsene Wenger wolał stawiać na młodszego Szczęsnego. Fabiański zazwyczaj „wygrywał” rywalizację ze Szczęsnym, kiedy ten był kontuzjowany. Tak było między innymi podczas Euro 2016 we Francji.
Ależ zaskoczył Jerzy Brzęczek! Jednak tak jak lubię Szczenę tak bardzo się cieszę, że i Fabian dostanie swoje minuty i szansę w pierwszym składzie. https://t.co/QJ8xyJjau8
— Dawid Stelnicki 🇹🇭 (@DawidStelnicki) September 5, 2019
Teraz swoją okazję dostanie obecny bramkarz West Hamu United. Jak już wspomniano, nadchodzące mecze eliminacyjne nie będą pierwszymi dla 34-letniego golkipera. Fabiański miał okazję bronić dostępu do naszej bramki w dwóch ostatnich meczach z Macedonią Północną i Izraelem. Warto wspomnieć, że tak samo jak Szczęsny może się poszczycić dwoma czystymi kontami.
Wojtek i Łukasz są na siebie skazani, takie decyzje już przeżywali, gdy grali ze sobą w reprezentacji Polski czy Arsenalu. Zdaję sobie sprawę, że rozczarowanie zawodnika, który nie będzie numerem jeden, się pojawi, ale taka jest już rola trenera. Jerzy Brzęczek
Ulubieniec kibiców
Łukasz Fabiański może śmiało mówić o dobrym początku w Premier League. Choć jego drużyna już w pierwszym spotkaniu dostała tęgie baty od Manchesteru City na swoim stadionie, to potem było już całkiem nieźle. W trzech kolejnych meczach ligowych podopieczni Manuela Pellegriniego zdobyli łącznie siedem punktów, pokonując między innymi Watford oraz Norwich i remisując z Brighton. Tym samym popularne „Młoty” zajmują obecnie solidne siódme miejsce.
Save of the season, signing of the season and Hammer of the year😊
Thank you all for your appreciation of the work we do everyday😘 pic.twitter.com/FAE0ZDKRo4— Łukasz Fabiański (@LukaszFabianski) May 9, 2019
Kibice West Hamu doceniają solidną postawę polskiego bramkarza. Fabiański wielokrotnie wygrywał plebiscyty na najlepszego piłkarza miesiąca, a nawet został najlepszym piłkarzem zeszłego sezonu według kibiców londyńskiego klubu. Zresztą nie bez powodu, gdyż miał on najwięcej interwencji spośród wszystkich bramkarzy Premier League. W Polsce również doceniono jego postawę. Jeszcze podczas trwającej kampanii w zeszłym sezonie został on bowiem najlepszym polskim piłkarzem według tygodnika „Piłka Nożna”.
Bramkarza West Hamu komplementują nie tylko kibice oraz eksperci, lecz także inni piłkarze. – Podoba mi się jego pewność. Zawsze daje spokój drużynie. Drużyna wie, że za plecami stoi ktoś, na kogo zawsze można liczyć. Kiedy go oglądam, gra pewnie i przez cały sezon prezentuje się bardzo równo. Stoi na jednym poziomie, nie ma dużych wzlotów i upadków, takich wahań. To jest najważniejsze – tak opisał Fabiańskiego obecny bramkarz PSG, 19-letni Marcin Bułka, w rozmowie z TVP Sport.
***
O tym, czy odstawienie Szczęsnego na boczny tor było dobrą decyzją Jerzego Brzęczka, powinniśmy się przekonać m.in. po nadchodzących meczach. Do tej pory Szczęsny oraz Fabiański nie zawodzili ani w swoich klubach, ani w reprezentacji. Na ten moment Polska nie straciła jeszcze ani jednej bramki w eliminacjach do mistrzostw Europy 2020. Nikt nie miałby nic przeciwko, by statystyka ta została niezmieniona.