Eto’o i spółka z tarczą


22 lipca 2012 Eto’o i spółka z tarczą

Anży Machaczkała pokonała przed własną publicznością Kubań Krasnodar 2:1. Mimo że gospodarze przegrywali od pierwszej minuty spotkania, to zdołali jeszcze przed przerwą odrobić straty i strzelić dwa gole, które w końcowym rozrachunku dały im trzy punkty.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz dla zespołu z Dagestanu rozpoczął się najgorzej jak tylko mógł. Już w pierwszej minucie drużyna dowodzona przez Guusa Hiddinka musiała pogodzić się z faktem, że musi odrabiać stary. Wszystko za sprawą Joao Carlosa, który umieścił piłkę we własnej bramce po tym, jak zawodnicy Kubania Krasnodar zdecydowali się odważnie zaatakować od pierwszego gwizdka sędziego. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się holenderski szkoleniowiec, który szybko poinstruował swoich podopiecznych, jak mają grać w kolejnych minutach meczu. Recepta była prosta atak, atak i jeszcze raz atak.

Guus Hiddink udanie zainaugurował sezon ligi rosyjskiej
Guus Hiddink udanie zainaugurował sezon ligi rosyjskiej (fot. Skysports.com)

Co prawda gola zdobyła drużyna kierowana przez Dana Petrescu, lecz przewagę mieli gracze Anży, którzy raz za razem niepokoili swoimi strzałami golkipera Aleksandra Bielienowa. Prawdziwe oblężenie pod bramką gości miało miejsce na samym początku drugiego kwadransa gry. Najpierw po dośrodkowaniu Szatowa głową starał się pokonać bramkarza rywali Lacina Traore, lecz nieznacznie się pomylił. Natomiast chwilę później na strzał zza linii pola karnego zdecydował się Mbark Boussoufa, ale z podobnym rezultatem co jego klubowy kolega.

W 21. minucie w klarownej sytuacji do zdobycia gola znalazł się z kolei Joao Pinto Chaves. Jednak mimo dobrego złożenia się do strzału defensywnie usposobionego zawodnika Anży, gola kibice zgromadzenia na stadionie nie zobaczyli, bo uderzenie głową przeleciało obok słupka bramki strzeżonej przez golkipera Kubania. Czas upływał, a piłkarze Anży coraz bardziej dominowali na murawie. W końcu w 31. minucie trud i wysiłek włożony w to, aby doprowadzić do remisu, został wynagrodzony. Na listę strzelców wpisał się Samuel Eto’o, który po dośrodkowaniu Odiła Ahmedowa na raty pokonał Bielienowa i wynik 1:1 stał się faktem.

Na remisie w żadnym wypadku Eto’o i spółka nie chcieli poprzestać. Kolejny ofensywny zryw ekipy z Machaczkały miał miejsce pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Ponownie dał o sobie znać Boussoufa, tyle że tym razem próbował swoich sił z rzutu wolnego. Jednak piłka po uderzeniu byłego gracza między innymi Anderlechtu Bruksela przeleciała obok bramki. Guus Hiddink jednak mimo wszystko miał okazję, aby odetchnąć z ulgą, bo w 43. minucie gola zdobył Lacine Traore. Zawodnik rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej wykorzystał bardzo dobre podanie Ahmedowa i pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce bramki rywali, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 2:1.

W drugiej połowie podopieczni Petrescu mieli zamiar wrócić do gry. W 53. minucie nawet ta sztuka piłkarzom z Krasnodaru się udała, bo zdobyli gola. Tyle że bramka ta nie została uznana, bo sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną. To jednak nie zrobiło żadnego wrażenia na ósmym zespole poprzedniego sezonu ligi rosyjskiej. Trzynaście minut później w niezłych tarapatach znalazł się po raz kolejny w tym meczu bramkarz gości, który ponownie został przetestowany przez Mbarka Boussoufę z rzutu wolnego. Jednak i tym razem Marokańczyk mógł z niedowierzaniem zakrywać twarz swoim rękami, bo bramkarz przeciwników popisał się udaną interwencją.

W kolejnych minutach tempo gry wyraźnie spadło. Ekipa z Machaczkały starała się dowieźć korzystny wynik do końca. Natomiast zespół z Kubania nie kwapił się do szalonych ataków. Ostatecznie ostatni niedzielny mecz pierwszej kolejki ligi rosyjskiej zakończył się zasłużoną wygraną gospodarzy 2:1

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze