Eliminacje do mistrzostw świata w Brazylii nabierają tempa. Największe zainteresowanie budzą naturalnie zmagania w Europie, ale nie tylko na Starym Kontynencie jest na co popatrzeć. Już w najbliższy weekend o eliminacyjne punkty rywalizować będą drużyny z północnoamerykańskiej strefy (CONCACAF), południowoamerykańskiej (CONMEBOL) i ze strefy Oceanii (OFC).
CONCACAF (Ameryka Północna)
W strefie Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów rozegrana zostanie przedostatnia, piąta kolejka trzeciej rundy kwalifikacyjnej w grupach A, B i C. Po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy awansują do ostatniej czwartej rundy eliminacyjnej. W sobotę 13 października rozegranych zostanie sześć spotkań (po dwa w każdej grupie). Na początek najsłabszy zespół grupy A, Antigua i Barbuda, podejmie na własnym stadionie Stany Zjednoczone. Zdecydowanym faworytem są Amerykanie, choć trzeba pamiętać, że jedyny punkt, który Antigua do tej pory zdobyła w eliminacjach, został wywalczony z Jamajką… z którą de facto Amerykanie na początku września przegrali. Na powtórkę się jednak nie zanosi i jeśli Amerykanie na poważnie myślą o awansie na mundial, egzotycznego rywala pokonać po prostu muszą, ponieważ walka o awans do kolejnej fazy eliminacji z Gwatemalą i Jamajką będzie trwała do ostatniej minuty. Pokrzyżować te plany będzie chciał bramkostrzelny duet napastników Byers – Thomas (razem 16 goli). W szeregach Amerykanów największe zagrożenia stwarzać będą znany z angielskich boisk Clint Dempsey, występujący w meksykańskiej ekstraklasie Herculez Gomez i gwiazda AZ Alkmaar, 23-letni Josmer Altidore.
W drugim spotkaniu grupy A na Estadio Nacional Mateo Flores zagrają wspomniane wcześniej zespoły Gwatemali i Jamajki. Mimo że piłkarze z Gwatemali są na fali, to więcej atutów wydają się mieć Jamajczycy, którzy w czerwcu pokonali na swoim terenie przyjezdnych 2:1. Jest to spotkanie drużyn nieprzewidywalnych, dlatego trudno wyrokować, jaki wynik padnie. Na papierze lepszych zawodników ma reprezentacja Jamajki. Za gośćmi przemawia także fakt, że prezentują znacznie równiejszą dyspozycję i mają w swoich szeregach jednego ze skuteczniejszych napastników w rozgrywkach eliminacyjnych – Carlosa Ruiza, więc powinni wywalczyć trzy punkty. Czy tak się stanie? Przekonamy się niebawem.
W grupie B pierwsi na boisko wybiegną piłkarze Gujany i Meksyku. Zdecydowanym faworytem tego spotkania są Meksykanie, którzy nie przegrali dotąd meczu. Gujana zgromadziła zaledwie jeden punkt i ma iluzoryczne szanse na awans. Na powiększenie dorobku bramkowego liczy zapewne napastnik Manchesteru United, Javier Hernandez, który powoli wraca do łask sir Aleksa Fergusona. Dużo ciekawszym spotkaniem z punktu widzenia losów awansu będzie mecz Salwadoru (pięć punktów) i Kostaryki (cztery punkty). Kostarykanie muszą uważać zwłaszcza na 22-letniego napastnika Salwadoru, Nelsona Bonillę, który oprócz tego, że strzela ważne bramki, to jeszcze bardzo często asystuje przy golach kolegów. Obrońcy Salwadoru też muszą mieć się na baczności, bo w kostarykańskiej drużynie pierwsze skrzypce grają Joel Campbell (20-latek wypożyczony z Arsenalu do Betisu) i Bryan Ruiz (były gwiazdor Twente, obecnie zawodnik Fulham). Jeśli gospodarze wygrają to spotkanie, zapewnią sobie wraz z Meksykiem awans. Jeśli padnie remis bądź przegrają, wszystko rozstrzygnie się w ostatnich meczach trzeciej rundy.
W pierwszym spotkaniu grupy C Kanada podejmie autsajdera z Kuby. Dla ekipy spod znaku klonowego liścia powinna być to najłatwiejsza przeprawa w całych eliminacjach, Kubańczycy bowiem punkty w meczu międzypaństwowym wywalczyli ponad rok temu, a w tym roku wszystkie dziewięć spotkań przegrali. Na dodatek nie zdobyli w eliminacjach nawet gola. Na stadionie BMO Field w Toronto powinno być podobnie, bo Kanada ma w swoich szeregach naprawdę solidnych graczy pokroju Simeona Jacksona z Norwich, Marcela de Jonga z Augsburga, Atiby Hutchinsona z PSV, Kevina McKenny z FC Koeln oraz byłego gracza Deportivo La Coruna i Hannoveru, Juliana de Guzmana.
W kolejnym spotkaniu liderująca grupie Panama podejmie na Estadio Rommel Fernandez Gutierrez drugi w zestawieniu Honduras. Uczestnik ostatnich mistrzostw świata w RPA z meczu na mecz gra coraz lepiej, więc Panamczycy mają się czego bać. Za gospodarzami przemawia jednak poprzednie eliminacyjne spotkanie pomiędzy tymi zespołami, w którym w czerwcu Panamczycy gładko uporali się z Hondurasem 2:0, w dodatku na terenie rywala. Bez wątpienia jest to kolejny z meczów, w którym faworyta wskazać niezwykle trudno. Stawiam jednak na Panamczyków, bo w tym roku robią zdecydowanie lepsze wrażenie. Warto zwrócić uwagę na doskonale znanego polskiej publiczności Luisa Henriqueza, który poziom klubowy przekłada również na reprezentację. W ataku brylować powinien doświadczony Luis Tejada z meksykańskiej Toluki, natomiast ostatnim podaniem obsługiwać go będą Gabriel Gomez i Marcos Mullins, którzy sami też potrafią zdobywać gole.
Sobota 13 października
Antigua i Barbuda – Stany Zjednoczone godz. 1:00
Kanada – Kuba 1:45
Gujana – Meksyk 3:00
Salwador – Kostaryka 3:30
Gwatemala – Jamajka 4:00
Panama – Honduras 4:05
CONMEBOL (Ameryka Południowa)
Już jutro w południowoamerykańskiej strefie CONMEBOL w ramach dziewiątej kolejki rozegrane zostaną trzy spotkania. Pierwsze na boisko wybiegną zespoły końca tabeli. Na Estadio Hernando Siles w La Paz Boliwijczycy postarają się wykorzystać atut własnego boiska, natomiast zespół Peru po dwóch zwycięstwach i imponującym, zremisowanym z Argentyną meczu (który zresztą Peru powinno wygrać) będzie chciał kontynuować dobrą passę. Urugwajski szkoleniowiec Peru, Sergio Markarian, ma do dyspozycji prawdziwą mieszankę wybuchową doświadczenia i młodości – od linii obrony – Carlos Zambrano i Rafael Farfan – poprzez linię pomocy – młodzi Advincula, Yotun i Ampuero oraz weterani Lobaton i Chiroque – kończąc na linii ataku – Claudio Pizarro wspierany przez znakomicie wyszkolonego 21-letniego Andre Carrillo. O zdobycz bramkową pokusić się mogą inni znani z europejskich boisk napastnicy – Jefferson Farfan i Paolo Guerrero.
Następnie rewelacyjna Kolumbia (drugie miejsce w tabeli) podejmie zaskakująco słabo prezentujący się ostatnio Paragwaj, który zamyka stawkę. „Los Cafeteros” ze stoickim spokojem gromadzą eliminacyjne punkty i oprócz wpadki z Ekwadorem czy spodziewanej porażki z faworyzowaną Argentyną radzą sobie znakomicie. Najlepiej obrazują to ostatnie okazałe zwycięstwa nad Urugwajem (4:0) i Chile (3:1). W drużynie Paragwaju pod wodzą Gerardo Pelusso nastroje są zgoła odmienne. Po czterech porażkach z rzędu zespół spadł na ostatnią lokatę i jeśli nie stanie się cud i drużyna nagle nie zmieni swojego bezbarwnego oblicza, Paragwaj może już w połowie eliminacji przestać się liczyć w walce o czołowe miejsca. Trudno w to uwierzyć, jeśli wziąć pod uwagę, jakim duetem napastników (Valdez – Cardozo) i jakiej klasy bramkarzem (Justo Villar) dysponują „La Albirroja”.
W kolejnym spotkaniu trzeci Ekwador podejmie piąte Chile. Podopieczni Reinaldo Ruedy spisują się w eliminacjach znakomicie, tracąc tylko punkt do liderującej Argentyny. Mimo że piłkarze Ekwadoru nie grają porywającej piłki, są bardzo skuteczni. Strzelają mało bramek, ale też niewiele tracą i dzięki temu w ostatnich spotkaniach pokonali Kolumbię i Boliwię (1:0), a z Urugwajem zremisowali. Co więcej, 16 sierpnia w meczu towarzyskim Ekwadorczycy z łatwością ograli Chilijczyków 3:0. Chile, które było w gronie faworytów, ostatnio zawodzi, co najlepiej obrazuje ostatnie spotkanie, które podopieczni Claudio Borghiego przegrali w słabym stylu na własnym stadionie z Kolumbią 1:3. Może to być dla nich mecz na przełamanie, pod warunkiem, że go wygrają.
W ostatnim spotkaniu, które rozegrane zostanie w niedzielę, czeka nas prawdziwy hit. Liderująca grupie eliminacyjnej Argentyna zagra na własnym stadionie z obecnym mistrzem Copa America i jednocześnie czwartą drużyną globu z mundialu w RPA – Urugwajem. Mimo że piłkarze z Urugwaju nie zachwycają i większość swoich spotkań remisują, a czasem zdarzają im się kompromitujące wpadki (0:4 z Kolumbią), to trzeba jasno podkreślić, że jest to murowany kandydat do awansu. Jeśli chodzi o Argentyńczyków, to wrażenie może być podobne. „Albicelestes” nieco rozczarowują swoją grą, ale trenera i zawodników bronią wyniki. Od mundialu w RPA w kadrze nie może odnaleźć się największa gwiazda Argentyny – Leo Messi, ale z powodzeniem wyręczają go Lavezzi, Aguero i Higuain. Mimo ostatnich problemów w spotkaniu z Peru tym razem Argentyńczycy powinni zagrać znacznie pewniej i można oczekiwać od nich zwycięstwa.
Piątek 12 października
Boliwia – Peru 22:00
Kolumbia – Paragwaj 22:30
Ekwador – Chile 23:00
Sobota 13 października
Argentyna – Urugwaj 2:00
OFC (Oceania)
W strefie Oceanii eliminacje wkroczyły już w decydującą fazę. Na polu walki pozostało pięć zespołów, z których pierwszy zagra w barażu interkontynentalnym. Jutro Wyspy Salomona zmierzą się z Nową Kaledonią. Obie drużyny zgromadziły po trzy punkty w dwóch meczach (zwycięstwo i porażka), więc ich pojedynek powinien być wyrównany. Piłkarze Nowej Kaledonii uskrzydleni przekonującym zwycięstwem 4:0 nad Tahiti będą chcieli podtrzymać dobrą passę, ale bez względu na wynik tego meczu murowanym kandydatem do udziału w barażu jest uczestnik drugiego spotkania. Dzień później Tahiti podejmie faworyzowaną Nową Zelandię, która nie poniosła jeszcze porażki. Passa „All Whites” powinna trwać nadal i to oni powinni awansować dalej. Każde inne rozstrzygnięcie byłoby sensacją.
Piątek 12 października
Wyspy Salomona – Nowa Kaledonia 6:00
Sobota 13 października
Tahiti – Nowa Zelandia 8:00
Czemu nie ma Afryki?
Kolejne mecze eliminacji w strefie afrykańskiej
(CAF) zostaną rozegrane dopiero 22 marca 2013 r.