Dojrzałość, wizja gry oraz opanowanie. Gdy ogląda się jego grę - można odnieść wrażenie, że piłka jest przyklejona do jego nóg. Urodzony rozgrywający, przyszłość reprezentacji Francji. Dla 99% jego rówieśników, debiut w profesjonalnym futbolu w wieku 17 lat przeciwko słynnej Barcelonie jest tylko sennym marzeniem. Piłkarz, którego życie jest równie bujne jak jego fryzura. Adrien Rabiot - rodzynek wśród milionerów.
Saint-Maurice, gmina na południowo-wschodnich przedmieściach Paryża w departamencie Val-de-Marne. To właśnie tutaj urodził się m.in. Eugene Delacroix – sztandarowy malarz francuskiego romantyzmu oraz Marquis de Sade – arystokrata, rewolucyjny polityk i pisarz. Z Saint-Maurice wywodzi się również koszykarz kadry Francji Evan Fournier oraz reprezentant Algierii w piłce nożnej Hassan Yebda. Do grona znanych osobistości urodzonych w tej 15 tysięcznej gminie od niedawna należy Adrien Rabiot – zawodnik Paris Saint-Germain i jeden z największych talentów francuskiej piłki.
20-latek pomimo młodego wieku, zdołał już w swojej krótkiej karierze zwiedzić kilka klubów i z powodzeniem mógłby prowadzić blog podróżniczy. Mając 6 lat, Rabiot został zapisany przez rodziców do szkółki piłkarskiej US Creteil, gdzie występował do 2008 roku – kiedy to swoją grą zwrócił na siebie uwagę scoutów Manchesteru City. Zespół „The Citizens” przejmowała wtedy grupa Abu Dhabi United Group Investment and Development Limited, a na konto klubu przelano 200 milionów funtów, które miało zostać wykorzystane na zakup najlepszych zawodników świata. W czasie, gdy do drużyny „Obywateli” za 32,5 miliony funtów przychodził Robinho, do akademii Manchesteru City dołączył 13-latek z Creteil – Adrien Rabiot. Francuz pobytu w Anglii nie może jednak zaliczyć do udanych. Rabiot miał bardzo duże problemy z aklimatyzacją w nowym miejscu, nie znał języka co utrudniało mu komunikację z trenerami oraz przede wszystkim z kolegami z drużyny. Po sześciomiesięcznym pobycie w Anglii, Adrien zdecydował się wrócić do domu.
Jak później się okazało, była to dobra decyzja. Rabiot wrócił do Creteil, ale nie zagrzał tam długo miejsca. W 2010 roku na jego talencie poznano się w Paris Saint-Germain, gdzie postanowiono dać mu szansę. Dla miejscowego młodego zawodnika z przedmieść Paryża gra w ukochanym klubie jakim jest słynne PSG była spełnieniem najskrytszych marzeń, możliwością rozwoju i zaistnienia w profesjonalnym futbolu.
Wysoki, silny środkowy pomocnik z boiskowym IQ – tak określano Rabiota w czasie występów w drużynach młodzieżowych klubu z Parc des Princes. Były zawodnik Creteil był swego rodzaju rodzynkiem w zespole do lat 17, ponieważ większość jego kolegów z drużyny była czarnoskóra. Rabiot wyróżniał się również na boisku, gdzie imponował opanowaniem oraz świetnym przeglądem pola. Jego trenerzy zdawali sobie sprawę, że debiut Adriena w pierwszej drużynie to tylko kwestia czasu, lecz z pewnością nie wiedzieli, że stanie się to tak szybko. Dobre występy Rabiota w drużynach juniorskich PSG nie uszły uwadze trenerom młodzieżowych reprezentacji Francji. Od momentu dołączenia do akademii klubu z Paryża, były piłkarz Creteil stał się etatowym reprezentantem francuskich młodzieżówek, lecz do dnia dzisiejszego nie doczekał się jeszcze debiutu w pierwszej reprezentacji „Les Blues”.
Ewenement
Przed sezonem 2012/2013, będący pod wrażeniem umiejętności Rabiota trener PSG Carlo Ancelotti, postanowił włączyć obiecującego pomocnika do kadry pierwszej drużyny. Adrien udał się wraz z drużyną Ancelottiego na przedsezonowe tournee, a debiutem dla Rabiota okazał się przegrany mecz z FC Barceloną – spotkanie, którego z pewnością nie zapomni do końca życia. Utalentowany pomocnik w swoim debiutanckim sezonie w pierwszej drużynie zdołał łącznie rozegrać dziewięć spotkań. Mało? Nie zapominajmy, że Rabiot miał wtedy 17 lat, a jego rówieśnicy daliby się pokroić choćby za pięć minut gry przy kilkudziesięciotysięcznej publiczności na Parc des Princes. Co widział więc Ancelotti w tym wysokim, szczupłym piłkarzu z fryzurą wokalisty Boney M? Włoski szkoleniowiec postawił na Rabiota, ponieważ wiedział, że w drużynie, w której rządzą petrodolary, a na nowych zawodników wydaje się gigantyczne sumy pieniędzy, potrzeba zawodników z regionu, zawodników, którzy od dzieciństwa utożsamiają się z PSG, a występy na Parc des Princes są dla nich czymś ważniejszym niż tylko odwaleniem roboty, po której najważniejszą rzeczą będzie ilość zer na koncie bankowym.
Z uwagi na to, że Rabiot nie mógł liczyć na regularne występy w barwach PSG, włodarze klubu postanowili wypożyczyć utalentowanego pomocnika do FC Toulouse, gdzie dzięki regularnej grze miał się dalej rozwijać oraz zacząć pracować na własną reputację. Podczas stosunkowo krótkiego okresu spędzonego w Tuluzie, Rabiot dla drużyny znad Garonny wystąpił 13 razy, strzelił jedną bramkę, dał się poznać jako piłkarz ze świetną kontrolą piłki, a jego współpraca z Wissamem Ben Yedderem układała się wzorcowo.
Gdy nowym trenerem PSG na sezon 2013/2014 został Laurent Blanc, Rabiot mógł po cichu liczyć, że dzięki udanemu epizodowi w Tuluzie wywalczy sobie większą liczbę minut w drużynie z Paryża. Blanc odrzucił możliwość kolejnego wypożyczenia nastolatka i zaczął coraz częściej stawiać na Rabiota, który w przeciągu całego sezonu zaliczył 34 występy we wszystkich rozgrywkach i w końcu zaczęto go postrzegać jako pełnoprawnego członka pierwszej drużyny. Wszystko układało się po myśli Adriena do czasu, gdy do akcji wkroczyła jego mama i jednocześnie agentka – Veronique.
Pod wpływem matki
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu we francuskich mediach pojawiało się wiele informacji, jakoby usługami Rabiota było zainteresowanych wiele europejskich klubów, w tym m.in. Tottenham, Roma, Juventus oraz Arsenal. Nastąpiło ochłodzenie stosunków na linii Rabiot – PSG, a sam zainteresowany pod wpływem swojej mamy nie chciał przedłużyć wygasającego kontraktu z klubem z Paryża. Laurent Blanc starał się przekonać piłkarza do pozostania w klubie, twierdził, że w PSG czeka Rabiota świetlana przyszłość oraz on sam wiąże z nim duże nadzieje. Mama piłkarza pozostawała nieugięta, a w rozmowie z „Les Parisiens ” krytykowała klub z Paryża, w którym rzekomo jej syn nie gra w meczach o dużą stawkę – On musi grać regularnie w ważnych meczach, nie może siedzieć na ławce, ponieważ jest młody i się rozwija. Jego celem jest występ w pierwszej reprezentacji Francji na Euro 2016. Jeżeli kibice byliby rodzicami na pewno by mnie zrozumieli.
Aby zrozumieć apodyktyczną naturę pani Veronique oraz lojalność Adriena wobec matki należy wspomnieć o czynniku, który ich jednoczy, jest nim ojciec piłkarza. Michel Rabiot uległ wypadkowi, kiedy jego syn miał pięć lat i od tego czasu jest sparaliżowany. Rabiot senior porozumiewa się tylko mrugając oczami. W tej sytuacji kluczową rolę w wychowaniu oraz piłkarskim rozwoju Adriena odgrywa jego matka. Pani Rabiot odpowiada za interesy swojego syna, wypowiada się w jego imieniu w mediach oraz jest stałym bywalcem w centrum treningowym PSG. Potrafi również polecieć z drużyną do Kataru, aby móc kontrolować Adriena i być blisko niego.
Zamieszanie związane z przedłużeniem kontraktu i transferem ostatecznie nie wyszły Rabiotowi na dobre. Adrien nie opuścił PSG m.in. z powodu pani Veronique, która była bardzo wybredna w kwestii akceptacji ofert składanych przez najlepsze europejskie kluby świata. Laurent Blanc po całym zamieszaniu postanowił nieco ukarać swojego podopiecznego zsyłając go na krótki czas do rezerw. Kolejnym problemem, z którym musiał pod koniec 2014 roku zmagać się Rabiot była kontuzja, która wyeliminowała go z gry na 2 miesiące, lecz nie przeszkodziła w podpisaniu nowego kontraktu z klubem z Paryża. Adrien przedłużył swoją umowę z PSG do 2019 roku, a co ciekawe na konferencji prasowej nie krył zadowolenia z takiego obrotu spraw – Jestem bardzo szczęśliwy z przedłużenia kontraktu z Paris Saint-Germain, z klubem, który zrobił ze mnie piłkarza, którym jestem dzisiaj. Teraz chcę się skupić na grze i zamierzam dawać z siebie wszystko na boisku, tak aby kibice byli ze mnie zadowoleni.
Po podpisaniu nowego kontraktu, Rabiot pomimo tego, że pojawia się na boisku stosunkowo często, nadal nie jest pierwszą opcją w środku pola na mecze w Lidze Mistrzów. Adrien znajduje się zdecydowanie wyżej w hierarchii Blanka niż Yohan Cabaye, którego przyjście było głównym czynnikiem w kwestii opuszczenia Parc des Princes przez Rabiota. Były piłkarz Creteil jak na razie przegrywa rywalizację z podstawową trójką pomocników PSG : Thiago Mottą, Marco Verrattim i Blaisem Matuidim, jednak umiejętna rotacja Blanka sprawia, że Rabiot nie może narzekać na niedostateczną ilość minut, a patrząc na tempo jego rozwoju wydaje się całkiem prawdopodobne, że jest to ostatni sezon Rabiota w roli zmiennika tridente środka pola w meczach o dużą stawkę.
Być jak Socrates
W historii futbolu było wielu znakomitych zawodników, którzy swoją gracją, elegancją oraz niepowtarzalnym stylem gry sprawiali, że futbol nabierał zupełnie nowego wymiaru. W Torino typowym piłkarzem prezentującym elegancki futbol był słynny Gigi Meroni, w Niemczech królował Franz Beckenbauer, natomiast w Brazylii dzielił i rządził Socrates, którego obycie z piłką, świetna kontrola, wizja gry oraz drybling przypominała taniec. To właśnie grę jednego z najwybitniejszych brazylijskich piłkarzy przypomina obecna gra Rabiota. Zawodnik PSG jest niezwykle wszechstronnym piłkarzem, może występować zarówno jako defensywny pomocnik oraz jako zawodnik, który potrafi wziąć na siebie ciężar konstruowania akcji ofensywnych. Z piłką przy nodze bardzo płynnie przechodzi z linii defensywnej do ofensywnej, a świetna koordynacja sprawia, że Rabiot jednym balansem ciała potrafi zwieść nawet kilku przeciwników.
Największą siłą Adriena jest umiejętność ustawiania się oraz kontroli piłki. Jak na 19-latka, na boisku Rabiot gra nadzwyczaj dojrzale, a dzięki wizji gry potrafi wykorzystać każdą, nawet niewielką lukę, aby posłać kluczowe podanie do jednego ze skrzydłowych lub napastników. Rabiot lubi grać krótkimi podaniami, które niemal zawsze docierają do adresata, a przykładem może być poniższa grafika z meczu z Toulouse, w którym to celność podań Adriena oscylowała na poziomie 91%.
Rabiot oprócz świetnego usposobienia do gry w środku pola, potrafi również strzelać bramki co udowodnił właśnie w meczu z drużyną z Tuluzy, w którym to strzelił dwie bramki, a do samej jego gry nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Rabiot był najlepszym piłkarzem na boisku, zagrał niezwykle dojrzale i odważnie, a jego dwa gole zadecydowały o zwycięstwie 3:1 nad drużyną gości.
https://vine.co/v/O9U3QBnbPnr
Prawdziwym sprawdzianem dla 19-latka będzie zbliżający się mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów na Parc des Princes z FC Barceloną. PSG zagra m.in. bez pauzującego za kartki Marco Verrattiego, którego niemal na 100% zastąpi Rabiot. Środowe spotkanie będzie weryfikacją jego umiejętności oraz przede wszystkim psychiki, ponieważ o tak dużą stawkę młody Adrien nigdy jeszcze nie grał. Dobry występ w spotkaniu z „Dumą Katalonii” przybliży go do upragnionego występu na mistrzostwach Europy w 2016, ponieważ wszystko jest jeszcze sprawą otwartą, a Adrien Rabiot może stanąć przed największą szansą w swojej karierze. To od niego zależy czy ją wykorzysta, lecz jedno jest pewne – 19-latek z przedmieść Paryża ma swoje pięć minut, a nam pozostaje tylko patrzeć i podziwiać.