Elana Toruń ogłosiła upadłość i tym samym nie wystąpi wiosną na trzecioligowych boiskach. W ostatnim czasie toruński klub intensywnie poszukiwał nowego inwestora, ale ostatecznie jego działacze wywiesili białą flagę.
O możliwości wycofania się zespołu z rozgrywek mówiło się co najmniej od kilkunastu dni. Powoli z Toruniem żegnali się zresztą kolejni zawodnicy. Największy rozgłos spośród nich zyskał bramkarz Jakub Trojanowski. Na początku tygodnia zawodnik podpisał bowiem kontrakt z Legią Warszawa, w której przebywał wcześniej na testach.
Piłkarze powoli opuszczający „Elanowców” nie ukrywali swojego braku wiary w możliwość dokończenia sezonu w dotychczasowym zespole. Mieli zresztą dosyć niepewności. Jeden z nich powiedział nawet anonimowo serwisowi Sportowy-Torun.pl, że klub nie informuje ich o szczegółach i wszystkiego dowiadują się z mediów.
Tyle wysiłku na nic
– To prawda. Elana Toruń od kilku miesięcy znajdowała się w krytycznej sytuacji finansowej. Były próby ratowania klubu poprzez poszukiwanie lokalnych sponsorów, którzy w sumie w liczbie 46 wsparli żółto-niebieskich. To jednak było za mało. Kluczowy okazał się brak znalezienia sponsora strategicznego – mówi w rozmowie z iGolem Michał Malinowski, redaktor naczelny strony Sportowy-Torun.pl.
🟡🔵 Elana Toruń 1968-2021 🥺 pic.twitter.com/wZfOacmWLL
— Kamil Lewandowski (@k_lewandowski_) December 23, 2021
Nasz rozmówca nawiązuje między innymi do prowadzonej od sierpnia kampanii na rzecz ratowania klubu. Kibice w ramach akcji #RatujmyElane mogli oznaczać swoje posty w mediach społecznościowych. W ten sposób mieli dać do zrozumienia potencjalnym sponsorom, że w Toruniu istnieje zapotrzebowanie na futbol co najmniej na trzecioligowym szczeblu.
Elanie udało się nawet pozyskać wspomnianych 46 sponsorów. Wśród nich znaleźli się głównie drobni lokalni przedsiębiorcy, a także miasto zasilające Elanę w kwocie ponad 400 tysięcy złotych rocznie. Pieniądze pozyskane od samorządu i funkcjonującego przy Elanie Klubu Biznesu pozwoliły na funkcjonowanie przez ostatnie pół roku, ale ostatecznie nie pozwoliły na uzdrowienie finansów klubu.
Elana upada z Marwitem
Jeszcze nie tak dawno Elana znajdowała się w zupełnie innym miejscu. Drużyna w sezonie 2018/2019 walczyła o awans do 1. ligi, a o braku promocji zadecydowała niespodziewana porażka w ostatniej kolejce rozgrywek. Klub był wówczas chwalony za dobrą organizację, dzięki której podniósł się z dna 3. ligi i jako beniaminek włączył się do walki o awans na zaplecze ekstraklasy.
– Problemów związanych z upadłością klubu należy upatrywać w wycofaniu się z finansowania klubu jednego ze współwłaścicieli, którego zobowiązania wobec klubu sięgają kilkuset tysięcy złotych. Od tego tak naprawdę zaczęły się problemy Elany. Wsparcie miasta i mniejszych partnerów to niestety za mało – zauważa nasz rozmówca.
Elana Toruń przed Świętami ogłosiła upadłość i nie przystąpi do rozgrywek na wiosnę.
Szkoda, bo długi klubu są relatywnie nieduże. Wynoszą ponoć niecałe 2 mln zł.
Na końcu zawsze są kibice, klub zapewne będzie trwał dalej. Powodzenia!
— Mariusz Martowicz (@Marco_FC_Kce) December 23, 2021
Wspomnianym współwłaścicielem od 2014 roku była firma Marwit, znana głównie jako producent soków. Wobec przedsiębiorstwa w maju ubiegłego roku wszczęto jednak postępowanie sanacyjne. Kilka miesięcy później Marwit wstrzymał produkcję, natomiast kilka miesięcy temu z ratowania firmy zrezygnował potencjalny inwestor.
Nie pierwszy raz
„Elanowcy” nie pierwszy raz przeżywają kłopoty finansowe. Swoje pierwsze poważne zawirowania organizacyjne żółto-niebiescy przeżyli pod koniec ubiegłego wieku. W połowie sezonu 1999/2000 syndyk ogłosił upadłość Elany, a na jej miejsce powołano do życia Toruński Klub Piłkarski. Później Elana powróciła do swojej właściwej nazwy i przez dekadę należała do miejskiego samorządu.
– Wątpię, by Elana całkowicie wycofała się z gry nawet na tym najniższym poziomie. W mojej opinii może to być casus Zawiszy Bydgoszcz, który zaczynał od zera i nomen omen grał teraz z Elaną w jednej lidze. W Toruniu jest spore grono osób zaangażowanych w pracę społeczną na rzecz Elany Toruń, dlatego myślę, że klub prędzej czy później powstanie z kolan. Czasami lepiej zrobić dwa kroki do tyłu, by później zrobić jeden do przodu – podsumowuje Malinowski.
Nie szło wystawić juniorów i dograć tą rundę wiosenna po kosztach może nawet by się utrzymali przy odrobinie szczęścia i szukać sponsorów w międzyczasie
Nie szło wystawić juniorów i dograć tą rundę wiosenna po kosztach może nawet by się utrzymali przy odrobinie szczęścia i szukać sponsorów w międzyczasie